Test komputera za 4000zł
[image=12]
W ubiegły czwartek odebrałem zestaw złożony przez siebie i doradcę sieci sklepów Komputronik. Zaledwie trzy dni pracy pozwoliły mi poznać jego wady oraz zalety, a także zauważyć jeden ewidentny błąd, który popełniłem przy dobieraniu komponentów.
Czwartkowy wieczór poświęciłem na doprowadzenie systemu do stanu używalności, tzn. takiego, aby były zainstalowane wszystkie programy, których na co dzień używam oraz poukładane po swojemu elementy na pulpicie. Słabym punktem tego dnia było oprogramowanie płyty głównej MSI, które nie zawsze chciało współpracować. Zaczęło się od problemów z LiveUpdate, który uporczywie nie chciał się połączyć z serwerem. W międzyczasie trzeba było wyrzucić wszystkie niepotrzebne śmieci (RAM Disk, Super Charger), a skończyło się na tym, że USB Speed Up notorycznie wyrzucał błędy przy każdym uruchomieniu komputera, przez co też się z nim pożegnałem. Pojawił się też problem z zasięgiem karty sieciowej. Aby w ogóle połączyć się z siecią musiałem uruchomić dodatkowy repeater, który na szczęście leżał nieużywany w moim biurku.
Następny dzień to walka z wolnym internetem - tutaj bardzo ciepło pozdrawiam Orange, gdzie mam wykupiony pakiet 20 Mb/s, a sukcesem jest, jak w szczycie godzinowym prędkość internetu wynosi 9 Mb/s. Podobno mają przebudować centrale, ale obiecują to już od ponad roku, a efektów nie widać. Mimo problemów przez wieczór udało mi się zainstalować Wiedźmina 3 i pobrać do niego aktualizacje (11 GB), Wiedźmina 2 przez OPOSa (tutaj prowadziłem nierówną walkę z wolnymi transferami z serwerów CDP.pl) i GTA IV ze Steama.
Sobota to dzień testów w wyżej wymienionych grach. Zacząłem od GTA IV i to był koszmar. Gra miała problem z mikro przycięciami i wykrywała tylko 3 GB pamięci na karcie graficznej (co akurat nie było problemem, bo do grania na maksymalnych ustawieniach graficznych wymagała około 1,5 GB). Niestety problem nie ustępował po próbach obniżania jakości grafiki. Gdy nic nie pomagało zasięgnąłem pomocy Google i znalazłem rozwiązanie - wystarczyło wyłączyć VSync. Nie wyeliminowało to całkowicie problemu, ale nie jest on już tak uciążliwy.
Problemów nie miały natomiast ani Wiedźmin 2 ani Wiedźmin 3 - zarówno jeden jak i drugi tytuł na maksymalnych ustawieniach śmigają aż miło.
Praktycznie do niedzieli rana komputer nie był wyłączany (poza ponownymi uruchomieniami np. w trakcie aktualizacji systemu) i tutaj pojawiła się pierwsza ciekawostka. Po tych kilkudziesięciu godzinach używania strasznie zwolnił interfejs Windows'a. Widać było to szczególnie podczas przesuwania okienek, które działało z minimalnym, ale widocznym opóźnieniem. Wystarczyło wyłączyć na chwilę komputer, aby wszystko wróciło do normy.
W niedzielę komputer został poddany testom w programach 3D Mark 2.2.359 oraz Crystal Disk Mark 5.2.1. Liczyłem na to, że wszystko pójdzie szybko i gładko, a okazało się, że zajęło mi to prawie pół dnia. Efekt jednak był na tyle zaskakujący, że warto było powalczyć.
Zacznijmy od 3D Mark. Testy odbyły się na dwóch benchmarkach - FireStrike oraz TimeSpy przy trzech rodzajach pracy karty graficznej - dwóch z wykorzystaniem oprogramowania Asus GPU Tweak przy ustawieniach Gaming i OC oraz jednym bez udziału tego programu.
FireStrike nie sprawiał problemów i wszystkie trzy testy zostały wykonane w ciągu kilkudziesięciu minut. Natomiast w TimeSpy sterownik karty graficznej raz na jakiś czas zawieszał cały system. Co ciekawe problem nie występował podczas każdego uruchomienia testu, dlatego po kilku próbach udało mi się uzyskać wyniki dla każdego z trybów pracy karty graficznej. Spójrzmy jednak na wyniki, które są bardzo... interesujące.
