Cortana zyskuje kilka ciekawych usprawnień – desktopowa kompilacja 14352 oraz mobilna 14356
O dacie kolejnego uaktualnienia przeznaczonego dla urządzeń pracujących w oparciu o Windows 10 ostatnimi czasy mówiło się dość sporo. Głównie za sprawą tego, iż nieuchronnie zbliża się potencjalny termin jego udostępnienia, który prawdopodobnie przypadnie na 29 lipca bieżącego roku. Dzień ten (lecz w 2015) był dla wielu wiekopomny, gdyż właśnie wtedy Microsoft pozbawił ich reszty godności i zaoferował im „darmowego” Windows 10. Jakby na to jednak nie spojrzeć, już spory kawał czasu minął, toteż najwyższy czas, by pojawiła się kolejna aktualizacja.
Jest to jednym z powodów tak częstego wypuszczania kolejnych, testowych odsłon, które to pojawiają się w zasadzie w każdym kolejnym tygodniu (choć nie jest to 100% pewnym faktem). Niemniej niedawno na nasze desktopy i smartphony zawitały kompilacje (odpowiednio) 14352 oraz 14356, przynosząc masę poprawek oraz kilka interesujących nowości.
Desktop
Menu start, centrum akcji i ogólnie pojęty „pulpit”
Można śmiało przyznać, że to właśnie temu aspektowi poświęcono najwięcej uwagi w obecnym wydaniu. Są to w dużej mierze kosmetyczne zmiany, aczkolwiek w niektórych przypadkach od dawna wyczekiwane, przez co korzystanie z Windows 10 z każdą odsłoną staje się coraz przyjemniejsze.
Zacznijmy więc od platformy Windows Ink, która jest jedną z większych nowości w nadchodzącym Anniversary Update. Wchodząca w jej skład aplikacja Sticky Notes jest teraz w stanie wykrywać numery czy linki pośród wpisywanego przez nas tekstu, by następnie zamienić je w odnośniki – przekierowujące do Skype czy też przeglądarki.
Zaktualizowano również Sketchpad, który powinien teraz uruchamiać się znacznie szybciej, a linijka w nim dostępna doczekała się kompasu (choć ja nie wiem do czego miałby służyć). Idąc dalej, użycie przycisku Esc lub kombinacji Win + D (pokazanie pulpitu) oraz Win + S (wywołanie Cortany) powinno spowodować zamknięcie szkicownika.
W dodatku, jeśli nas sprzęt nie jest wyposażony w rysik, to uruchamiać ma się on domyślnie w trybie dotykowym. Zmieniono również ikonkę (a jakże) odpowiedzialną za zapisywanie postępu prac, która teraz powinna być bardziej podobna do klasycznej dyskietki. Na sam koniec pozostała nam wisienka - włączenie skrótu na pasku zadań uruchamiającego Windows Ink wreszcie zostanie zapamiętywane po przejściu na wyższą kompilację, co do tej pory nie było tak oczywiste.
Przechodząc do menu start trzeba wspomnieć o tym, iż zmieniono domyślne rozmieszczenie kafelków witające nas przy czystej instalacji Windows. Drobną modyfikację zyskała również lista zainstalowanych aplikacji, gdzie znikła kategoria „0‑9” zbierająca w sobie oprogramowanie rozpoczynające swoją nazwę od cyfry, a zamiast niej pojawiło się „#”.
Jeśli zaś chodzi o centrum akcji, to mamy tutaj 2 odnotowane nowości. Pierwsza z nich była wyczekiwana od bardzo dawna, gdyż dotyczy możliwości synchronizacji powiadomień pomiędzy desktopem a urządzeniem mobilnym. Co ciekawe, działa to również na linii Windows 10 – Android, więc osoby korzystające tamtejszej Cortany będą w stanie wypróbować tę funkcję. Z kolei druga zmiana dotyczy ikony centrum akcji, która obecnie nie wyświetla nam liczby nieprzeczytanych notyfikacji gdy korzystamy z małych ikon paska zadań.
