Jewgienij Kasperski — antywirusowy wizjoner „wypromowany” przez KGB
03.12.2018 | aktual.: 31.12.2018 17:47
Gdyby ogłosić w naszym kraju plebiscyt na najbardziej znienawidzoną postać światowej branży IT — to Jewgienij Kasperski miałby spore szanse na wygraną. Jest on przecież autorem okrytego niesławą antywirusa Kaspersky, stąd awersja polskich internautów do jego osoby nie powinna nikogo dziwić. Tym bardziej, iż w mediach od kilku lat jak mantrę powtarza się im, że antywirus Kasperskiego jest „narzędziem” rosyjskich służb specjalnych, służącym do wykradania danych z milionów komputerów na całym świecie. Z drugiej strony, pomimo licznych kontrowersji, Kasperski — nawet wśród swoich adwersarzy uchodzi za najbardziej wpływowego twórcę programów antywirusowych w Europie Wschodniej. Wynika to z tego, że oprócz zarządzania firmą Kaspersky Lab, ciągle rozpoznaje nowe wirusy komputerowe i regularnie pisze fachowe artykuły na ten temat. Mamy tutaj więc do czynienia z nad wyraz niejednoznaczną personą, którą ciężko obiektywnie ocenić i sklasyfikować.
W artykule odniosę do najważniejszych faktów z kariery Kasperskiego. Przestawię przede wszystkim proces powstawania dzieła jego życia — laboratorium Kaspersky, osoby, które mu w tym dopomogły i ile jest prawdy w jego powiązaniach z rosyjskimi służbami specjalnymi. Jeżeli poszukujecie napisanej bez żadnych sugestii „z zewnątrz” biografii Jewgienija Kasperskiego — ten wpis jest dla Was.
Dzieciństwo i okres dorastania
Jewgienij Walentynowicz Kasperski urodził się 4 października 1965 roku w stolicy Kraju Krasnodarskiego — Noworosyjsku. Kasperski wywodził się z dobrze sytuowanej rodziny, jego ojciec był inżynierem, a matka archiwistką. W rodzinnym drzewie genealogicznym można znaleźć prawdziwą mieszankę narodowości — Żydów, Niemców, Bułgarów i Polaków. Był on jedynakiem, a rodzice okazywali mu wiele miłości i wspierali w każdy możliwy sposób. Nic więc dziwnego, że Jewgienij mógł liczyć na ich pomoc finansową w kwestii zakupu specjalistycznych i kosztownych książek do nauki, kiedy w szkole podstawowej zaczął wykazywać szczególne zainteresowanie matematyką. Były to dobrze wydane pieniądze, ponieważ okazał się geniuszem w tej dziedzinie, przewyższającym o kilka poziomów obowiązujący w szkole program nauczania. Kasperscy, świadomi tego, jak ogromny potencjał matematyczny drzemie w ich synu, postanowili przeprowadzić się bliżej Moskwy, żeby zapewnić synowi lepsze perspektywy na rozwój jego niezwykłego talentu matematycznego.
W taki to sposób, gdy Jewgienij miał 9 lat, rodzina Kasperskich przeniosła się z Noworosyjska do podmoskiewskiej miejscowości Dołgoprudnyj. Tam Kasperski ukończył szkołę podstawową i podjął naukę w trzecim liceum noszącym imię Nikołaja Gastello. Znamiennym wydarzeniem w życiu dorastającego Kasperskiego było mające miejsce w 1980 roku, zwycięstwo w prestiżowym konkursie matematycznym. Został wówczas dostrzeżony przez KGB, które zajęło się jego dalszą edukacją. Kasperski, mając takie poplecznictwo, szybko znalazł się w gronie osób przyjętych do specjalnej szkoły technicznej – Specjalnego Centrum Edukacyjno-Naukowego Kołmogorowa Uniwersytetu Moskiewskiego, gdzie zgłębiał tajniki fizyki i zaawansowanej matematyki. Po ukończeniu tej szkoły Kasperski podjął pięcioletnie studia w Instytucie Kryptografii, Telekomunikacji i Informatyki — administrowanym jak nie trudno odgadnąć — przez KGB. Instytut ten zaoferował mu najlepsze kursy matematyki dostępne w Związku Radzieckim i pomógł w „ekspresowym” odbyciu służby wojskowej, którą zaliczył pod koniec studiów w Instytucie Badań i Rozwoju prowadzonym przez radzieckie Ministerstwo Obrony. Kasperski pracował tam w oddziale zajmującym agenturalnym wywiadem strategicznym. Jest to najlepszy dowód na to, że KGB miało zamiar przygotować go do zrobienia kariery w służbach specjalnych... On jednak zdecydował się na pracę w placówce naukowej.
