20 lat w fotografii - część 2. Dominacja bezlusterkowców
Ostatnie cztery lata były dla branży fotograficznej kluczowe – zwłaszcza pod kątem rozwoju bezlusterkowców. Doszła do tego pandemia koronawirusa SARS-CoV-2, kryzys gospodarczy, aż w końcu powrót na właściwe tory. Przyjrzyjmy się temu, w jakich barwach maluje się przyszłość.
Rewolucja nabiera tempa
W roku 2018 Sony miało już na swoim koncie kilka świetnych aparatów. W sprzedaży była trzecia generacja linii A7R z sensorem o rozdzielczości 42,2 Mpix oraz legendarny i do dziś uznany model Sony A7 III. W segmencie pełnoklatkowych bezlusterkowców nie było żadnej konkurencji.
Pod koniec sierpnia 2018 roku do boju o podium dołączył Nikon, prezentując modele Nikon Z6 oraz Nikon Z7. Pierwszy był modelem podstawowym z dobrymi funkcjami filmowymi, drugi zaś miał większą rozdzielczość matrycy i był kierowany do fotografów komercyjnych. To były dobre aparaty, które szybko znalazły uznanie. Plusem było to, że każdy z nich był w zestawie z adapterem, który umożliwiał podłączenie doskonałych obiektywów z bagnetem F, czyli przeznaczonych do lustrzanek.
Zaledwie miesiąc później obudził się Canon. Zaprezentowany model Canon EOS R z bagnetem RF został przyjęty dość różnie. Niektórzy go pokochali od pierwszej chwili, inni byli sceptyczni. Jednak to, co wyróżniało Canona, to jeden, bardzo ważny obiektyw. Wraz z modelem Canon EOS R pokazano obiektyw Canon RF 28-70 mm f/2L USM, czyli najjaśniejszy zoom pełnoklatkowy o użytecznym zakresie ogniskowych.
Następne miesiące sprawiły, że rynek fotograficzny zadrżał. Bardzo szybko sklepy zalały kolejne modele aparatów z sensorem pełnoklatkowym: Panasonic Lumix S1 (model podstawowy), Panasonic Lumix S1R (duża rozdzielczość), Panasonic Lumix S1H (do filmowania), Sony A7R IV, Canon EOS RP (propozycja budżetowa). Naprawdę było w czym wybierać. Wśród czterech producentów to jednak Sony wiodło prym – ten producent miał największe doświadczenie.
Niezależnie od wspomnianych bezlusterkowców z matrycami pełnoklatkowymi rozwijał się segment z sensorami APS-C, gdzie bez wątpienia przodowało Fujifilm dzięki swoim seriom X100, X-T oraz X-Pro. Te aparaty miały charakter retro, a na dodatek były wzbogacone o symulacje filmów światłoczułych Fujifilm. Pokochali je fotografowie ślubni, dokumentalni, uliczni oraz artyści.
Warto podkreślić, że Fujifilm zaprezentowało też w 2017 roku pierwszego bezlusterkowca konsumenckiego z matrycą średnioformatową – był to model Fujifilm GFX 50S z sensorem o rozmiarze 43,8 × 32,9 mm. Ten producent nigdy nie próbował konkurować z Sony, Nikonem czy Canonem. Fujifilm stało obok i bacznie się przyglądało, co sprawiło, że dzisiaj ma swoich oddanych zwolenników.
Pandemia i kryzys branży
Na początku roku 2020 mogliśmy zobaczyć współczesne bezlusterkowce z matrycami pełnoklatkowymi, APS-C oraz Mikro Cztery Trzecie wielu marek, takich jak: Canon, Nikon, Sony, Fujifilm, Olympus (później OM Digital Solutions), Panasonic czy Sigma. Jedyną znaną firmą, która nie weszła w ten rynek, był (i jest nadal) Pentax. Wywodzi się to z filozofii zarządu spółki, który uważa, że lustrzanki kiedyś powrócą i nie zamierza inwestować w bezlusterkowce. Doszło do tego, że jest to obecnie jedyny producent, który stale rozwija ofertę lustrzanek.
Pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 odbiła się na rynku fotograficznym pod kątem sprzedażowym. Wielu producentów miało problemy z dostawami podzespołów. Z czasem Nikon zaczął borykać się z problemami finansowymi – firma zwolniła 20 proc. pracowników i przeniosła produkcję do Tajlandii. W rozliczeniu rok do roku Nikon był daleko za Canonem, swoim głównym konkurentem.
