Ubuntu Phone pod względem ochrony użytkowników wcale nie jest lepsze od Androida

Zaprezentowane przez Canonicala pierwsze modele smartfonów zsystemem Ubuntu Touch wzbudziły spore zainteresowanie. Wyprodukowaneprzez firmy Meizu i bq urządzenia wyglądają na ciekawąalternatywę dla słuchawek z Androidem czy nawet iOS-em, zarównopod względem parametrów sprzętowych, jak i działającego na nichoprogramowania. Ubuntu Touch przynosi bowiem unikalny, całkiemestetyczny interfejs użytkownika oraz wszechstronne środowiskouruchomieniowe dla aplikacji natywnych i webowych – a to wszystkozrealizowane tylko za pomocą Wolnego Oprogramowania. Nic w tymdziwnego, otwartość i wolność miały być kluczowymi atutamisprzętu z Ubuntu. Miały, ale raczej nie będą, okazuje siębowiem, że wychwalając zalety nowego sprzętu, Mark Shuttleworthprzemilczał pewną niewygodną dla Canonicala kwestię.Organizacja Privacy International chciała przyjrzeć sięprototypom Ubuntu Phone bliżej, poddać kod systemu audytowi, wnadziei, że nowy mobilny system okaże się prawdziwe otwartym,bezpiecznym OS-em, wolnym od furtek NSA i chroniącym prywatnośćużytkowników. I owszem, samo Ubuntu Touch jest otwarte i furtek wnim nie ma, ale co z tego, skoro telefony z systemem Canonicala będąkorzystały z zamkniętego, własnościowego systemu dla procesorapasma bazowego?[img=ubuntuphone]Canonical, zachwalając opensource'ową naturę swojego systemu,długo tej sprawy nie chciał poruszać. Dopiero po naciskach zestrony Privacy International przyznał, że jestw kwestii sprzętu całkowicie na łasce producentów. Niekontrolujemy tej części rozwiązania, która dostarczana jest przezproducentów czipsetów, zazwyczaj tylko w binarnej postaci –twierdzi rzecznik firmy. W tej sytuacji dr Richard Tynan,ekspert z PI zajmujący się przede wszystkim rozwiązaniamitechnicznymi stosowanymi w inwigilacji elektronicznej, twierdzi, żeze względu na brak możliwości sprawdzenia oprogramowania procesorapasma podstawowego w Ubuntu Phone, sama otwartość Ubuntu Touch niedaje systemowi temu żadnej przewagi nad innymi otwartymi systemamidla telefonów, takimi jak Android. Tynan przypomina o istnieniulicznych ataków wymierzonych w te kluczowe komponenty smartfonów, onieciekawych dla ofiar skutkach – utracie wrażliwych informacji,zdławieniu ich komunikacji, a nawet śmierci, jeśli namierzaneznajdą się w zasięgu rakiet bezzałogowego pojazdu latającego.Zastanawiać musi teżtłumaczenie Canonicala, że nie ma wyboru co do oprogramowania dlaprocesora pasma bazowego. Nie jest tak, że otwartych systemów tegotypu w ogóle nie ma. Ukończono bowiem prace nad w pełniopensource'ową wersją oprogramowania pasma podstawowego –OsmocomBB. Działa on na procesorach Calypso, wykorzystywanych m.in.w pewnej liczbie telefonów Motoroli i słuchawkach OpenMoko ipozwala użytkownikom na prowadzenie rozmów telefonicznych czywysyłanie i odbieranie SMS-ów bez konieczności korzystania zjakichkolwiek binarnych blobów. Telefon z Calypso mógłby dlaCanonicala zrobić np. Foxconn, który wcześniej zastosował go wsłuchawkach Pirelli DP-L10.Nikt nie potrafi powiedzieć,dlaczego firma Shuttlewortha zdecydowała się tak postąpić.Wygląda na to, że temat procesorów pasma bazowego jest dlaproducentów wyjątkowo wstydliwy. Nie zapominajmy, że telefony zsystemem innego czempiona wolności – Mozilli – też korzystająz zamkniętego basebandu, podobnie jak i Blackphone, głośneurządzenie, które miało zapewnić pełną ochronę prywatnościswoich użytkowników. Może więc trzeba pogodzić się z opiniąRicharda Stalmanna, przekonanego, że telefony komórkowe to senStalina i narzędzia Wielkiego Brata.Sam lider Wolnego Oprogramowania nie ma telefonu komórkowego, gdyżnie zamierza nosić przy sobie urządzenia śledzącego, które możebyć zdalnie włączone, by go podsłuchiwać.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)