Uczelnia wyższa celowo psuła jądro Linux. W imię nauki

Przedstawiciele Uniwersytetu w Minnesocie w imię badań commitowali wadliwe łatki - uznał główny programista jądra Linux, Greg Kroah-Hartman. Uczelnię wykluczono z dalszych prac rozwojowych.

Kangjie Lu, jeden z bohaterów skandalu
Kangjie Lu, jeden z bohaterów skandalu
Źródło zdjęć: © Uniwersytet w Minnesocie
Piotr Urbaniak

21.04.2021 18:33

Historia zaczyna się 9 kwietnia, kiedy to Uniwersytet w Minnesocie przesłał pozornie niewinną poprawkę do podsystemu zdalnego wywoływania procedur.

Pomimo wstępnej akceptacji, bardziej doświadczeni programiści tacy jak Eric Dumazet zaczęli ideę łatki kwestionować, konkludując ostatecznie, że nie ma prawa zadziałać. Al Viro poszedł nawet o krok dalej i kazał "o...ć się" jednostce badawczej od kodu - a kropkę nad i stanowi ban od wspomnianego już Greg-Hartmana.

Obraz

Ale czy w takim razie nie można się pomylić? Nie - bo nie o pomyłkę chodzi

Drążąc skałę, społeczność Linuksa odkryła, że Uniwersytet w Minnesocie prowadzi obszerne badania nad tzw. hypocrite commits, czyli sabotowaniem kodu otwartoźródłowego oprogramowania poprzez przemycanie błędów pod płaszczykiem rozwiązań rzekomo korzystnych.

Na serwerach uczelni odnaleziono publikację naukową o wymownym tytule "Stealthily introducing vulnerabilities in open source software via hypocrite commits", sygnowaną nazwiskami Qiushi Wu oraz Kangjie Lu.

Wprawdzie po nagłośnieniu afery dokument zniknął, a witryna uczelni pod docelowym adresem zwraca obecnie błąd 404, ale kopię materiału można znaleźć chociażby na GitHubie. Przedstawiciele uniwersytetu póki co nie wydali żadnego oświadczenia w sprawie, trudno jednak oczekiwać, by ktoś zmienił decyzję w ich sprawie.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (69)