Steve Ballmer: Linux to już nie rak, to poważna konkurencja
Czasy się zmieniają, ale Steve Ballmer zawsze jest w komisjach. Po burzliwym etapie jego kariery, kiedy do roku 2013 kierował Microsoftem, aktualnie posiada jedynie udziały w korporacji, jest także właścicielem klubu koszykarskiego Los Angeles Clippers. Nadal jednak jego głos, często kontrowersyjny, jest słyszalny w branży. Okazuje się, że Ballmer aktywnie reaguje na entuzjazm Microsoftu wobec społeczności Open Source.
11.03.2016 | aktual.: 11.03.2016 13:35
Wszystko to oczywiście na fali ostatnich doniesień, które potwierdzają woltę Microsoftu w stronę wolnego oprogramowania: mowa oczywiście o SQL Server na Linuksa, microsoftowej dystrybucji Linuksa czy dołączeniu korporacji do Fundacji Eclipse. Jak wiadomo tylko krowa nie zmienia poglądów, a Steve Ballmer, mimo tego, że trudno stwierdzić, aby cieszył się szczególną sympatią zarówno wśród społeczności opensource’owej, jak i skupionej wokół Windowsa, z całą pewnością krową nie jest.
Jak informuje Reuters, Steve Ballmer mocno zrewidował swoje poglądy w stosunku do otwartego oprogramowania, mowa przede wszystkim o systemach operacyjnych z linuksowym jądrem. Słynna wypowiedź o Linuksie jako raku, który ma destrukcyjny wpływ na kwestie własności intelektualnej, w 2016 roku zdaje się nieaktualna. Według Ballmera, Linux jest dziś widoczny „w tylnym lusterku” samochodu, w którym jedzie Microsoft, który zatem czuje na swojej czołowej pozycji presję konkurencji.
Windows 95 Launch
Były szef Microsoftu odniósł się także do przeszłości. W jego opinii przez lata korporacja świetnie radzi sobie w konkurencji z Open Sourcem, co ma mieć ogromne znaczenie na to, jak dziś postrzegana jest ta kwestia i w celu utrzymania dominującej pozycji Windowsa na pulpitach. Nie można wykluczyć, że jako posiadacza 4% udziałów, wypowiedź Ballmera jest efektem odpowiedniego instruktażu i czysto finansowego pragmatyzmu.
Jak Ballmer uzasadnia zmianę swoich poglądów? Bynajmniej nie poprzez uznanie osiągnięć linuksowej społeczności, jego dominacji na urządzeniach mobilnych czy popularyzacji dopracowanych interfejsów graficznych które spopularyzowały się od czasów szefowania Ballmera. Stwierdził on natomiast, że jest to efektem zmiany osobowości: zmiany w życiu osobistym prowadzą do zmian postrzegania rynku. Te zmiany wynikają z medytacji, jakie praktykuje Ballmer. Niestety, zaprzeczył on jakoby spokój, który odnalazł, pozwolił na ocieplenie stosunków z Billem Gatesem.