Tajemniczy wybuch w centrum danych Google'a. Ucierpieli pracownicy

To nie był dobry dzień dla Google’a. Nad ranem, ok. 3:15 czasu polskiego, doszło do ogólnoświatowej awarii. Nie działała wyszukiwarka oraz Google Maps – niektórzy użytkownicy doświadczali też sporadycznych problemów z innymi usługami Google Suite. Awaria została usunięta po kilkunastu minutach i świat prawdopodobnie by o niej zapomniał, gdyby nie tajemniczy wybuch w jednym z centrów danych amerykańskiej firmy.

Na kilkanaście minut przed awarią doszło do eksplozji w centrum danych Google znajdującym się w mieście Omaha w stanie Iowa. To jedna z największych tego rodzaju placówek amerykańskiej firmy – inne znajdują się m.in. w Wirginii, Ohio, Teksasie, Oklahomie i Oregonie.

Jak podaje Techradar, w eksplozji zostało rannych trzech pracowników Google’a, którzy z ciężkimi obrażeniami zostali przewiezieni do miejscowego szpitala. Amerykański portal powołuje się na źródło z Twittera udostępniające informacje pojawiające się na częstotliwościach radiowych służb ratunkowych z Omahy. Twierdzi ono, że pracownicy zostali poparzeni.

Przyczyna eksplozji nie jest znana. Wiadomo jedynie, że ranni pracownicy są elektrykami. Google nie wydał żadnego oświadczenia na temat tego wydarzenia, nie skomentował też awarii, które miała po nim miejsce. Jeśli firma nie ujawni nam dodatkowych informacji, przyczyna wybuchu zapewne pozostanie tajemnicą.

Jest mało prawdopodobne, że eksplozja w Omaha jest przyczyną awarii usług Google. Amerykański gigant ma kilkadziesiąt centrów danych rozsianych po całym świecie, a każde z nich ma szereg zabezpieczeń, które zostały przygotowane na właśnie takie wydarzenia. Zapewne był to po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności.

Centrum danych to specjalistyczny budynek, w którym przechowuje się elementy infrastruktury sieciowe. Są to głównie serwery, ale też np. sieci pamięci masowej. Każde centrum danych musi mieć szereg zabezpieczeń, które powinny zapewnić bezpieczeństwo pracownikom, a także zapewnić sprawne działanie sieci.

Tomasz Bobusia, dziennikarz dobreprogramy.pl