Tęsknisz za Secret Service? Pomóż uzbierać 93 tysiące na papierowe wydanie magazynu
Kiedy grupka znanych redaktorów sprzed lat zapowiadała powrót kultowego magazynu o grach Secret Service, wyglądało na to, że mają już konkretny plan i tylko czekają na odpowiednią koniunkcję ciał niebieskich, aby ruszyć z przedsięwzięciem. Profil pisma na Facebooku błyskawicznie zapełnił się fanami, zdającymi sobie sprawę z trudnej sytuacji prasy wobec powszechności Internetu, jednak chcących wierzyć, że reaktywacja może się udać. Ekipa odpowiedzialna za nowy SS postanowiła skorzystać z zainteresowania i wystartowała... ze zbiórką na realizację projektu. Szuka 93 tysięcy złotych na kwartalnik.
Secret Service powraca!
Trudno stawiać na aktualność publikowanych materiałów ukazując się raz na trzy miesiące, dlatego Secret Service zwyczajnie musi się bronić czymś innym, niż recenzjami gier. Na pierwsze kilka numerów twórcy mają środki, jednak tylko i wyłącznie w cyfrowej formie, bo tak taniej. Co (nie)ciekawe, wstępny projekt nie zakłada nawet KGB w środku, czyli specyficznej, pełnej humoru wkładki. Ten dział pojawi się tylko wtedy, jeżeli uda namówić się ewentualnych czytelników na wysupłanie z portfeli łącznie 120 tysięcy 900 złotych, kiedy to dorzucone zostaną do magazynu dodatkowe strony. Patrząc po zbiórce to cenowo pismo celuje w poziom 9 złotych za wersję elektroniczną plus 16 za papier.
Od czasów pierwszych zapowiedzi powiększyło się grono redaktorskie. Do Piotra (Micza) Mańkowskiego, Waldemara (Pegaza Assa) Nowaka oraz Roberta (Łapusza) Łapińskiego dołączyli Marcin (Borek) Borkowski, Jacek (User Jama) Marczewski i Aleksandra (Krupik) Cwalina. Projekt nie byłby również tym samym bez rysunków niezapomnianego Michała (Śledzia) Śledzińskiego, który prezentując swoje wczesne bohomazy na łamach Secret Service właśnie stawiał pierwsze kroki jako twórca komiksów. Michał przygotował motyw na specjalną koszulkę reaktywacyjną (dostępną w pakietach od 60 złotych). Więksi fundatorzy zostaną wymienieni na stronie głównej pisma, a także uzyskają dostęp do tajnej grupy na FB, gdzie między 18 a 29 sierpnia toczyć się będzie dyskusja na temat kształtu magazynu. Premiera niby w te wakacje.
Redaktorzy zapewniają, że już mają większość tekstów do pierwszego numeru, co mnie akurat martwi, bo ponownie poruszę kwestię dezaktualizowania się materiałów z czasem (sama zbiórka potrwa do 28 sierpnia), a konkretnej daty debiutu nadal nie ma. Pieniądze potrzebne są oczywiście na wszystko, od opłacenia ekipy, przez skład, po druk oraz rozpowszechnianie. Mówi się o pozostaniu niezależnym, ale czy nie oznacza to ponownego sięgania do kieszeni czytelników, jeśli zabraknie pieniędzy? Trzymam kciuki za sukces, jednocześnie zadając sobie w duszy pytanie, ile byłbym w stanie zapłacić za papierowe wydanie współczesnego Secret Service. Pismo jako PDF mnie nie interesuje.