Wstępniak na nowy tydzień: cyfryzacja na siłę? W końcu zabiorą nam radio FM

Trzymać wszystkie jajka w jednym koszyku to głupota. Takprzynajmniej twierdzi ludowe przysłowie, namawiające nas dodywersyfikacji. Jedno potknięcie, wszystkie jajka zbite. A co robiąci wszyscy, którzy chcieliby całą gamę form telekomunikacjisprowadzić do jednej, cyfrowej? Telegramy w obecnej postaci umarły,telefonia jest już całkowicie spleciona z cyfrową transmisją danych.Dla prasy Internet jest wiodącym medium, zaś przymusowo scyfryzowanatelewizja coraz bardziej musi się liczyć z erą smart-telewizorów ioczekiwań ich użytkowników. Wydawało się jednak, że towarzyszące namod kilkudziesięciu lat radio FM (z modulacją częstotliwości) jestczymś, czego nic nie zastąpi – jego prostota, niski koszt,powszechność i niezawodność do dzisiaj nie mają sobie równych. Ajednak i radio FM będzie musiało ustąpić cyfrowym formom komunikacji.Na początku w Norwegii. Kraj ten jako pierwszy na świecie zdecydowałsię wyłączyć wszystkie działające na jego terenie stacje FM.Nieuchronny postęp, czy zwykła krótkowzroczność entuzjastówcyfryzacji?

Wstępniak na nowy tydzień: cyfryzacja na siłę? W końcu zabiorą nam radio FM

20.04.2015 | aktual.: 20.04.2015 15:35

Pewnie niejeden z naszych starszych Czytelników zrobił kiedyśwłasne radio FM. Mi zdarzyło się to jakieś ćwierć wieku temu, podługinstrukcji z kultowego „Młodego Technika”. Dwie starelampy, samodzielnie zrobiona z drutu i tekturowej rolki cewka, dławiki wydłubany z tarczowego jeszcze telefonu transformator. Schemat takprosty, że dla 13-letniego chłopca jego zrozumienie i wykonaniekonstrukcji zajęło może kilka godzin. Radość była wielka, magiaradia, magia elektroniki, to poczucie, że panujesz nad techniką –to coś nieocenionego i pewnie już niezrozumiałego w naszych czasach,gdy wszystko załatwiają wyspecjalizowane układy scalone, ukryte przedwzrokiem użytkownika w gustownych obudowach. Nawet jeszcze dzisiajtakie proste radio bym zrobił, może z lampami byłby problem, alezawsze mogę je zastąpić tranzystorami polowymi. Co by nie mówić, jestto konstrukcja, którą można wykonać praktycznie w każdych warunkach,jedynie z podstawowymi narzędziami. Ale po co budować własne radio,gdy w eterze cisza?

Odbiornik radiowy z modulacją częstotliwości: to prostsze niż myślisz
Odbiornik radiowy z modulacją częstotliwości: to prostsze niż myślisz

Zaskoczyła mnie bardzo ta wieść z Norwegii. Przejście na radiocyfrowe (DAB) uzasadnia oczywiście rachunek ekonomiczny, możliwośćemisji większej liczby programów za pomocą mniejszej liczbynadajników, a do tego na pewno wyższa jakość dźwięku – ale mimorozwoju tej techniki od lat 90, z analogowego radia FM wciążkorzystają w samej Europie setki milionów ludzi, podczas gdy radiocyfrowe pozostaje w większości krajów ciekawostką. W Norwegii jednak,jak się okazuje, ponad połowa gospodarstw domowych ma przynajmniejjedno radio DAB, działają dwie ogólnokrajowe rozgłośnie cyfrowe iwiele lokalnych – a rząd w Oslo nigdy nie ukrywał, że docelowodo 2017 roku chce całkowicie skończyć z radiem analogowym. Podobneplany okazują się mieć też inne kraje naszego kontynentu, np. wSzwecji mówi się o 2022 roku, mimo że w przeciwieństwie do telewizji,sama Unia nie wymogła wyłączenia sygnału analogowego i uruchomieniaradia cyfrowego.

A jak wygląda sytuacja w Polsce? Ano jeszcze mniej ciekawie. Wzeszłym roku rozpoczęto już prace nad cyfryzacją Polskiego Radia, zzamiarem pokrycia sygnałem cyfrowym Warszawy i Krakowa. Do 2018cyfryzacja eteru miałaby objąć wszystkie większe miasta.Jednocześnie, choć daty wyłączenia analogowego radia nieprzedstawiono, to jednak poprzedni szef Ministerstwa Administracji i CyfryzacjiMichał Boni powiedział, że jego zdaniem radio analogowe powinnozostać wyłączone do 2020 roku, tak by skrócić do minimum okresprzejściowy, podczas którego jednocześnie trzeba byłoby płacić zanadawanie analogowe i cyfrowe.

