Strumieniowanie aplikacji zamiast instalowania. Ruszyły testy na Androidzie
Potrzebujecie akurat skorzystać z konkretnej, specjalistycznejaplikacji, do której zapewne raczej już nie wrócicie? Pobieraniejej z oficjalnego sklepu, instalowanie – to wszystko jest bardziejczasochłonne, niż np. otworzenie aplikacji webowej w przeglądarce.Nowy pomysł Google ma jednak znacznie przyspieszyć dostęp dooprogramowania na urządzeniach mobilnych. Zamiast instalowaniadostaniemy możliwość strumieniowania.
To póki co eksperyment, dostępny tylko przez nową wersjęmobilnej aplikacji wyszukiwarki na Androidzie, i tylko wanglojęzycznej wersji na terenie USA, ale jeśli się przyjmie,oznacza rewolucję w dziedzinie mobilnego oprogramowania, którąodczują przede wszystkim mniejsze firmy i serwisy. Zamiastnieskutecznie często nakłaniać użytkowników do instalowaniaswoich aplikacji, będą mogły dostarczyć je bezpośrednio na ekransmartfonu, oczywiście w interaktywnej formie.
Objęci programem, jeśli wyszukają teraz jedną z aplikacjipartnerów Google'a, zobaczą w wynikach wyszukiwania etykietkę„Stream”. Jej kliknięcie, zamiast prowadzić do sklepu GooglePlay, otwiera widok interfejsu. Aplikacja uruchamiana jest irenderowana po stronie serwera i strumieniowana jako interaktywnewideo. Maszyna wirtualna, w której się to odbywa, zawiera Androida4.4.4 dla x86, zapewne więc Google poświęciło temu jakiś sporyklaster serwerów. Streaming jest jest najwyraźniej wymagający podwzględem pasma transferu, gdyż działa wyłącznie z Wi-Fi.
Niestety też da się odczuć pewne opóźnienie, szczególnieprzy przewijaniu zawartości ekranu. Responsywność zdalnierenderowanego interfejsu nie jest jednak taka zła, ze zdalnierenderowanej aplikacji, jak piszą pierwsi użytkownicy bez problemumożna korzystać. Działają także wywoływane przez aplikacjęintencje – tak że np. zdalnie wyrenderowany link po jegodotknięciu otworzy stronę internetową w lokalnie działającejprzeglądarce.
Na razie nie wiemy, kiedy streaming aplikacji trafi do szerszegogrona użytkowników, jednak gdy to już nastąpi, do erypostprzeglądarkowej, na którą przygotować ma nas Drupal8, będzie jeszcze bliżej.