Walka z piractwem po czesku. Publiczne wyznanie winy albo 600 tys. dolarów kary
Jakub F. przez ostatnie osiem lat zajmował się w swoim życiu między innymi piractwem. Nie miał szczególnie zawężonych zainteresowań w tej kwestii – rozpowszechniał zarówno oprogramowanie, jak i filmy czy muzykę. Działalność Czecha została w ostatnim czasie definitywnie zakończona z inicjatywy stowarzyszenia producentów oprogramowania BSA, w wyniku czego na pirata została nałożona wysoka kara finansowa. Jego los potoczył się jednak ciekawie – zyskał bowiem możliwość uniknięcia kary za pomocą… filmu.
W ciągu lat swojej działalności, Jakub F. rozpowszechniał niezgodnie z licencją dziesiątki programów, na czele z kolejnymi wersjami Windowsa. Na wniosek BSA wszczęto zatem śledztwo, które zakończyło się wizytą czeskich służb w mieszkaniu zainteresowanego i konfiskacie komputerów, dysków, nośników DVD. We wrześniu miejsce miała rozprawa sądowa – Jakub F. został uznany winnym i skazany na pozbawienie wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz karę finansową.
SDÍLENÍM TO ZAČALO, SDÍLENÍM TO MŮŽE SKONČIT [official spot]
Jak jednak twierdził pirat, nie pobierał on za rozpowszechnianie plików żadnych opłat, czyniąc to pro bono. W związku z tym wpłata zadośćuczynienia w wysokości przekraczającej 600 tysięcy dolarów (firmy związane z rozrywką, takie jak HBO czy Sony, wyceniły „straty” na 373 tys., natomiast sam Microsoft na 223 tys.) przekraczała jego możliwości. Czeski sędzia z powątpiewaniem przyjął jednak wyceny amerykańskich korporacji, wskazując na brak stosownego uzasadnienia. Dzięki temu przyjęto nietypową ugodę – Jakub F. musi publiczne wyrazić swoją skruchę w Sieci. Publicznie, czyli wobec co najmniej 200 tys. osób.
Tak powstała strona internetowa mojepiratstvi.cz. Można tam obejrzeć film, w którym Jakub F. omawia krótko swoją działalność, przyznaje się do winy oraz wyraża ubolewanie. Klip zrealizowany został całkiem profesjonalnie i dobrze prezentuje motywację sądu, jaką niewątpliwie jest jego wartość edukacyjna. Czy też propagandowa. Dotąd film obejrzało 120 tys. osób i jeśli ta liczba się nie zwiększy, Czech będzie zmuszony zapłacić całość żądanej kwoty. Pomożecie?