SMS z numeru +44 lub +66. Poczta Polska ostrzega odbiorców
CERT Poczta Polska potwierdził akcję phishingową, o której informowaliśmy na początku listopada. Do losowych osób trafiają bowiem wiadomości SMS z kierunkowego +44 oraz +66 i sugerują konieczność podjęcia działań, by umożliwić dostawę paczki. To fałszywe SMS-y, którym nie można ufać.
SMS z kierunkowego +44 wskazującego na numer z Wielkiej Brytanii lub +66 (związany z Tajlandią) może trafić do każdego Polaka i jeśli dotyczy przesyłki, niemal na pewno jest próbą oszustwa - ostrzega CERT Poczty Polskiej. To dodatkowe potwierdzenie zgłoszeń fałszywych SMS-ów, które trafiły w ostatnich dniach do naszej redakcji. Wiadomość SMS z numeru +447599118827 (choć ten jest tylko przykładem) to w rzeczywistości wyłącznie próba wyłudzenia danych lub pieniędzy na przykład pod pretekstem rzekomej konieczności potwierdzenia adresu dostawy przesyłki.
Takie wiadomości SMS nie mają związku z autentycznymi formami komunikacji Poczty Polskiej. CERT Poczta Polska apeluje, by zachować ostrożność i stosować się do podstawowych zasad bezpieczeństwa w sieci, w tym:
- nie otwierać podejrzanych linków, zwłaszcza od nieznajomych,
- uważać na wszelkie internetowe "okazje" - co może prowadzić do szybkiej utraty pieniędzy, zamiast zwiększenia oszczędności,
- weryfikować autentyczność otrzymywanych próśb i informacji - inaczej można stać się ofiarą na przykład oszustwa "na córkę",
- jeśli padło się ofiarą ataku - zgłosić sprawę do banku i organów ścigania, a w przypadku spraw związanych z wykorzystaniem wizerunku Poczty Polskiej - również do CERT Poczta Polska pod adresem: incydent@poczta-polska.pl.
SMS z numeru +44 lub +66 w sporadycznych przypadkach może oczywiście oznaczać autentyczną wiadomość, ale z pewnością nie należy wiązać jej z działalnością Poczty Polskiej. Warto pamiętać, że zagraniczne numery kierunkowe są również regularnie wykorzystywane na potrzeby oszustwa typu wangiri - polega na celowym "puszczeniu sygnału" w taki sposób, by zachęcić odbiorcę do wykonania połączenia zwrotnego. To jednak jednak płatne i może narazić na wysoki rachunek.
Oskar Ziomek, redaktor prowadzący dobreprogramy.pl