Grywalizacja czyli zmień swoje życie od zaraz!
18.08.2012 17:32
Wstępniak! Dzisiaj wstęp dość krótko bo temat jest dość obszerny. Tak jak obiecałem w poprzednim wpisie ten będzie dotyczył pojęcia grywalizacji. Z pojęciem tym zetknąłem się stosunkowo niedawno, podobnie zresztą jak z crowdfoundingiem o którym stworzę za jakiś czas kolejny wpis.
No tak ale co to właściwie jest?
To co napiszę poniżej będzie trochę naciągane. Z grywalizacją zetknąłem się prawie dokładnie rok temu gdy do ośrodka kultury w którym pracuję przyjechali wolontariusze programu Projektor - Wolontariat Studencki. Prowadzili oni zajęcia dla dzieci i młodzieży z zakresu gier towarzyskich i integracyjnych. Jeden z ostatnich dni, które u nas spędzili poświęcili na zorganizowanie LARP'a - gry terenowej. Zakładam, że pojęcie "LARP" już wkradło się w naszą kulturę i nie będę go nadmiernie opisywał. Po krótce - jest to w dużym uproszeniu gra RPG odbywająca się w świecie rzeczywistym. Całkiem sporo przykładów gier terenowych można znaleźć w serwisie Youtube. Oczywiście jeśli macie taką ochotę możecie zobaczyć także jak przebiegł LARP zorganizowany przez studentów w Gminnym Ośrodku Kultury w Książkach. Link do filmu znajduje się tutaj. Gdy razem ze studentami organizowaliśmy tę grę jeszcze nie wiedziałem że istnieje takie pojęcie jak grywalizacja. Jednak czy to jest już grywalizacja? Nie do końca. Spójrzmy jak ten temat opisuje Wikipedia.
Grywalizacja lub gryfikacja (ang. gamification) – wykorzystanie mechaniki znanej np. z gier fabularnych i komputerowych, do modyfikowania zachowań ludzi w sytuacjach niebędących grami, w celu zwiększenia zaangażowania ludzi. Technika bazuje na przyjemności, jaka płynie z pokonywania kolejnych osiągalnych wyzwań, rywalizacji, współpracy itp. Gryfikacja pozwala zaangażować ludzi do zajęć, które są zgodne z oczekiwaniami autora projektu, nawet jeśli są one uważane za nudne lub rutynowe. http://pl.wikipedia.org/wiki/Grywalizacja
Czyli zgodnie z tą definicją faktycznie to co napisałem powyżej było naciągane i nie do końca odnosi się do pojęcia grywalizacji.
I to ma zmienić moje życie?
Tak! Nie oszukujmy się - żyjemy w erze cyfrowej i pojmujemy świat zupełnie inaczej niż starsze pokolenie. Dlatego też pewne metody uczenia się i urozmaicania sobie życia na nas nie działają. Ilość wiedzy, którą dziennie przyjmuje każdy człowiek korzystający regularnie z Internetu jest większa niż ta wytworzona przez całe życie średniowiecznego naukowca. Naturą człowieka jest to, że to nie otoczenie dostosowuje się do niego tylko on do otoczenia. Wszystko to co napisałem powyżej sprowadza się do jednego - jeśli często grasz w gry komputerowe, podobają Ci się mechanizmy jakie są w nich zastosowane to właściwie... dlaczego nie miałbyś ich przenieść do swojego życia i być bardziej kreatywnym, chętnym do pracy, bardziej wydajnym? Nie chodzi o to, że jeśli ktoś jest maniakiem gier komputerowych to powinien zmieniać teraz swój sposób myślenia aby stać się bardziej wydajnym człowiekiem. Grywalizacja prędzaj czy później "dopadnie" każdego z nas. Temat podchwyciły już jakiś czas temu koncerny samochodowe. Nie wiem czy ktoś z was jeździ jednym z samochodów tzw. ECO ale część z nich ma już zaprogramowane mini gry, które mają sprawiać że kierowcy będą oszczędzać paliwo a co za tym idzie będą jeździć bardziej przyjaźnie dla środowiska. To jest właśnie esencja pojęcia grywalizacji. Nie mam pojęcia w jakich dziedzinach życia to pojęcie zostanie wdrożone ale podejrzewam, że niedługo będziemy mieli masę aplikacji, które będą nas motywowały do wydajniejszego działania.
Jakie nadzieje na przyszłość?
Wydaje mi się, że idealnym miejscem na poszukiwanie zastosowań pojęcia grywalizacji jest szkoła podstawowa oraz gimnazjum. Wychodzę z założenia, że nadszedł już najwyższy czas na to, żeby odrzucić tradycyjny podręcznik w kąt bo z biegiem lat coraz mniej przyciąga on uwagę uczniów. Być może orientujecie się jak przebiega obecnie lekcja jakiegokolwiek przedmiotu w gimnazjum, być może sami jeszcze się w nim uczycie. Uczniowie zawsze znajdują czas na to aby oderwać sie od książki i skorzystać ze smartphon'a, przejrzeć stream na facebooku. Dlaczego? Bo to przyciąga ich bardziej niż książka i nie ma w tym nic dziwnego. Smartphone jest interaktywny, wymaga działania/interakcji, książka nie. Oczywiście wprowadzenie materiałów interaktywnych do szkół wiąże się z dużymi nakładami finansowymi jednak myślę, że byłaby to inwestycja spóźniona ale jednak opłacalna. Cieszę się oczywiście z tego, że w tym segmencie zaczyna się coś w końcu dziać. Chodzi mi tutaj oczywiście o kwestię otwartych podręczników.
Kilka pytań na koniec.
A Wy spotkaliście się w jakiejś dziedzinie życia z grywalizacją? Znacie jakieś konkretne przykłady? Opiszcie je w komentarzach.