Tesla kończy z darmowym i nielimitowanym pakietem Internetu w swoich autach
Ostatnio Tesla nie ma zbyt dobrej karty. Problemy z jakością nowego Modelu 3, oskarżenia o sabotaż przez samego prezesa, a teraz cięcie kosztów poprzez ograniczenie dostępu do darmowego i nielimitowanego internetu w nowych autach. Quo vadis Teslo?!
29.06.2018 | aktual.: 01.07.2018 13:20
Ostatni natłok negatywnych informacji na pewno nie poprawia wizerunku Tesli na rynku, zaś jej fani mogą czuć się zaniepokojeni o przyszłość marki. Co prawda na chwilę obecną Elon Musk zapewnia, ze wszystko jest w najlepszym porządku, ale kolejne cięcia kosztów, które odbiją się na wyposażeniu auta i koniec końców, na komforcie użytkowników sprawiają, że można poczuć pewne zaniepokojenie. Co więcej, potencjalni klienci mogą się trochę zniechęcić, bo oferta, zamiast się rozszerzać i poprawiać, staje się coraz uboższa.
Chodzi o stały i nielimitowany dostęp do internetu w autach sprzedanych po 1 lipca tego roku. Nie ma więc mowy o swobodnym korzystaniu z serwisów społecznościowych, strumieniujących muzykę czy też wideo. Za taką wygodę i komfort trzeba będzie dodatkowo zapłacić. A co z tymi, którzy nie będą chcieli płacić comiesięcznego abonamentu? W takich wypadkach system Tesli ograniczy się do korzystania z sieci podczas aktualizacji oprogramowania (tylko tych, które dotyczą bezpieczeństwa) i nawigacji z monitorowaniem natężenia ruchu. Niewiele… Potencjalnie najnowocześniejszy i naszpikowany elektroniką samochód bez dostępu do sieci, to tak jak smartfon bez dostępu do transmisji danych. Owszem, działa, dzwoni, ale 90 procent jego potencjału jest marnowana.
Odcięcie nowych użytkowników od nielimitowanego dostępu do sieci jest niezrozumiałe tym bardziej, że rok korzystania z internetowego pakietu premium to koszt około 100 dolarów. Od teraz klienci będą musieli pokrywać ten koszt z własnej kieszeni. Zapewne przyznacie, że 100 dolarów przy cenie samochodu to kropla w morzu, ale to tak jak dokupowanie dywaników lub obowiązkowej gaśnicy do limuzyny, która kosztuje kilkaset tysięcy złotych. Trochę to się kłóci z definicją premium, którą karmi nas producent.
Co ciekawe, do wspomnianego już problematycznego Modelu 3, aby skorzystać z promocji rocznego nielimitowanego dostępu do sieci za darmo (potem trzeba płacić abonament), będzie trzeba dokupić dodatkowy pakiet wyposażenia w cenie około 5 tysięcy dolarów. Swoją drogą Model 3 miał być dla Tesli windą, która wystrzeli popularność amerykańskiego producenta na nowy poziom. Do tej pory marka była znana z aut premium, „trójka” zaś miała być dostępna dla mniej zamożnych użytkowników. Niestety opóźnienia w produkcji Modelu 3 są ogromne. Niektórzy klienci zdecydowali się nawet na wycofanie wpłaconych zaliczek – dotyczy to około 23 procent niedoszłych klientów, którzy mieli dość czekania.
Nie będziemy nawet wspominać o rekordowych stratach, jakie Tesla zanotowała w I kwartale tego roku. Ale Elon Musk zachowuje spokój i zapewnia, że do końca roku jego firma zacznie zarabiać. Trzymamy kciuki.