Narodziny antywirusowego maga
I tak świeżo upieczony inżynier Kasperski, dostaje pracę w podległym Ministerstwu Obrony ZSRR, interdyscyplinarnym instytucie badawczym. Tutaj w 1989 roku przechodzi antywirusowy chrzest bojowy, kiedy natyka się na ultraniebezpiecznego wirusa Cascade. Szkodnik ten sprawił, że litery wyświetlane na ekranie DOS‑a spadały na dół ekranu, w wyniku czego praca na jego komputerze stała się niemożliwa. Kasperski jednak poradził sobie z tym problemem i unieszkodliwił wirusa. Wówczas złapał „antywirusowego bakcyla” i w niedługim czasie stworzył prototyp swojego pierwszego antywirusa. Chęć jego udoskonalenia spowodowała, że w 1991 roku Kasperski podjął pracę w Centrum Technologii Informatycznych należącym do prywatnej firmy KAMI. Tam wraz z kilkuosobowym zespołem asystentów rozpoczął pracę nad swoim oprogramowaniem, już w pełnym wymiarze godzin. Efektem finalnym ich wspólnych wysiłków była ulepszona wersja oprogramowania, którą wydali w 1992 roku, nazywając końcowy produkt — Antiviral Toolkit Pro (AVP). Wczesne oprogramowanie antywirusowe Kaspersky miało tylko 40 definicji wirusów i było rozprowadzane głównie wśród znajomych. Pomimo tego, było ono w stanie wykryć więcej wirusów niż jakikolwiek inny, dostępny wówczas rosyjski program antywirusowy. To właśnie ten program da podwaliny, na których zbudowane zostanie jego imperium. Wprawdzie droga do sukcesu będzie długa, zważając na to, że w pierwszym roku produkcji kupiło go raptem kilkuset klientów i Kasperski zarabiał na nim około 100 dolarów miesięcznie, pozyskiwanych głównie od firm na Ukrainie i w Rosji.
Jednak z czasem oprogramowanie Kasperskiego zaczęło zyskiwać uznanie również i za granicą, a wynikało to z coraz lepszych wyników w testach laboratoryjnych. Przykładowo — w marcu 1994 roku, wygrało w silnie obsadzonym teście porównawczym przeprowadzonym przez laboratorium testowe Uniwersytetu w Hamburgu. Ten test dobitnie wykazał, że AntiViral Toolkit Pro ma najwyższe współczynniki wykrywania i neutralizacji wirusów. Dzięki temu sukcesowi oprogramowanie Kasperskiego zaczęło zdobywać „nieśmiałe” jeszcze zainteresowanie firm europejskich i amerykańskich — jednak ciągle zarabiał on na nim „nędzne” pieniądze. W międzyczasie Kasperski poślubił poznaną na studiach Natalię Stutser, która nie dość, że sama jest wielce uzdolnionym informatykiem, to posiada przy tym biznesową smykałkę. Właśnie za sprawą świeżo poślubionej małżonki, która we wrześniu 1994 roku stała się szefem działu dystrybucji AntiViral Toolkit Pro, nastąpił prawdziwy przełom w popularności tego oprogramowania. To właśnie ona, przez niecałe trzy lata, z powodzeniem zbudowała kanały dystrybucji i sieć wsparcia technicznego, a także doprowadziła do spektakularnego wejścia na rynki międzynarodowe, gdzie sprzedaż AVP wzrosła gwałtownie z początkowych 100‑200 dolarów miesięcznie w 1994 roku... do 130 000 „zielonych” po roku... 600 tysięcy po dwóch latach... żeby w 1997 roku przekroczyć milion dolarów! Przychody zostały podzielone między zespół i firmę macierzystą do czasu kiedy Natalia i Jewgienij Kasperscy postanowili rozpocząć własną działalność gospodarczą.
