W końcu można przetestować Affinity Photo
W poszukiwaniu programu graficznego dla Maków nie sposób nie trafić na programy Affinity Photo i Affinity Designera. Wersję próbną Affinity Designera od dawna znajdziecie w naszej bazie programów, młodszy Affinity Photo jednak do niedawna dostępny był tylko w sklepie Apple'a, gdzie nie było możliwości przetestowania go przed zakupem. Firma Serif udostępniła w końcu wersję testową Affinity Photo, którą również znajdziecie w naszej bazie.
Affinity Photo to program, który w ciekawy sposób łączy możliwości edytora grafiki rastrowej z narzędziami typowymi dla programów dla fotografów. Znajdziemy tu możliwość pracy na warstwach i klasyczne narzędzia, jak pędzle, ołówki, gumkę, różne typy zaznaczenia, narzędzie tekstowe, pędzel klonujący, a także podstawową obsługę kształtów wektorowych. Na szczególną uwagę zasługują tu takie narzędzia, jak pędzel zastępujący kolory – pędzel ten pobiera barwę z obrazu i maluje nią, zbierając także kolor z pikseli, których dotknie. W praktyce przypomina to rozcieranie kolorowych ołówków na papierze. Możliwości retuszu w tym programie także są bardzo szerokie i możemy skorzystać zarówno z łatki i „magicznego” pędzla, który pozwoli zamalować niechciane obiekty, jak i możliwości zakrywania punktowych niedoskonałości innymi fragmentami zdjęcia.
Klasyczna edycja grafiki rastrowej i prostych wektorowych kształtów to jeden z czterech trybów pracy programu. Drugi to formowanie, gdzie znajdziemy sporą kolekcję narzędzi pozwalających zniekształcać warstwę, a także „zamrozić” niektóre piksele, by nie zostały przesunięte w przypadkowym kierunku. Zniekształcenia można wizualizować z pomocą siatki, można także włączyć widok „przed i po”, by porównać efekty. Narzędzia te działają bardzo szybko i precyzyjnie.
Affinity Photo ma także spore możliwości w kwestii wywoływania zdjęć, także z RAW-ów z aparatów fotograficznych. Po przejściu do odpowiedniego trybu możemy sterować balansem bieli, ekspozycją, nasyceniem barw, kadrować zdjęcia i przeprowadzić podstawowy retusz, a także skorzystać z profilu barw aparatu (wejściowego) i zapisu (wyjściowego). Nieco głębiej w parametrach można znaleźć barwienie osobno świateł i cieni, krzywe, usuwanie szumu oraz narzędzia do przetwarzania zdjęć na czarno-białe.
Na życzenie można włączyć wizualizację obszarów prześwietlonych i niedoświetlonych oraz widok „przed i po”.
Program pozwala także sterować usuwaniem aberracji chromatycznych, winiety i dostosuje geometrię zdjęcia, by zredukować zniekształcenia wynikające z konstrukcji obiektywu. Podczas wywoływania zdjęcia można podejrzeć także informacje, jakie aparat zapisał w metadanych pliku. Nie zabrakło możliwości pracy z kilkoma wersjami jednego zdjęcia.
Gotowe prace można oczywiście zapisać jako pliki graficzne, ale można także przygotować je do publikacji na stronach internetowych, w tym również pociąć – do tego służy czwarty tryb pracy w programie. Można tu zaznaczać konkretne fragmenty, zmierzyć je i przygotować do umieszczenia jako fragmenty strony internetowej.
Affinity Photo może pracować w przestrzeniach RGB, CMYK, LAB i skali szarości z maksymalną głębią 16 bitów na kanał. Poza możliwością pracy z popularnymi formatami plików graficznych program przyzwoicie radzi sobie z plikami zapisanymi przez Photoshopa, łącznie z prawidłową interpretacją grupowania warstw i masek. Z efektami radzi sobie dobrze, choć renderuje je nieco inaczej niż Photoshop. Do tego należy wspomnieć o możliwości korzystania z wtyczek do Photoshopa z Affinity Photo.
Affinity Photo wart jest przetestowania i powinni się nim zainteresować wszyscy szukający alternatywy dla Photoshopa i abonamentu. Program kosztuje 50 euro, które należy wyłożyć jednorazowo. Wersja próbna działa 10 dni i warto dać jej szansę.