Ile żelaza jest w kartonie ? Czyli „rozpak” - Umi Iron Pro.
Pierwsze kroki recenzenta - czyli krótki wstęp...
Witam Moi Drodzy ! W ostatnim czasie, szczęście uśmiechnęło się do mnie trochę szerzej swoim szczerbatym uśmiechem, przez co z mogę śmiało powiedzieć, iż w tym roku „Mikołaj” odwiedził mnie wcześniej (i wstrzelił się idealnie, gdyż aktualnie rozglądałem się za nowym urządzeniem). W wyniku całkiem przyjemnych (jak się okazało) okoliczności stałem się posiadaczem jednego z najnowszych Intelifonów (moje spolszczenie). Szczegóły całego wydarzenia znajdziecie tu: ” http://www.dobreprogramy.pl/Pojedynek-chinczykow-UMi-Iron-Pro-vs.-Elep... ”Telefon, o którym mowa powyżej to UMI Iron Pro, wyprodukowany przez chińskiego producenta - Firmę UMI Electronics. Na światowym rynku swój debiut „żelazny” miał w III kwartale 2015 roku i choć jest on dość mocno promowany w Europie to nadal marka UMI nie jest jeszcze dobrze znana nad Wisłą.
Recenzje sprzętów tego wytwórcy pojawiały się już na dobroprogramowych blogach, chętnych zapraszam do lektury: - UMI FAIR (Recenzja Umi Fair ), - UMI eMax Mini (Recenzja UMI eMax Mini ), - UMI X1 (Recenzja UMI X1 )
Producent twierdzi, iż jest pionierem rynku i przedstawia się, nie tylko jako twórca ekskluzywnych urządzeń z systemem Android, ale również jako autor rozwiązań cyfrowych mających ułatwiać i uprzyjemniać codzienne życie w dobie coraz to nowszych technologii. „Żelaznego” kreuje jako jedną z najbezpieczniejszych słuchawek na rynku. Pułap cenowy produktów z logotypem UMI przy oferowanych specyfikacjach jest często bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Spójrzmy na oficjalną prezentację Producenta: UMI Iron Pro- Oficjalna Strona Produktu
Zobaczymy ile z tego marketingowego bałwochwalstwa tak naprawdę się sprawdzi w praktyce?
Czemu się będziemy w ogóle przyglądać?
Postaram się to oczywiście pokazać w tym i w kolejnych wpisach recenzujących otrzymany sprzęt.
Dziś, skupię się wyłącznie na zgrabnie zapakowanej zawartości. Chroni ją całkiem ładne tekturowe pudełeczko wyglądem przypominające nieco książkę. Słowa „unboxing” będę unikał, bo go nie lubię. Dokonam zatem z Wami polskiego "rozpaku" UMI Iron Pro.
Rzućmy okiem jak producent z Kraju Środka upycha swoje ekskluzywne "żelazo" do kartonu? Ile zmieści się wewnątrz opakowania ze srebrnej tektury ?
Zobaczmy:
Dostajemy całkowicie niezbędne minimum:
- Instrukcja w języku angielskim
- Intelifon - UMI Iron Pro (wersja black)
- ładowarka 1A/5V (końcówka)
- Kabel USB z końcówką typu C
- Pudełko "książka" na dolary lub inne precjoza ;-D
Jak widać na stronie produktu i na moich zdjęciach, skład zestawu to typowy "starter" dzisiejszej słuchawki. Norma - szału nie ma.
Czego mi bardzo brakuje ? (nie jestem wymagającym użytkownikiem):
- słuchawek dedykowanych właśnie do tego modelu (telefon z unikatową technologią redukcji szumów w słuchawkach bez słuchawek? Co jest?!) - to Producent mówi bowiem o następnym poziomie, na który wynieść można swoje wrażenia słuchowe. Przy domyślnych ustawieniach, dźwięk ze słuchawek dousznych za 30 ziko jest przyjemny, a dość głęboki bas osobiście lubię - nie każdemu jednak to będzie odpowiadać - ale przetestuję, to napiszę dokładniej...
- kabelka USB OTG - konstrukcja uniemożliwia bowiem korzystanie z karty microSD przy dwóch włożonych kartach SIM, zatem dla mnie taka przejściówka to konieczność w pudełku
- ładowarka samochodowa - dla osób dużo podróżujących mus
- ściereczka i dodatkowa folia na ekran - koszt zerowy, a bardzo przyjemny gest w stronę klienta
- gadżecik, broszurka, ulotka... cokolwiek co sprawia wrażenie ekskluzywności zestawu i oczywiście przybliża "misję" firmy UMI - można powiedzieć że się czepiam... można tylko tak żebym tego nie słyszał ;-)
Ciąg dalszy nastąpi...
P.S. Nagrodą, niestety nie jest nowy smartfon ;‑(
Po otwarciu bowiem, folia na ekranie posiadała sporo malutkich zarysowań, całe urządzenie "oblepione" było śladami paluchów (nie byłem w stanie uchwycić tego w obiektywie aparatu), a ponad to obudowa posiada niewielką skazę w okolicy diody sygnalizacyjnej, co już widać na zdjęciach:
Zapewne otrzymałem jakiś egzemplarz testowy, który "przeszedł" przez kilka rąk.
ALE JAK TO MÓWIĄ: DAROWANEMU KONIOWI... SIĘ NIE ZAGLĄDA ! ;‑)
Trochę jednak szkoda, że nie znam jego faktycznego przebiegu. Mam też nadzieję, że słuchawka nie posiada jakichś wad, które mogły by wpłynąć na wiarygodność moich przyszłych testów... I jeszcze tylko na szybko powiem że w Antutu 6.0 uzyskuje ona powyżej 38tys punktów (całkiem przyzwoicie według mnie)