Transportoid wystawiony na sprzedaż, przyszłość projektu stoi pod znakiem zapytania
Mamy smutne informacje dla osób, które korzystają z aplikacji Transportoid do łatwiejszego korzystania z komunikacji miejskiej aż 60 miast Polski. Aplikacja ta, dostępna dla platform Android i Windows Phone zapewnia kompletne rozkłady jazdy aktualizowane na bieżąco z internetu, szybkie wyszukiwanie połączeń, a także oznaczanie pozycji użytkownika i pozycję przystanków. Autorzy informują, że cały projekt został wystawiony na sprzedaż.
Aplikacja ta jest bez wątpienia przydatna na co dzień, nie było o niej jednak zbyt głośno nie licząc niektórych niemiłych przypadków: dwa lata temu informowaliśmy o tym, że jej autor, Tomasz Zieliński złożył skargę na Urząd Miasta Krakowa za to, że wraz z tamtejszym Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacji urząd odmówił mu dostępu do rozkładu jazdy. Sprawa zakończyła się czymś, co można by uznać za remis, aplikacja była jednak nadal rozwijana. Obecnie sytuacja wygląda inaczej, a powodem decyzji o sprzedaży Transportoida jest po prostu brak czasu na aktywny rozwój, wymagany w przypadku aplikacji tego typu.
Jak zaznaczają autorzy w oficjalnej notce na ten temat, po ponad czterech latach rozwoju, chęci na dalsze prowadzenie projektu nie ma. Poza tym, znacznie ważniejsze stały się sprawy prywatne i pasje, które do tej pory traciły na rzecz Transportoida, teraz proporcje się odwróciły. Do tego dochodzi problem z kosztami. Pomimo, że istnieje wersja płatna (10zł rocznego abonamentu za GPS, mapy, widżety i grupowanie przystanków), nie udało się osiągnąć stanu, w którym aplikacja mogłaby zarabiać na swój rozwój. Całość nie zostanie zamknięta, autorzy szukają kogoś, kto zdecydowałby się na przejęcie. Transakcja ma obejmować aplikację dla Androida i Windows Phone (przekazanie na konto kupującego), backend ze scraperami i generatorami baz danych dla 60 miast i aglomeracji, domenę i serwis internetowy, a także oficjalny logotyp aplikacji.
Postanowiono także wytłumaczyć kilka pytań, jakie mogłyby się pojawić przy takiej okazji. Przede wszystkim, autorzy nie planują umieszczenia w aplikacji reklam, bo tak naprawdę to nie jest to żadne rozwiązanie. Według nich, potrzebny jest tu odpowiedni model biznesowy, a nie rozwiązanie doraźne. Są oni otwarci nie tylko na kupujących, ale również ewentualnych inwestorów, o ile znajdzie się jakiś konkretny – niestety dotychczasowe rozmowy tego typu spełzły na niczym. Nie ma też opcji, aby projekt przeszedł na model otwarty. W okresie, gdy w rozwój i aktualizację rozkładów zaangażowani byli wolontariusze, wytrzymywali oni tylko kilka tygodni, po czym rezygnowali. Ten typ aplikacji wymaga ciągłej uwagi, aktualizacji rozkładów, bo na nich opiera się całe działanie. W efekcie same prace programistyczne realizowane od czasu do czasu w ramach hobby to po prostu za mało.
Póki co aplikacja cały czas działa. Autorzy zaznaczają, że nadal sprzedają abonamenty i aktualizują rozkłady, sytuacja może się jednak zmienić w dowolnej chwili. Osoby zainteresowane kupnem proszone są o kontakt z autorem. Szkoda, aby aplikacja tego typu została uśmiercona. Jest to naprawdę ciekawy i przydatny projekt, z którego korzysta aktywnie 115 tysięcy użytkowników Androida (prawie 360 tysięcy pobrań), zaś w przypadku Windows Phone pobrano go aż 75 tysięcy razy.