7 na 10 aplikacji szpieguje i przesyła dane do firm trzecich
Na każdym kroku napotykamy oprogramowanie badające w tle aktywność użytkownika, by na jej podstawie lepiej spełniać jego oczekiwania. Jak się jednak okazuje, skala problemu stale rośnie: teraz ponad 70% aplikacji działających na naszych smartfonach zbiera dane analityczne, ale, co jeszcze ciekawsze, sami usługodawcy tworzą na ich podstawie profile użytkowników, łącząc informacje z wielu aplikacji w całość.
31.05.2017 12:18
Takie wnioski są efektem badań przeprowadzonych na rzeczywistych użytkownikach, nie zaś bazujących na teoretycznych założeniach. Specjalnie na tę okazję stworzono aplikację Lumen Privacy Monitor, która sprawdza przesyłane dane przez programy na smartfonie, szukając wśród nich tych typowo analitycznych, kierowanych do największych usługodawców, takich jak Google Analytics, Facebook Graph czy też Crashlytics.
Od momentu, w którym przeprowadzono badania, aplikację pobrało ponad 1600 osób, łącznie dając obraz wykorzystania danych z ponad 5 tysięcy aplikacji. Niemal 3/4 z nich stale wymieniało dane z co najmniej jednym usługodawcą związanym z ich gromadzeniem i analizą. Z jednej strony takie działanie programów nie powinno dziwić. W końcu w dobie ogromnej konkurencji, każdy producent chce wiedzieć jak najwięcej o statystykach wykorzystania swojego programu, ale sytuacja ma także drugie dno.
Jak się bowiem okazuje, dane gromadzone przez pojedynczą aplikację to nie wszystko. Celem usługodawców jest stworzenie jak najpełniejszych profilów użytkowników, wykorzystując do tego napływ informacji z każdej strony. Nie jest kłopotem, jeśli dany program zbiera tylko jeden typ informacji (na przykład: lokalizację).
Dysponując unikalnym identyfikatorem, którym najczęściej zostaje numer IMEI urządzenia, usługodawcy we własnym zakresie łączą wszelkiego rodzaju dane z różnych aplikacji działających na tym samym sprzęcie (i nie tylko). W efekcie otrzymujemy wiele mówiący o nas profil, który można wykorzystać w przyszłości. Co gorsza, problemem nie są wyłącznie same aplikacje. Podobnego rodzaju techniki analizy i śledzenia od lat dostępne są także z poziomu witryn internetowych, co jeszcze bardziej rozszerza bazę danych każdego użytkownika.
Można uznać, że zebrane w ten sposób statystyki i pojedyncze informacje o nas nie mogą przełożyć się na wysnucie z nich sensownych wniosków. Nic bardziej mylnego. Dzisiejsze algorytmy i stale rozwijające się działania w tym zakresie pozwalają tak dokładnie analizować duże ilości danych, by na ich podstawie budować wzorce, a w efekcie przewidywać zachowania użytkownika oraz jego preferencje. Przykładem niech będzie przewidywanie przez Facebooka momentu rozpoczęcia związku, o którym pisaliśmy pół roku temu.
Problem zbierana danych o użytkownikach nie jest nowy, ale opisywane tu badania zwracają uwagę na ile jest to problem narastający. Próbka ponad 1,6 tys. użytkowników nie jest w końcu szczególnie duża – być może w rzeczywistości jeszcze większy odsetek aplikacji na naszych smartfonach stale śledzi każde dotknięcie ekranu. Ostatecznie, nie mając na to realnego wpływu, podczas korzystania z najnowszych technologii, jak zwykle warto mieć na uwadze fakt, iż ochrona prywatności to pojęcie pozostające dość daleko na liście priorytetów producentów.