Zamykając tenże rozdział wspomnieć trzeba o wielkim powrocie wcześniejszego wydania grafiki odzwierciedlającej File Explorera, gdyż znów zyskała ona żółtawy kolor, zamiast białego.
Cortana
Przejdźmy teraz do tego elementu, który w Anniversary Update ma grać kluczową rolę (zarówno na desktopie jak i smartphonach), czyli asystenta głosowego od Microsoftu. Nie ma tutaj żadnych ogromnych zmian, aczkolwiek pojawiło się kilka mniej lub bardziej wyczekiwanych. Cortana bez większych problemów powinna reagować na komendę odpowiadającą za ustawienie minutnika, a i odtworzenie muzyki z zasobów Groove Music nie jest już dla niej żadną przeszkodą. W ustawieniach pojawiła się dodatkowa opcja zezwalająca wyświetlanie dodatkowych komunikatów dotyczących nadchodzących wydarzeń, nieodebranych wiadomości itp.
To tyle jeśli chodzi o nowości stricte funkcjonalne, przejdźmy więc do tych wyłącznie wizualnych. Mowa tutaj o przeniesieniu przycisku „Settings” oraz „Provide Feedback” znajdujących się na prawym pasku z jego górnej części na sam dół oraz o animacji pojawiającej się podczas nasłuchiwania naszego głosu. Szału więc nie ma, ale zawsze coś.
Microsoft Edge
W jego przypadku zauważyć możemy aż jedną zmianę, która objawia się nową zakładką o wdzięcznej nazwie „What’s new and tips” i chyba nie muszę nikomu tłumaczyć do czego ona służy.
Z tych mniej widocznych zmian wymienić trzeba dodanie wsparcia dla H.264/AVC dla Object RTC, wprowadzenie wstępnej obsługi dla TCP Fast Open – oczywiście mowa tutaj o zakładce „about:flags”. Od teraz jesteśmy w stanie przestawić przeglądarkę w tryb nieograniczonego dostępu do pamięci operacyjnej, co być może komuś się przyda, aczkolwiek większości osób będzie się to kojarzyło ze znaczną utratą wydajności.
Ustawienia i takie tam
W przypadku aplikacji Settings doczekaliśmy się niemałej ilości nowości, z których kilka wygląda naprawdę użytecznie, choć zapewne nie każdy się ze mną zgodzi. Niemniej Windows Defender doczekał się możliwości koegzystowania z innymi antywirusami poprzez funkcję Limited Periodic Scanning. Dzięki niej wbudowane w Windows 10 oprogramowanie będzie cyklicznie skanować nasze pliki w poszukiwaniu zagrożeń i w razie czego o wszystkim nas poinformuje – ma to stanowić dodatkową ochronę przed szkodnikami.
W zakładce Recovery pojawił się odnośnik przekierowujący do tematu traktującego o, nie tak dawno opisywanym, narzędziu mającym ułatwić nam czystą instalację Windows.
W sekcji Activation możemy teraz ujrzeć ikonkę klucza obok przycisku wywołującego okno aktywacji systemu i jeśli wierzyć w zapewniania Microsoftu, to od teraz bez problemu przejdziemy z edycji Pro na Enterprise – czyli bez utraty wszystkich plików, a nawet bez ponownego uruchamiania.
W kategorii Projecting to this PC pojawił się przełącznik umożliwiający zdefiniowanie widoczności komputera na „zawsze” lub „tylko gdy podłączony do zasilania”.
Usprawnienia w systemie
Wprowadzona wraz z Windows 10 funkcja The Game Bar doczekała się wsparcia dla nowych, pełno ekranowych tytułów (firma wspomina o League of Legends, World of Warcraft, DOTA 2, Battlefield 4, Counter-Strike: Global Offensive, and Diablo III), co użytkowników korzystających z platformy Xbox Live powinno bardzo ucieszyć.
Idąc dalej, w systemie plików NTFS jesteśmy teraz w stanie włączać ścieżki mające w swojej nazwie więcej niż 260 znaków i choć nie wiem co miałoby to znaczyć, zapewne komuś się przyda. Dodatkowo, zrezygnowano z trzech kroków instalacji uaktualnienia na rzecz jednego, a i sam proces migracji danych podobno został znacząco usprawniony, a przez to przyśpieszony.