Powstanie antywirusowego imperium
W taki to sposób, w 1997 roku — sześć lat po upadku sowieckiej potęgi, Kasperski razem z żoną zakładają firmę — pod nazwą AVP. W nowopowstałej firmie Jewgienij zostaje szefem badań, a Natalia dyrektorem generalnym. Obowiązkami podzielili się według sprawdzonych w autopsji kryteriów — on pisał kod, natomiast ona zarządzała i budowała sieć sprzedaży. W momencie, gdy firma otworzyła swoje pierwsze biuro w Moskwie, komputery były bardzo podatne na złośliwe ataki wirusowe, a należy podkreślić, że pierwsze produkty laboratorium, na tle konkurencji były bardzo skuteczne i wyróżniały się innowacyjnością w zwalczaniu szkodników wirusowych. Przykładowo, jako jedne z pierwszych w tym czasie oprogramowań antywirusowych na świecie, miały zdolność monitorowania wirusów w odizolowanej kwarantannie. Skuteczność ich działania najlepiej potwierdza fakt, że pakiet zabezpieczający AVP, jako jedyny na rynku potrafił unicestwić wirusa CIH (a.k.a. Czarnobyl), będącego zmorą rosyjskich internautów pod koniec lat dziewięćdziesiątych.
Z każdym kolejnym rokiem, firma AVP ustawicznie rozwijała moc swojego oprogramowania antywirusowego. Wyzwania rosły w ciągu dnia — gdyż walka z wirusami stała się zadaniem trudniejszym, niż zwykłe identyfikowanie i wyłączanie dziennego zalewu trojanów i botów (gdzie atakujący zyskuje pełną kontrolę nad zainfekowanym komputerem). Ten ciągły progres spowodował, że firma, pod koniec lat 90. szybko urosła w siłę. W latach 1998-2000 jej roczne przychody wzrosły o 280 procent, w kraju i za granicą. Gdy okazało się, że pod nazwą AVP firma nie może wejść na rynek amerykański, ponieważ była już zastrzeżona, w 2000 roku zmieniła nazwę na Kaspersky Lab. Od tego czasu nazwę antywirusa przemianowano z AntiViral Toolkit Pro na Kaspersky Antivirus.
Szef wszystkich szefów
Od 2006 roku rozpoczął się okres wielu zmian w działalności Kaspersky Lab. W styczniu tego roku wypuszczony na rynek zostaje bardzo udany pakiet zabezpieczający — Kaspersky Internet Security (w skrócie KIS), który w niedalekiej przyszłości okazał się lepszym programem do ochrony komputera od Kaspersky Antivirus. Kolejnym wielkim przełomem w historii firmy było wydarzenie z 2007 roku, kiedy to Jewgienij Kasperski został dyrektorem generalnym Kaspersky Lab, zastępując na tym stanowisku swoją byłą już żonę. Wtedy rozwój tego laboratorium antywirusowego nabiera jeszcze większego impetu. Kasperski zaczyna odwiedzać nawet 30 krajów rocznie w celu promowania produktów Kaspersky Lab, wprowadza też rządy silnej ręki w zarządzanej przez siebie firmy. Pomimo tego jest uroczo uprzejmy — nawet gadatliwy — i wydaje się być lubiany i szanowany przez swoich pracowników, którzy mówią oni o nim, że jest Che Guevarą bezpieczeństwa w Internecie. Jego charyzmatyczna osobowość sprawia, że Kasperski ma wielki mir u swoich pracowników i pod jego kontrolą pracują jak w szwajcarskim zegarku.
