WhatsApp panicznie próbuje zatrzymać użytkowników, a nowy regulamin coraz bliżej
Zbliża się termin wprowadzenia nowej polityki prywatności w WhatsApp. Przypomnijmy – od 15 maja gromadzone dane użytkowników będą przesyłane do centrali Facebooka. Wielu to się nie spodobało, a teraz firma w popłochu próbuje ratować tonący okręt.
05.03.2021 | aktual.: 08.03.2021 14:19
Użytkownicy, którzy nie wyrażą zgody na nowy regulamin, w pewnym sensie stracą możliwość korzystania z komunikatora. Konto nie zostanie w rzeczywistości zablokowane, ale WhatsApp zablokuje im dostęp do wiadomości, co właściwie jest równoważne. W końcu co to za komunikator bez możliwości kontaktowania się z innymi.
"Jesteśmy jedną z firm należących do Facebooka. Jako jedna z firm należących do Facebooka, WhatsApp otrzymuje informacje od innych firm do niego należących oraz udostępnia im informacje. Możemy wykorzystywać otrzymywane od nich informacje, a one mogą wykorzystywać informacje, które im udostępniamy, do obsługi, świadczenia, ulepszania, dopasowywania, wspierania i sprzedaży naszych usług i ich ofert" – czytamy w nowym regulaminie.
WhatsApp walczy jak lew – przyśpiesza tempo aktualizacji
Managerowie WhatsAppa zauważyli że zmiany w regulaminie nie są na rękę użytkownikom. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach na całym świecie. Komunikatory takie jak Signal czy Telegram zaczęły zdobywać nowych użytkowników, zniechęconych nową polityką WhatsAppa. Co zrobiło więc szefostwo?
Jednym z zauważalnych kroków jest przyspieszenie tempa nowych aktualizacji. Jak dotąd, o ciekawszych nowościach w WhatsApp zdarzało nam się pisać raz, może dwa razy w miesiącu. Tylko w tym tygodniu pojawiły się informacje o dwóch nowych funkcjach. WhatsApp wprowadzi rozmowy głosowe i wideo z poziomu desktopu, a także testuje "znikające zdjęcia".
Nie tylko nowe aktualizacje – w WhatsAppie jest teraz sporo propagandy
WhatsApp wprowadził także komunikaty w formie "stories". Wczoraj @Oskar otrzymał pierwsze powiadomienia od aplikacji właśnie w tej formie. I tutaj także przemycono propagandę na temat nowej polityki prywatności. To nie pierwszy i nie ostatni tego typu zabieg. Wcześniej WhatsApp zachwalał prywatność komunikatora.
Hasła "jedna z rzeczy, która pozostanie bez zmian, to nasze zaangażowanie w ochronę Twojej prywatności" czy "WhatsApp nie może odczytać ani odsłuchać Twoich osobistych konwersacji, ponieważ są chronione pełnym szyfrowaniem" brzmią pięknie. Jednakże przypomnijmy, ile danych zbiera o swoich użytkownikach WhatsApp.
WhatsApp (Facebook Inc.)
- Identyfikator urządzenia
- Identyfikator użytkownika
- Dane reklamowe
- Historia zakupów
- Przybliżona lokalizacja
- Numer telefonu
- Adres e-mail
- Połączenia
- Interakcja produktu
- Dane o błędach
- Dane o wydajności
- Dane diagnostyczne
- Dane o płatnościach
- Obsługa klienta
- Interakcja produktu
- Inne treści użytkownika
Owszem, szyfrowanie end-to-end działa w WhatsAppie i jest kluczowym elementem komunikatora. Jednak co z tego, jeżeli aplikacja tworzy tzw. "profil reklamowy", gromadzi przybliżoną lokalizację, historię zakupów, ma dostęp do spisu połączeń, kontaktów czy tym podobnych, a następnie przekazuje je dalej w celu zarobku.
Nie ma nic za darmo – można by rzec, ale to nieprawda. Jest chociażby Signal. To dobra, bezpieczna alternatywa dla WhatsApp. Nie jest komunikatorem idealnym, ale eksperci ds. bezpieczeństwa w sieci polecą wam ją jako alternatywę dla WhatsApp. Przede wszystkim z tego względu, że jest to otwarto-źródłowa aplikacja. Dzięki temu, każdy może w dowolnym momencie przejrzeć jej kod w poszukiwaniu potencjalnych haczyków.