FireStrike
Bez udziału ASUS GPU Tweak
ASUS GPU Tweak Gaming Mode
Asus GPU Tweak OC Mode
TimeSpy
Bez udziału ASUS GPU Tweak
ASUS GPU Tweak Gaming Mode
ASUS GPU Tweak OC Mode
Zaskoczeni? Ja również. Okazuje się, że jedyne, co można zrobić z oprogramowaniem Asusa, to jak najszybciej je odinstalować. Bez jego udziału wyniki są o 100 - 300 punktów wyższe! Zauważyłem to również grając w GTA IV. Gdy Asus GPU Tweak jest wyłączony zyskujemy kilka klatek na sekundę.
Testy w Crystal Disk Mark są również zaskakujące, bo okazuje się że dysk SSD Sandisk Plus 120GB osiąga wyniki porównywalne do tych, które producent deklaruje dla modelu o wyższej pojemności.
Sandisk Plus 120GB
Toshiba P300 1TB
Na koniec chciałbym się jeszcze krótko odnieść do poszczególnych elementów zestawu.
- Płyta główna - MSI Z170-A PRO - nie mam co do niej zastrzeżeń, bo ma wszystko, co jest mi aktualnie potrzebne (no może poza wbudowanym Wi‑Fi);
- Procesor - Intel Core i5‑7500 - mogę się mylić, ale mam wrażenie, że jest on trochę wąskim gardłem w grach dla Radeona RX480, nie mniej jednak na chwilę obecną w zupełności wystarcza;
- Karta graficzna - Asus Strix Radeon RX480 8GB - tak jak wyszło w teście - okazuje się, że jest to bardzo wydajna karta, ale po usunięciu oprogramowania od producenta. Jeśli macie w obudowie okienko, to podświetlenie Aura dodaje sporo uroku wnętrzu PC'ta;
- Dysk SSD - SanDisk Plus 120GB - Po zainstalowaniu systemu oraz wszystkich niezbędnych w codziennym użytkowaniu programów okazało się, że zająłem około 40% przestrzeni. Póki co jest to zadowalający wynik, aczkolwiek myślę, że w niedalekiej przyszłości dokupię dodatkowy dysk SSD na surowe pliki do obróbki wideo;
- Dysk HDD - Toshiba P300 1TB - jak pokazał test, ma bardzo dobre osiągi jak na dysk HDD. Minusem jest to, że czasami gdy pracuje jest dość słyszalny;
- Pamięć RAM - HyperX Fury Black 8GB 2133MHz DDR4 CLI14 - póki co wystarczy. Nie bawiłem się jeszcze obróbką wideo, ale myślę że nie powinno być z tym problemu. Jeśli natomiast okaże się, że pamięć się zapycha - mam jeszcze 3 wolne sloty na dodatkowe banki.
- Zasilacz - Corsair VS 550W - praktycznie niesłyszalny, a w dodatku ma spory zapas mocy;
- Napęd DVD - Asus DRW‑24D5MT/BLK/B/AS - jeśli będziecie składać pc'ta i będzie Wam zależało na cichej pracy napędu, omijajcie ten model z daleka, bo jest on bardzo głośny i zarówno na niskich, jak i wysokich obrotach, ma tendencje do słyszalnych wibracji;
- Obudowa - SilentiumPC Regnum RG1 Pure Black Window - bardzo ładna i lekka obudowa z włącznikiem i portami USB 3.0 umieszczonymi na górnym panelu, co było dla mnie bardzo istotne, ponieważ komputer stoi pod biurkiem. Połączenie okienka plexi z systemem Aura w Asus Strix RX480 robi efekt "wow". Co więcej okazuje się, że obudowa jest bardzo dobrze wyciszona (no może poza wiatraczkiem, który jest dodawany do zestawu);
- Karta Wi‑Fi - TP‑Link TL‑WN725N - największa porażka mojego zakupu. Jej zasięg jest mniejszy o jakieś 30 - 40% od karty sieciowej w moim laptopie. Nie dorównuje nawet sieciówce z telewizora i Xboxa One, które leżą dalej od najbliższego repeatera, a mimo to łapią sygnał. Aby móc w miarę komfortowo pracować, musiałem uruchomić dodatkowy punkt dostępowy, który na szczęście leżał od jakiegoś czasu u mnie w biurku. Jeśli możecie, omijajcie tę kartę szerokim łukiem (chyba że stawiacie router na komputerze).
Galeria
(PS. Tak wiem że mam bałagan w kablach)