Te wszystkie czynniki powodują, że w 2009 roku Kaspersky Lab, po dwóch latach dowództwa Kasperskiego, staje się czwartą pod względem przychodów firmą produkującą oprogramowanie antywirusowe — zaraz po antywirusowych gigantach Symantec, McAfee i Trend Micro. Pomimo tego, jego ambicja ciągle nie jest w pełni zaspokojona i Kasperski robi wszystko, żeby z każdym kolejnym rokiem umocnić swoją pozycję. Nawet kosztem „niewygodnych” decyzji, choćby „czystki ideologicznej” z 2011 roku, której dokonuje wśród pracowników wysokiego szczebla. W wyniku jego decyzji na dobre odchodzi z firmy jej współzałożycielka Natalia Kasperski, następnie w 2014 roku, usuwa kilkunastu ważnych pracowników z powodu sporów dotyczących sposobu prowadzenia firmy. Czas jednak pokazał, że była to dobra strategia, ponieważ obecnie firma Kaspersky Lab to prawdziwe antywirusowe imperium przynoszące 612 milionów dolarów dochodów rocznie. Ma filie w prawie 200 krajach, zatrudnia 2700 szpeców od wirusów i udziela licencji swoim produktom takim jak Microsoft, Cisco i IBM. I co najważniejsze — oprogramowanie Kasperskiego jest zainstalowane na komputerach 400‑milionowej armii użytkowników na całym świecie — co sprawia, że znajduje się w ścisłej czołówce najczęściej pobieranych programów na świecie. Ten stan rzeczy, od dobrych kilku lat, bardzo nie podoba się przedstawicielom konkurencji z Zachodu i Stanów Zjednoczonych.
Cyberdefensywa Kaspersky Lab pod dowództwem generała Jewgienija
Z początkiem drugiej dekady XXI wieku, w wytwarzanym przez Kaspersky Lab oprogramowaniu zaczęto coraz większą wagę skupiać na ochronę przed cyberatakami. Można stwierdzić, że nadzorującym nim Jewgienij Kasperski wykazał się dużym wyczuciem, gdy w wakacje 2010 r. w sieci grasował bardzo nietypowy wirus, a konkretniej robak internetowy o nazwie Stuxnet. Atakował przeważnie komputery posiadające specjalistyczne oprogramowanie zarządzające procesami produkcyjnymi w fabrykach, które napisał Siemens. Specjaliści byli zdania, że Stuxnet nie powstał z inicjatywy amatorów, ale był to spójny i przemyślany twór, nad którego powstawaniem musiał pracować wieloosobowy sztab profesjonalistów i to przez dłuższy okres czasu. Szkodliwy program atakował komputery, a co za tym idzie — fabryczne maszyny, a w szczególności jeden typ -wirówki, które stosowano do wzbogacania uranu w programie nuklearnym Iranu. Na skutek ingerencji robaka ulegały one przegrzaniu i zniszczeniu. Kasperski jako członek międzynarodowego zespołu firmy Microsoft rozpoczął rozpracowywanie szkodliwych działań Stuxnetu. Po tym ataku Kasperski stwierdził, że kontrola nad internetem wymaga więcej regulacji i działań policyjnych, ponieważ anonimowość przynosi największe korzyści cyberprzestępcom i hakerom. W całej sprawie pikanterii dodają coraz częściej pojawiające się przypuszczenia, że za stworzeniem Stuxneta, który okazał się pierwszym przypadkiem sponsorowanej cyberbroni, może stać wywiad Izraela i USA.