Mimo że sprzedaż spadła i były problemy z dostępem do niektórych elementów produkcyjnych aparatów, firmy wciąż pokazywały nowe korpusy, które zdobywały rzesze zwolenników. Od początku 2020 roku do końca 2021 zobaczyliśmy następujący sprzęt znanych producentów:
Fujifilm:
- Fujifilm X-T200 (bezlusterkowiec APS-C dla początkujących
- Fujifilm X100V (aparat kompaktowy APS-C w stylu retro bez wymiennej optyki)
- Fujifilm X-T4 (bezlusterkowiec APS-C profesjonalny)
- Fujifilm X-S10 (bezlusterkowiec APS-C dla wlogerów)
- Fujifilm X-E4 (bezlusterkowie APS-Cc amatorski)
- Fujifilm X-T30 II (bezlusterkowiec APS-C amatorski)
- Fujifilm GFX100 IR (bezlusterkowiec średnioformatowy do podczerwieni)
- Fujifilm GFX100S (bezlusterkowiec średnioformatowy profesjonalny)
- Fujifilm GFX50S II (bezlusterkowiec średnioformatowy konsumencki)
Canon:
- Canon EOS-1D X Mark III (lustrzanka FF profesjonalna)
- Canon EOS 850D (lustrzanka APS-C dla początkujących)
- Canon EOS M50 Mark II (bezlusterkowiec APS-C amatorski)
- Canon EOS R6 (bezlusterkowiec FF konsumencki)
- Canon EOS R5 (bezlustekowiec FF półprofesjonalny)
- Canon EOS R3 (bezlusterkowiec FF profesjonalny)
Nikon:
- Nikon D780 (lustrzanka FF półprofesjonalna)
- Nikon D6 (lustrzanka FF profesjonalna)
- Nikon Z5 (bezlusterkowiec FF amatorski)
- Nikon Z6 II (bezlusterkowiec FF profesjonalny)
- Nikon Z7 II (bezlusterkowiec FF profesjonalny)
- Nikon Z fc (bezlusterkowiec FF amatorski)
- Nikon Z9 (bezlusterkowiec FF profesjonalny)
Sony:
- Sony ZV-1 (aparat kompaktowy dla wlogerów)
- Sony A7S III (bezlusterkowiec FF profesjonalny)
- Sony A7C (bezlusterkowiec FF półprofesjonalny)
- Sony A1 (bezlusterkowiec FF profesjonany)
- Sony ZV-E10 (bezlusterkowiec APS-C dla wlogerów)
- Sony A7 IV (bezlusterkowiec FF profesjonalny)
Panasonic:
- Panasonic Lumix G100 (bezlusterkoweic MFT dla wlogerów)
- Panasonic Lumix S5 (bezlusterkowiec FF profesjonalny)
- Panasonic Lumix GH5 II (bezlusterkowiec MFT profesjonalny)
Olympus / OM Digital Solutions:
- Olympus OM-D EM1 Mark III (bezlusterkowiec MFT profesjonalny)
- Olympus OM-D E-M10 IV (bezlusterkowiec MFT amatorski)
- Olympus OM-D E-M10 IIIs (bezlusterkowiec MDR amatorski)
- Olympus PEN E-P7
Nowa nadzieja
Po dwóch ciężkich latach dla branży fotograficznej, zarówno producenci, jak i sami twórcy, zaczęli się podnosić. Fotografowie ponownie wrócili do realizowania zleceń na szeroką skalę, wróciły spotkania fotograficzne, wystawy i konkursy – wszystko w formie twarzą w twarz, a nie tylko on-line.
Mimo licznych wzlotów i upadków, wszyscy znani producenci sprzętu fotograficznego zostali na rynku. Niektórych dotknęły chwilowe zmiany, które wracają stale na dobre tory, czego doskonałymi dowodami są nowe aparaty. Większość firm pokazuje teraz swoje propozycje kierowane do klientów profesjonalnych lub tych o zasobnym portfelu.
Sony pokazało w tym roku model Sony A7R V, czyli piątą generację bezlusterkowców z dużą rozdzielczością matrycy. Canon wydał aż cztery aparaty: Canon EOS R5C dla filmowców, amatorskie modele Canon EOS R7 oraz R10, jak też półprofesjonalnego bezlusterkowca Canon EOS R6 II. Ze stajni Nikona wyszedł jedynie bezlusterkowy Nikon Z30 kierowany do amatorów, pracujących na matrycach APS-C.
Ukłon należy się Fujifilm za zaprezentowanie trzech modeli profesjonalnych: Fujifilm X-H2S (do filmowania i szybkich akcji), Fujifilm X-H2 (do zastosowań reklamowych) oraz Fujifilm X-T5 (dla miłośników fotografii). Panasonic spełnił marzenia miłośników marki i przedstawił model Panasonic Lumix GH6 dla profesjonalistów z zacięciem filmowym. Firma OM Digital Solutions odeszła natomiast od marki Olympus i wydała na świat modele: OM System Om-1 oraz OM-5.
Rok 2023 maluje się w jasnych barwach. Zapowiada się, że zobaczymy naprawdę mnóstwo interesującego sprzętu wyższej klasy. Ceny niestety też stale idą do góry ze względów gospodarczych. Współcześnie w Polsce kupowanie nowych aparatów to domena ludzi naprawdę zamożnych. Jeśli jednak spojrzymy na rynek sprzętu używanego, znajdziemy tam mnóstwo doskonałych bezlusterkowców w przystępnych cenach, a lustrzanki jeszcze taniej.
Publikacja powstała w ramach cyklu z okazji 20-lecia dobrychprogramów. Wszystkie artykuły można znaleźć na stronie poświęconej jubileuszowi.
Marcin Watemborski, dziennikarz dobrychprogramów