Mobile
Ekran startowy, centrum akcji oraz ogólnie pojęty interfejs
Osoby po raz pierwszy rozpoczynające swoją przygodę z Windows 10 Mobile natrafią teraz na całkowicie nową, domyślną tapetę. W sumie jest dość podobna do tej poprzedniej, no ale „postęp” musi być.
Idąc dalej trzeba wspomnieć o tym, że nazwy aplikacji wyświetlane na kafelkach respektują teraz ustawienia skalowania tekstu obecne w Ułatwieniach Dostępu, dzięki czemu osoby tego wymagające będą teraz w stanie odpowiednio to dostosować. Kolejną subtelną zmianą jest zmniejszenie rozmiaru ikonki powiadomienia z 64x64 na 48x48, co moim zdaniem sprawia, że całość jest znacznie przyjemniejsza dla oka.
Cortana oraz wyszukiwarka
Jeśli chodzi o ten aspekt, to tutaj wreszcie otrzymaliśmy to, co miało zadebiutować już dawno – czyli synchronizacja powiadomień pomiędzy urządzeniami. Co ciekawe, bez problemu działa ona nie tylko na linii Windows 10 – Windows 10 Mobile, ale i z Androidem chętnie współpracuje – wystarczy zainstalować Cortanę w wersji co najmniej 1.7.1. Oczywiście jeszcze nie wszystkie funkcje działają tak jak powinny, aczkolwiek trzon nowego mechanizmu wydaje się działać (w miarę) prawidłowo.
Otrzymaliśmy również możliwość przesyłania zdjęć z naszego smartphona prosto na desktop i co ciekawe, jest to jedna z niewielu ekskluzywnych opcji zachowanych dla Windows 10 Mobile. By z tego skorzystać wystarczy wypowiedzieć frazę ”send this photo to my PC” i czekać na końcowy efekt.
Na koniec wspomnieć trzeba o nowej animacji nasłuchiwania naszego głosu, która jest analogiczna do tej obecnej na desktopach – w sumie nie powinno to nikogo dziwić.
Ustawienia systemu
W oczy rzuca się przede wszystkim większy niż dotychczas rozmiar nazwy danej kategorii, co w połączeniu ze zmianą ciemnoszarego tła na całkowicie czarne sprawia, że wszystko jest czytelniejsze i bardziej przejrzyste.
Znany nam Ekran Podglądu doczekał się zmiany nazwy na Ekran Podsumowania, co w moim odczuciu brzmi co najmniej dziwnie – choć to może kwestia przyzwyczajenia? Funkcja mobilnego hotspotu ma nam teraz dawać znacznie przejrzystsze komunikaty błędów spowodowanych brakiem karty SIM. Ogólnie, w porównaniu do poprzednich kompilacji, przetłumaczono znaczną część poszczególnych elementów systemu, przez co osoby niezbyt znające język angielski mogą śmiało instalować najnowsze wydanie. Oczywiście wciąż nie jest idealnie, aczkolwiek jest znacznie lepiej.
Podsumowanie
Zarówno mobilny jak i desktopowy Anniversary Update wydaje się być w miarę gotowy na swoją premierę. Windows 10 działa w zasadzie idealnie i od dawna na swoim sprzęcie nie mam z nim najmniejszych problemów, natomiast Windows 10 Mobile czasem sprawia pomniejsze problemy, lecz do czasu ostatecznego wydania na pewno zostanie to wyeliminowane.
Jeśli ktoś chce się bliżej przyjrzeć nowym błędom oraz poprawkom starych, to jak zwykle odsyłam do wpisu na blogu Windows, który zawiera ich szczegółową i obszerną rozpiskę – mobile oraz desktop. Ja od siebie naprawdę nie mam nic do dodania.
Na sam koniec wspomnę tylko o tym, iż obecne wydanie Windows 10 Mobile jest pierwszym, które oznaczone jest numerem 1607, bezpośrednio nawiązującym do daty jego wydania.