W późniejszych latach firma Kasperskiego podwoiła wysiłki w walce z internetowa cyberprzestępczością. I tak — w 2011 roku, na wniosek Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego ujawniła wirusa Flame, który był wykorzystywanych przez cyberprzestępców w krajach Bliskiego Wschodu. Kolejnym sukcesem Kasperky lab było wykrycie w lutym 2015 roku, grupy arabskich hakerów — Desert Falcon. Ofiarą ich przestępczej działalności padły takie państwa Bliskiego Wschodu, a także Izrael, Egipt, Palestyna i Jordania. Arabscy cyberprzestępcy skupili się głównie na opracowaniu narzędzi atakujących komputery z systemem operacyjnym Windows oraz infekujących sprzęty z Androidem. Grupa Desert Falcons rozsyłała e‑maile z treścią nakłaniającą do ujawniania danych, a wiadomości służyć miały także do instalacji programów szpiegujących. Złośliwe oprogramowanie rozsyłano także przy użyciu portali społecznościowych, czatów i for. Warto wspomnieć, że podczas ataków tej grupy ucierpiały nie tylko kraje Bliskiego Wschodu, ale też Europa, w tym Polska. Szacuje się, że ponad pięćdziesiąt krajów straciło ok. miliona cennych plików, więc działania Kaspersky Lab zapobiegły zdecydowanie większym stratom. Kilka miesięcy później, Kaspersky Lab osiąga kolejny sukces w walce z cyberprzestępczością, a to za sprawą odkrycia grupy hakerów, okradających banki — znanych jako Carbanak. Następnie pracownicy laboratorium Kaspeskiego wykrywają grupę Equation Group, która opracowała zaawansowane oprogramowanie szpiegujące do monitorowania użytkowania komputera i którą podejrzewano o powiązania z amerykańską National Security Agency. Warto też odnotować, że w czerwcu 2016 r. Kaspersky Lab dopomógł również w pojmaniu pięćdziesięciu hakerów z grupy cyberprzestępczej Lurk, która ukradła 45 mln dolarów z instytucji finansowych w Rosji. Zważając na te spektakularne dokonania, można jednoznacznie stwierdzić, że Jewgienij Kasperski i programiści w zarządzanym przez niego laboratorium mają wielkie zasługi w walce z internetową cyberprzestepczością w ostatnich 8 latach.
Czy Kasperski jest rosyjskim szpiegiem?
Podejrzenia o współpracę Jewgienija Kasperskiego z rosyjskim wywiadem zaczęły się nasilać od czasu, kiedy produkowany przez jego firmę antywirus zaczął rosnąć w siłę. Zresztą, jego adwersarze nie musieli się długo natrudzić, żeby odkryć niechlubne karty jego życiorysu. Nie było tajemnicą, że Kasperski kształcił się w sponsorowanych przez KGB szkołach technicznych, po których ukończeniu podjął pracę w instytucji podległej radzieckiemu Ministerstwu Obrony. Można zatem stwierdzić, że w Związku Radzieckim świetnie przygotowano go do służby dla rosyjskiego mocarstwa, którym dowodzi przecież również gruntownie ukształtowany przez KGB — towarzysz Putin. W taki właśnie sposób Kasperski jest postrzegany w Stanach Zjednoczonych i od 6 lat trwa jego wojna z amerykańskimi mediami.
W amerykańskich mediach, jako pierwszy zaatakował Kasperskiego magazyn Wired, który w lipcu 2012 roku opublikował dwa obszerne artykuły, gdzie dziennikarz Noah Shachtman zarzucił mu współpracę z Kremlem, oskarżając go o to, że w 2011 roku po wyborach parlamentarnych w Rosji, kiedy część stron opozycyjnych została zDDoS-owana (najprawdopodobniej przez sympatyków Putina) Kasperski „zatwittował”, iż jego firma nie wykryła żadnych śladów ataków DDoS. Zwolennicy tych spekulacji twierdzą, że to jest o tyle prawdopodobne, że w Rosji każda działająca firma musi ściśle współpracować z władzami. Natomiast opozycjoniści, którzy się przeciwstawiają władzy Kremla, bardzo często trafiają na długie lata do więzienia. Tę tendencję najlepiej obrazuje przypadek „antyputinowskiego” oligarchy Chodorkowskiego, który na początku XXI wieku chciał w demokratyczny sposób pozbawić Putina władzy, za co na długie lata trafił do „łagrów”. Pomimo że sam Kasperski całkowicie odżegnał się od tych oskarżeń, przysłowiowy „smród pozostał” i w niedługim czasie, zaczęły się pojawiać kolejne artykuły w amerykańskich mediach atakujące Kasperskiego i prowadzone przez niego Kaspersky Lab.
