Wpłatomat pyta o pochodzenie gotówki. Polacy zaskoczeni
Przez polski internet przelała się fala zaskoczenia. Tym razem dotyczy wpłatomatów banku Santander, które mają pytać o pochodzenie wpłacanych środków. Co ciekawe - nie jest to nic nowego. To pokłosie prawa, które działa od 2018 r.
20.12.2022 | aktual.: 20.12.2022 14:30
Tym razem Polacy poczuli się zaskoczeni, gdy zobaczyli wpis, z którego wynika, że bank Santander jest zainteresowany pochodzeniem wpłacanej we wpłatomatach gotówki. Wpis użytkownika bizonsky w serwisie Wykop.pl odbił się sporym echem, a bank doczekał się sporej dozy krytyki od obywateli, którzy nie są zadowoleni z tego, że ktoś zagląda im do portfela. Okazuje się jednak, że pretensje są nie do końca zasadne.
Jak zauważają dziennikarze serwisu instalki.pl, prawo, na mocy którego na wpłatomacie wyświetla się pytanie o pochodzenie wpłacanej gotówki, obowiązuje od czterech lat. Komunikat, który możemy przeczytać w przytaczanym wpisie, wyświetla się w związku z ustawą o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu z 2018 r. oraz unijną dyrektywą nakazującą odpowiednie wdrożenia.
Co więcej, wpłatomaty takie pytania "zadają" od dawna, lecz tylko w określonych sytuacjach, które nie zachodzą zbyt często. Można wręcz rzecz, większość z nas nigdy takiego komunikatu nie zobaczy. Jak czytamy w Art. 72. Par. 1 ust. 1 rzeczonej ustawy:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"1. Instytucje obowiązane, z wyjątkiem instytucji, o których mowa w art. 2 ust. 1 pkt 11, 13-15a i 18, przekazują Generalnemu Inspektorowi informacje o:
1) przyjętej wpłacie lub dokonanej wypłacie środków pieniężnych o równowartości przekraczającej 15 000 euro".
Na co dzień rzadko zdarza się, by podejmować lub wpłacać w bankomatach lub wpłatomatach kwoty przekraczające kilkadziesiąt tysięcy złotych. Sytuacje takie zdarzają się raczej rzadko, na przykład przy kupnie lub sprzedaży drogiego dobra, jak na przykład drogi samochód. Podczas wpłacania tak dużej kwoty w banku również możemy spotkać się z pytaniem o jej pochodzenie.
Karol Kołtowski, dziennikarz dobreprogramy.pl