Zaskakuje mnie trochę ten pospiech, z jakim decydenci chcąpogrzebać klasyczną, dostępną dla mas technikę radiową – tymbardziej, że nie wydaje się, by radio cyfrowe było rzeczywistymzamiennikiem dla radia analogowego. Rzecznik Polskiego Radiazapewniał, że odbiorniki cyfrowe można kupić już za raptem 150 zł, acena ma w przyszłości spadać, czyniąc cyfrowe radio czymśuniwersalnie dostępnym. Zignorował w ten sposób całą rzeszę kierowcówkorzystających z wbudowanych systemów radiowych w autach, dla którychwymiana odbiornika to nie 150 zł, ale czasem rząd wielkości więcej –i do tego rozmaite kłopoty techniczne (np. z magistralą CAN).Zignorował też energochłonność odbiorników DAB (przynajmniej wporównaniu do odbiorników FM) jak i wymóg utrzymania wysokiej jakościsygnału na całym pokrytym nim terenem – przy pogorszeniu sięjakości w pewnym momencie odbiór staje się niemożliwy, podczas gdy wradiu analogowym z szumów ludzkie ucho wciąż może nieźle wyłowićdźwięki mowy.

Jest jeszcze jedna kwestia, o której fani cyfryzacji radia raczejnie chcą mówić. Czasy katastrof, wojen, kryzysów. Wtedy to prostyodbiornik radiowy może decydować o różnicy między życiem a śmiercią,komunikaty przekazywane na falach eteru mogą pomóc uchodźcom isłużbom ratunkowym nawet wówczas, gdy skomplikowana infrastrukturaradia cyfrowego czy telefonii komórkowej nie nadają się już doużytku. A gdy jest już naprawdę źle – radio analogowe możezrobić nastolatek, podczas gdy zrobienie własnego odbiornika DAB,choć nie jest niemożliwe, wymaga daleko większej wiedzy iumiejętności, nie mówiąc już o kosztach i dostępności części.

Nie są to tylko moje widzimisie. O wartości ratunkowej analogowegoradia zaczęło ostatnio mówić stowarzyszenie amerykańskich nadawcówradiowych oraz Federalna Agencja Zarządzania Kryzysowego FEMA. W USAi Kanadzie radio cyfrowe praktycznie w ogóle się nie przyjęło, aletam z kolei mamy do czynienia z innym problemem. Zdecydowanawiększość smartfonów sprzedawanych na amerykańskim rynku masoftware'owo wyłączoną obsługę radia FM w czipie radiowym. I tymrazem chodzi o pieniądze, słuchający radia FM użytkownicy nie płacąza pakiety transmisji danych, za jakie by płacili słuchając radiainternetowego czy aplikacji pokroju Spotify. Główny administratorFEMA podkreślił, że w sytuacji gdy dla wielu ludzi smartfon jestjedynym posiadanym przez nich przy sobie urządzeniem elektronicznym,w czasie katastrofy możliwość wysłuchania komunikatów ratunkowychnadawanych przed ogólnodostępne radio jest czymś bezcennym – izaapelował do producentów, by nie wyłączali obsługi radia w swoimsprzęcie.

W toczących się wokół decyzji władz Norwegii dyskusji w Sieciprzewija się tymczasem jeden, dość ciekawy wątek. Chodzi mianowicie okwestię pirackich stacji radiowych, nadających bez stosownychuprawnień, często naruszających prawa autorskie do muzyki. W Polsceza wiele ich nie ma, ale gdy mieszkałem w Londynie, regularnie mogłemsłuchać dziesiątek hobbystycznych stacji radiowych, w którympojawiały się muzyka i treści nie do pomyślenia w oficjalniedziałających stacjach. Przejście na DAB oznacza w praktyce koniecpirackich stacji radiowych. Nie tylko należałoby zbudować zupełnienową infrastrukturę nadawczą, ale też znaleźć dla swojego sygnałymiejsce w kontrolowanych multipleksach. Nie mówię, że nigdy niepojawią się pirackie cyfrowe stacje radiowe, ale poziom złożonościproblemów technicznych jest tu tak wysoki, że mało kto będzie wstanie mu sprostać.

Czy cyfryzacja jest więc po prostu kolejną bronią właścicieli prawautorskich w walce z piractwem i telekomów w walce o dodatkoweprzychody ze streamingu? Tylko jednego w tej kwestii jestem pewien –im bardziej złożona technika, tym mniejszy na nią mamy wpływ.Tymczasem widać, że coraz bardziej zmierzamy w stronę cywilizacji, wktórej poza garstką wybranych ekspertów nikt niczego z technikązrobić nie może. W końcu ilu nastolatków dzisiaj potrafiłoby zrobićradio, i który popularny serwis o technice dla młodych ludzi uczy,jak działają radia? Dziś raczej młodzi ludzie dowiedzą się, którąaplikację na swoje magiczne pudełko kupić, by słuchać muzyki zInternetu – i to wszystko, co muszą wiedzieć. Prawo Moore'a wkońcu wciąż działa, złożoność sprzętu i oprogramowania stale rośnie.

Craig Fugate Discusses Value of FM Radio on Smartphones

I tym chyba niezbyt optymistycznym akcentem zapraszam do kolejnegotygodnia z naszym portalem. Jak wiecie, wprowadziliśmy do naszejramówki stałe podsumowanie tygodnia w formie wideo – programSnapshot – i najwyraźniej bardzo się Wam spodobał. Możemyobiecać, że to nie jest nasze ostatnie słowo w tej kwestii.Przypominam też o trwającym konkursiez Microsoftem, w którym polujemy na antyczne maszyny z WindowsServerem 2003. Na koniec, jeśli będziecie jutro w Katowicach, tozapraszam na EkonomiczneForum Młodych, na którym poprowadzę panel dyskusyjny osmartrzeczach… i smart-śmieciach w naszym smart-życiu.

Programy

Zobacz więcej
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (85)