W marcu 2015 r. agencja Bloomberg opublikowała materiał sugerujący, że spółka Kaspersky Lab przekazuje dane swoich klientów rosyjskim służbom specjalnym, których współpracownicy zostali obsadzeni na stanowiskach w zarządzie firmy. Bloomberg zwraca uwagę, że w 2012 r. nagle zmieniła się polityka personalna firmy, kiedy to w zarządzie firmy wymieniono menadżerów z USA i Europy, zastępując ich ludźmi powiązanymi z rosyjskimi służbami specjalnymi. Agencja powołuje się na rozmowy z byłymi pracownikami firmy, którzy ujawnili przypadki przekazywania danych klientów w związku z dochodzeniami prowadzonymi przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa. Byli współpracownicy wspominają też o regularnych spotkaniach właściciela firmy z przedstawicielami służb, które rzekomo miały odbywać się w saunie. W artykule Bloomberg zwraca uwagę na fakt, że o ile firma Kaspersky Lab angażowała się w demaskowanie cyberzagrożeń związanych z działalnością wywiadów USA, Wielkiej Brytanii czy Izraela, to jednak nie wykazywała podobnego zainteresowania działaniami służb rosyjskich. Kasperski odpiera zarzuty i dowodzi, że władze nie mają możliwości powiązania danych gromadzonych przez firmę z tożsamością klientów, a on sam nie musi się przejmować naciskami na demonstrowanie lojalności wobec Władymira Putina. W komentarzu opublikowanym na swoim blogu Kasperski nazywa zarzuty spekulacjami i teoriami spiskowymi motywowanymi gorączkową modą na wyszukiwanie spisków związanych z Kremlem. W tekście pada deklaracja podkreślona użyciem majuskuły: „NIGDY nie pracowałem dla KGB”. Kasperski przyznaje jedynie, że pracował przez kilka lat dla rosyjskiego Ministerstwa Obrony jako informatyk, stwierdzając, że „paranoja jest zawsze świetnym sposobem na zwiększenie czytelnictwa”.
W maju 2017 r. zarzut pojawił się ponownie, gdy szef amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), Mike Rogers powiedział komisji senackiej Senatu USA, że NSA bacznie obserwuje działanie oprogramowania Kaspersky, ponieważ jest „wysokie prawdopodobieństwo”, że Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej miała dostęp do teoretycznie chronionych baz danych Kaspersky Lab, dzięki czemu rosyjskie służby wywiadowcze mogą przeprowadzać operacje szpiegowskie lub uruchamiać ataki cybernetyczne na amerykańską infrastrukturę cyfrową. NSA poinformowało, że Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego wydał w lutym tajny raport o możliwych powiązaniach między Kaspersky Lab i rosyjskim wywiadem a FBI obecnie prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Według agencji Defense Intelligence Agency (DIA) Vincenta Stewarta, jego agencja „śledzi Kasperskiego i jego oprogramowanie”. Jakiś czas później, w komunikacie prasowym Jewgienij Kasperski zaprzeczył, że jego oprogramowanie mogło być wykorzystywane do takich celów, stwierdzając, że „nigdy nie pomagaliśmy i nie będziemy pomagać żadnemu rządowi w działaniach cyberszpiegowskich. W naszym oprogramowaniu nie ma żadnych tajnych funkcji czy backdoorów, bo byłyby one niezgodne z prawem i nieetyczne”. Stwierdził również, że USA nie chcą używać oprogramowania jego firmy z powodów politycznych i nazwał zarzuty „nieuzasadnionymi teoriami spiskowymi”.
