"To samobójstwo". Ekspert AI mówi o dominacji maszyn
Rozwoju AI nie należy spowalniać – to wniosek, który nasuwa się po wypowiedzi Yanna LeCun z Mety. Inżynier zajmujący się rozwojem sztucznej inteligencji w niegdysiejszym Facebooku nie pozostawia złudzeń. – Pozwolenie, aby maszyny zawładnęły światem to samobójstwo dla firm – mówił podczas spotkania prasowego w paryskim biurze Meta FAIR (The Fundamental AI Research). Czy powinniśmy obawiać się o przyszłość ludzkości?
Czym dokładnie jest sztuczna inteligencja i jak działa? Z wyjaśnieniem tych podstawowych definicji trudności mają nawet specjaliści na co dzień zajmujący się AI. W czasach, kiedy świat ma ambiwalentny stosunek do sztucznej inteligencji i obawia się ryzyka związanego z jej rozwojem, Meta prze do przodu i nie zatrzymuje się w tworzeniu rozwiązań – jednym z nich jest nowy model I-JEPA.
"To bardzo trudne do zrozumienia"
Zgodnie z definicją amerykańskiego informatyka i twórcy terminu AI Johna McCarty’ego, "sztuczna inteligencja to inteligencja wykazywana przez obiekty inne niż naturalne". Warto jednak podkreślić, że AI jest terminem tak obszernym i skomplikowanym, że sam inżynier oprogramowania w Meta Aurelien Rodriguez twierdzi, że "to dla niego trudne do zrozumienia".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co zatem robi AI? Na przykładzie nowego modelu Mety I-JEPA (Image Joint Embedding Predictive Architecture) można powiedzieć, że AI "czyta" dane wejściowe (w tym przypadku obraz) interpretuje, co przedstawiają i "mówi" jak może wyglądać dalsza ich część. I-JEPA nie szuka podobieństw do znanych algorytmowi danych, a analizuje wszystko od nowa.
Jak wyjaśnił Jean-Rémi King, naukowiec odpowiedzialny za badania AI, inny z opracowanych przez Metę modeli – LLaMA, ma wiedzę opartą o 1,4 biliona tokenów, co odpowiada 5 milionom książek. Dla porównania: ludzki mózg może przyswajać w ciągu roku ok. 50 książek.
Rozwój AI na przełomie ostatnich lat jest zdaniem Joelle Pineau, wicedyrektorki odpowiedzialnej za badania nad sztuczną inteligencją, wyjątkowo dynamiczny. Jeszcze w 2012 r. AI potrafiła wyłącznie rozpoznać pojedyncze obiekty na zdjęciu. Przez kolejne 7 lat rozwój sprawił, że AI potrafi rozpoznać dosłownie każdy obiekt na obrazie i zaznaczyć jego dokładne kontury (uwzględniając głębię obrazu).
Jak można bać się czegoś, co jeszcze nie powstało?
W opozycji do Yanna LeCuna, obecnego szefa naukowców wdrażających AI w Mecie, stoi m.in. Jacques Attali. Opozycjonista podczas targów Viva Technology 2023 wyraża obawy o to, że niewłaściwe wykorzystanie AI może mieć straszne konsekwencje.
LeCun jest natomiast zdania, że: – Inteligencja nie jest powiązana z żądzą władzy nawet wśród ludzi – mówił podczas spotkania w paryskim FAIR Meta. – Obawy względem AI są przesadzone – dodał.
Ile natomiast trzeba czekać aż pojawi się budzące obawy wśród ludzi AI na poziomie ludzkiego rozumowania (tzw. HLAI – ang. human-level AI)? Eksperci nie mają odpowiedzi na to pytanie. – Upłynie jeszcze wiele lat. Najpierw potrzebujemy rozwinąć AI na poziomie psa – dodaje LeCun.
Czy zatem rozwoju AI należy się obawiać? To pytanie, które wyjątkowo często padało z ust dziennikarzy zaproszonych do Mety w Paryżu. LeCun odpowiada, że: – Nie można bać się czegoś, co jeszcze nie powstało.
