Twitter Lite: coś więcej niż strona mobilna, to aplikacja progresywna
Twitter udostępnił dziś nową wersję swojej mobilnej strony. Twitter Lite, bo tak się nazywa, to jednak coś znacznie więcej, niż może się z wydawać na pierwszy rzut oka. Twitter, jako pierwszy duży serwis, udostępnił właśnie progresywną aplikację internetową, a zatem coś pomiędzy aplikacją androidową a mobilna stroną internetową.
06.04.2017 | aktual.: 06.04.2017 12:47
Po zatwierdzeniu instalacji webAPK, na pulpicie telefonu pojawi się ikona, przez co będzie z niej można korzystać tak, jak ze zwykłej aplikacji APK. Zasada działania opiera się na jednoczesnym wykorzystaniu połączenia internetowego wraz z lokalnym buforem, dzięki czemu przy zachowaniu czytelności witryny, jej elementy ładują się szybciej, oszczędzając dodatkowo transfer. Na razie możliwości Twittera Lite pod tym względem są jednak ograniczone. Więcej o progresywnych aplikacjach i ich funkcjonowaniu pisaliśmy, gdy nowość trafiła do mobilnego Chrome.
Przy okazji tej premiery, Twitter zdecydował się dodać do aplikacji dodatkową funkcję, jeszcze bardziej oszczędzającą transfer danych. Polega ona na wyłączeniu ładowania zdjęć i miniatur filmów w pełnej rozdzielczości. Obrazki będą zamazane, a dopiero po ich dotknięciu, załadowany zostanie obraz w maksymalnej jakości. Zdaniem Twittera, takie rozwiązanie ma się przyczynić do ograniczenia transferu danych przez aplikację nawet o 70%. Funkcja nie jest domyślnie aktywna. Jeśli zdecydujemy się z niej skorzystać, konieczne będzie jej włączenie w ustawieniach aplikacji, do których dostaniemy się po dotknięciu naszego zdjęcia profilowego.
W progresywnych aplikacjach leży wielki potencjał, zaś Twitter wykorzystuje go jako pierwszy z internetowej czołówki. Pozostaje tylko pytanie, kiedy zabiorą się za to inne serwisy? Myślimy tu w pierwszej kolejności o Facebooku, który ostatnio mało dba o swoich użytkowników. Na mobilne aplikacje serwisu można głównie narzekać, ze względu na ospałe działanie i spore wymagania, zaś użytkownicy Windows Phone'a 8.1 z Messengera i Facebooka mogą korzystać już tylko w formie kiepsko działających stron mobilnych.