Nasuwa się zatem pytanie — czy Kasperski faktycznie wykorzystuje swoją pozycję do realizacji interesów rosyjskiego rządu i działań wywiadowczych? Jest ono niewątpliwie retoryczne, ponieważ mało kto zna stuprocentowo zgodną z prawdą odpowiedź. Można więc tutaj tylko domniemywać. Sam Kasperski — jak tylko może, odżegnuje się od tych oskarżeń i uważa, że rozpoczęły się one po tym, jak Kaspersky Lab zaczął zyskiwać coraz większą liczbę klientów w Stanach Zjednoczonych. Czyżbyśmy mieli więc do czynienia ze spiskiem na twórcę Kaspersky Lab uknutym ze strony Stanów Zjednoczonych? Amerykanom byłoby na rękę zniszczenie potęgi antywirusa Kaspersky, który poziomem ochrony przewyższa ich rodzime antywirusy — Webroot, Comodo, McAfee. Często też powtarza się, że gdyby Kaspersky Lab był np. z Niemiec, wtedy nie wypłynąłby tego typu problem, a tak mamy do czynienia z zimną wojną na froncie — USA — Rosja, odcinek sto tysięcy pierwszy.... Telenowela kręcona od dekad, nadal w toku.
Nie dziwne więc, zważywszy na tę falę niedomówień, że Kasperski przez większość swojego życia zawodowego próbuje przekonać rządy i organizacje do zaufania mu i jego oprogramowaniu, pomimo licznych zarzutów „z zewnątrz”. Winny nie winny — pewne jest to, że musi podjąć odpowiednią linię obrony.
Życie osobiste
Kasperski, na co dzień niczym szczególnym się nie wyróżnia. Nie jest wysoki, ma typowo rosyjskie rysy twarzy. Przeważnie ubiera się w dżinsy, koszulę lub t‑shirt z nadrukiem, nie wygląda jak jeden z rosyjskich bogatych oligarchów. Nie ma garnituru Armaniego, zegarka Rolex czy starannie wymodelowanej fryzury. Od przeciętnego Rosjanina różni go to, że aż trzy razy stawał na ślubnym kobiercu. Aktualnie mieszka w Moskwie razem z trzecią żoną i pięciorgiem dzieci. Z pierwszą żoną Natalią rozwiedli się w 1998 roku, pozostając jednak w przyjaźni. Jak wiadomo, przez kilkanaście lat byli partnerami w pracy, razem wychowując przy tym dwoje synów — Maksima i Iwana. O drugiej żonie Kasperskiego nic nie wiadomo. Trzecia natomiast jest Chinką i podobnie jak w przypadku jej poprzedniczki znalezienie o niej jakichkolwiek informacji w internecie, graniczy z cudem. Należy przyznać, że Kasperski pieczołowicie strzeże swej prywatności. Pomimo tego nimbu tajemniczości, o ich związku, podczas wywiadów wypowiada się w samych superlatywach. „Wszystkie troje naszych dzieci swobodnie mówi zarówno po rosyjsku, jak i po chińsku, co oczywiście wzbogaca świat ich komunikacji” - mówi, dodając przy tym - „chińska żona jest cudowna!”. Chińska małżonka Kasperskiego pracuje w Instytucie Puszkina. Jak mówią jego bliscy znajomi, jest mądrą i delikatną osobą. Dorośli już synowie Kasperskiego zajęli się karierą naukową. Maksym — najstarszy syn — ukończył geografię na Uniwersytecie im. M. Łomonosowa w Moskwie (MSU), zaś młodszy Iwan również jest absolwentem tej uczelni i ku zadowoleniu ojca — ukończył matematykę obliczeniową i cybernetykę.
Porwanie syna
To właśnie porwanie młodszego syna Iwana, w dniu 19 kwietnia 2011 roku, było najbardziej traumatycznym wydarzeniem w życiu Jewgienija Kasperskiego. O całym wydarzeniu dowiedział się on podczas wizyty w Londynie. Porywacze zażądali 3 milionów euro okupu. Kasperski, w momencie, kiedy został o tym poinformowany, zadzwonił do swoich znajomych w wydziale bezpieczeństwa cybernetycznego FSB, którzy po czterech dniach spędzonych na analizie danych, docierających do nich za pośrednictwem telefonów komórkowych porywaczy, śledzili miejsce pobytu Iwana Kasperskiego w wiejskim domu położonym na obrzeżach Moskwy. Tajni funkcjonariusze FSB zwabili porywaczy na miejsce spotkania, pod pretekstem zaoferowania im zaliczki na okup i podczas gdy oni byli na zewnątrz, inni oficerowie rzucili się na kabinę, uwalniając syna Kasperskiego i aresztowali porywaczy.