Dziś problemem nie jest odpowiedź na pytanie jak będzie działać HLAI, a to, jak stworzyć tak rozwinięte modele. – Nie wiemy, na ile to będzie bezpieczne, jeśli nie wiemy, jak to stworzyć – zauważa LeCun. Być może taki algorytm nie powstanie nigdy.
Podobne do LeCuna zdanie ma ekspert Nvidii Krzysztof Kudryński, który w rozmowie z WP Tech stwierdził, że: – Nie ma zagrożenia, że komputery przejmą kontrolę nad światem i w perspektywie najbliższych lat okaże się, że ludzie są zbędni w wielu firmach.
Ludzie potrzebują sztucznej inteligencji
– AI wzmocni inteligencję ludzi – twierdzi z pełnym przekonaniem LeCun. – W przyszłości każdy będzie mieć inteligentną pomoc – dodaje. Wtóruje mu Pineau, widząc szansę w zwiększeniu produktywności podczas pracy.
Wykorzystując AI można sprawdzić, ile zdjęć z torebkami Louis Vuitton pojawiło się na Instagramie. To potężne narzędzie dla biznesu. Można też wspierać klientów przez całą dobę za pośrednictwem WhatsAppa. – To korzyści dla każdej ze stron – zauważa LeCun.
"Gwiazdy rocka", których obawiają się władze na świecie
Dziś osoby odpowiedzialne za AI są na świeczniku. Na pytanie o to, czy naukowcy czują się jak gwiazdy rocka XXI wieku, LeCun odpowiada, że – Mamy [naukowcy – przyp. red.] za mało obserwujących na Instagramie.
"Gwiazd rocka" AI mogą się jednak obawiać władze na całym świecie. LeCun zdaje sobie sprawę, że kiedy wszyscy będą używać AI, systemy będą mogły mieć wpływ na opinię publiczną. Kraje mogą mieć obawy przed tym, że sztuczna inteligencja będzie budować światopogląd wśród ludzi.
Modele open-source mogą chronić przed dezinformacją, bo każdy ma do nich dostęp. Twórca takiego modelu podpisuje się pod swoim projektem i wie, jak ma działać. Wbrew często powtarzanym apelom dotyczącym zatrzymania rozwoju nad AI. – Najlepszą ochroną przed dezinformacją sztucznej inteligencji jest sztuczna inteligencja – mówi LeCun. Powinna być ona jednak przejrzysta i dostępna dla wszystkich.
Dokąd zmierzamy i czy już można obawiać się o przyszłość?
Joelle Pineau apeluje o to, aby: – Słuchać naukowców zajmujących się AI. W ten sposób technologii uda się zbliżyć do HLAI, a to może pozwolić w przyszłości zbudować jeszcze bardziej inteligentne systemy zwiększające produktywność.
– Nie widzę zagrożeń – z dużą pewnością powtarzał LeCun zapytany o to, czy można obawiać się przyszłości. – Rozwoju AI nie można hamować, bo on i tak będzie się toczył – dodaje. Trudną do ocenienia wizją jest także świat za kilka lub kilkanaście lat. Eksperci ostrożnie podchodzą do tego tematu i nie chcą mówić o czymś, co jeszcze nie istnieje i w zasadzie może nie nadejść.
Pewność co do tego, co jest przyszłością ma Pineau. – Należy przekonywać dzieci, aby interesowały się technologią i zdobywaniem wiedzy, bo technologia to przyszłość.
Tak budowany świat będzie inteligentniejszy w ogóle, a ludzie staną się jeszcze bardziej produktywni. Nie ma w tym świecie miejsca na roboty, które zapragną dominacji nad światem, bo nawet nad najbardziej inteligentnym systemem będą stać jeszcze inteligentniejsi ludzie.
Norbert Garbarek, dziennikarz dobreprogramy.pl