Vivaldi 1.5: przeglądarka jako kontroler Internetu Rzeczy
Vivaldi, przeglądarka dla naszych przyjaciół, doczekałasię wersji 1.5. Główna obietnica tego wydania jest dośćzaskakująca jak na tę klasę oprogramowania – tym razem Vivaldima rozjaśnić nasz dzień. Pod tym marketingowym hasłem kryje sięintegracja z systemem sterowania smart-żarówek Philips Hue, przezktóre wszyscy technofile będą mogli teraz sterować barwąoświetlenia, by lepiej dopasować ją do skórki przeglądarki czynp. powiadomień.
Turn on the lights for Vivaldi 1.5
Pomysł na połączenie przeglądarki z fizyczną przestrzeniąpóki co to tylko dla większości użytkowników tylko ciekawostka,ale jest to jakiś sygnał, że ludzie pod wodzą Jona von Tetzchneranie boją się śmiało myśleć. Na szczęście nie boją się teżsolidnie pracować – widać to też po liście innych nowości,gdzie znajdziemy już całkiem przydatne, dobrze zaimplementowanefunkcje.
Vivaldi 1.5 odczuwalnie ulepsza przeciąganie kart i całych grup,możemy wreszcie wyciągnąć je w nowe okno, łatwiej jest teżznaleźć poszczególne karty w grupie, gdyż po najechaniu na grupęwskaźnikiem myszy, przeglądarka wyświetla podglądy kart w liścieminiaturek.
Drugą wartą uwagi funkcją, która bardzo pomoże wszystkim tym,którzy zbierają np. źródła w Sieci, jest dodawanie notatek. Byłaona obecna już we wcześniejszych wersjach przeglądarki, ale terazpo zaznaczeniu tekstu i wykorzystaniu w menu kontekstowym funkcji„dodaj zaznaczenie jako notatkę”, do utworzonej notatki zostaniedołączony zrzut ekranu strony. Można to wyłączyć wustawieniach, ale naszym zdaniem takie notatki z widocznym źródłemsą znacznie przydatniejsze.
Łatwiej będzie teraz korzystać z trybu czytnika. Internaucichcący uwolnić się od niewygodnych layoutów stron mogą teraz poprostu kliknąć ikonkę w pasku adresowym, przełączającą na„widok czytania”. Tekst artykułu zostanie zwinięty w jednąkolumnę, pozostaną tylko przynależne mu obrazki, cała resztazniknie. Szkoda, że Vivaldi nie ma wersji mobilnej, tam bowiemnajbardziej by się to przydało.
Ostatnią z nowości, o których warto wspomnieć, jestwprowadzenie przyrostowych aktualizacji Vivaldiego (tzw. delta) –póki co tylko w wersji na Windowsa. Pozwoli to jednak nazmniejszenie rozmiaru pobieranych uaktualnień – przydatna sprawadla wszystkich tych, którzy nie mają szerokopasmowego dostępu doInternetu.