Za to porwanie Kasperski obwinił rosyjską wersję Facebooka — VKontakte, stwierdziwszy, że udostępniono na tym serwisie zbyt wiele informacji osobistych dotyczących jego syna, a dzięki temu przestępcy mogli śledzić jego kroki, monitorować uaktualnienia i określić poziom ochrony osobistej. Jego reakcja na to wydarzenie pokazała, jak głębokie żywi obawy dotyczące prywatności w Internecie i kontroli internetu. To była muzyka dla uszu ludzi na Kremlu. Ponieważ Kreml, jak i FSB aktywnie poszukują powodu, by zamknąć strony VKontakte, gdzie prężnie działa wiele ważnych postaci opozycji walczących z „Putinowską Rosją”.
Pasje i stan kasy
Kasperski swój wolny od pracy czas spędza bardzo intensywnie. Jest zapalonym narciarzem i entuzjastą ekstremalnych form rekreacji. Uwielbia spływy kajakowe, podróże po odludnych miejscach, z których przywozi setki autorskich zdjęć. A ma gdzie robić ciekawe zdjęcia, ponieważ wędrował m.in. po wulkanach w Rosji, dzikich rejonach Kamczatki i wspinał się po odstępach górskich Uralu. Kasperskiemu jednak ciągle jest mało wrażeń i ostatnio zarezerwował wycieczkę w kosmos na Virgin Galactic. Zresztą swoją ustawiczną potrzebę do obcowania z ekstremum, określa najlepiej, mianując samego siebie - „ćpunem adrenaliny”. Kasperski jest wielkim fanem wyścigów Formuły 1 (nie powinno więc dziwić, że współpracuje z marką Ferrari). Prowadzi bloga, na którym dużo pisze o cyberbezpieczeństwie, a także i o wielu innych ciekawych rzeczach związanych z tematyką antywirusową. Jak większość znanych postaci ma konto na Instagramie, na którym publikuje zdjęcia swojego autorstwa z licznych wypraw.
Wiadomo, żeby mieć na „odjechane” pasje potrzebna jest na to odpowiednia ilość pieniędzy. Trzeba przyznać, że Jewgienij Kasperski nie narzeka na problemy finansowe, gdyż aktualna wartość jego majątku osobistego Kasperskiego szacuje się na 1,4 miliarda dolarów (stan na marzec 2018 r.) i według Forbesa zajmuje on 86. miejsce w rankingu najbogatszych Rosjan. Warto wspomnieć, że twórca Kaspersky Lab osiągnął ten gigantyczny sukces, nie mając żadnych zewnętrznych inwestorów. Zamiast pozyskiwania zewnętrznych środków finansowych, jego firma rozwija się dzięki obrotowi własnego zysku i naprawdę ceni sobie niezależność. Wychodzi na to, że Kasperski dorobił się fortuny tylko dzięki dochodowości prowadzonej przez siebie firmy. Dowodem na to jest jego zeznanie majątkowe, w którym „jedynymi” cennymi rzeczami, jakie posiada, są apartament w Moskwie i samochód BMW. Na pytanie, dlaczego „tylko tyle” - odpowiada, że pod względem materialnym nie potrzebuje niczego więcej do szczęścia. O tym, że Kasperski nie jest typowym materialistą, świadczy też fakt, że wydaje on setki tysięcy dolarów rocznie na wspieranie projektów uniwersyteckich i konkursy w dziedzinie bezpieczeństwa IT.
Kilka zdań na koniec
To tyle na temat towarzysza Jewgienija. Każdy ma prawo myśleć o nim, co mu się żywcem podoba. Jak dla mnie, Kasperski to z jednej strony geniusz informatyczny, a z drugiej postać mająca silne układy na najwyższych szczeblach władzy w Rosji. Ten fakt budzi jednak wiele spekulacji i niedomówień, które odnoszą się do działania programów Kaspersky Lab. Jewgienij Kasperski to po prostu osoba wzbudzająca wielkie kontrowersje, a przecież życiorysy takich postaci są najciekawsze.