Ostatni przystanek. Pora na podsumowanie generacji Ada Lovelace
25.04.2024 09:40
Czas płynie niesłychanie szybko. Trudno się z tym pogodzić, ale to już nawet nie półmetek a finałowy sprint do mety obecnej generacji Ada Lovelace od NVIDII. W końcu GeForce RTX 4090 debiutował w październiku 2022 roku. Jakie miejsce w historii zajmie seria RTX 40?
Mimo generacyjnych usprawnień, ciekawej oferty i początkowo świetnej wycenie MSPR seria RTX 30 finalnie zapisze się w pamięci graczy niesmakiem. Głównie ze względu na Covidowe braki w dostawach, walkę ze scalperami i szaleństwo kryptowalut. Karty Ampere to po części stracona generacja. Dlatego układy z serii RTX 40 były dość mocno wyczekiwane. Udało się im sprostać oczekiwaniom?
Garść generacyjnych nowinek
NVIDIA naniosła spore usprawnienia w obecnej architekturze Ada Lovelace. Wprowadzono rdzenie Tensor 4. gen. i rdzenie RT 3. gen. W tym pierwszym przypadku wiąże się to z udostępnieniem DLSS 3.0, znanego też, jako generator klatek (Frame Generation). W porównaniu do poprzedniczki nowa wersja DLSS miała przynieść poprawę osiągów w grach, gdzie ograniczeniem jest nie tylko karta graficzna, ale gdy wydajność jest też limitowana przez procesor. Na ten temat napisałem już kilka zdań.
W późniejszym okresie pod strzechy trafił DLSS 3.5, czyli Ray Reconstruction. Służy do ulepszenia efektów realizowanych z wykorzystaniem technik ray tracing i path tracing. W uproszczeniu również i w tym wypadku mamy do czynienia z SI, służącą do odszumiania obrazu. Dzięki temu na szczegółowości zyskują odbicia, a także cienie nabierają głębi. Pojawia się też pewien wzrost wydajności, ale jest on wręcz symboliczny. Ray Reconstruction dostępny jest dla wszystkich kart RTX, nawet tych dużo starszych z serii 2000.
Ogólna wydajność rdzeni RT wzrosła ponad dwukrotnie. Ada Lovelace to m.in. technika Shader Execution Reordering, która dynamicznie reorganizuje nieefektywne obciążenia związane z śledzeniem promieni, co przekłada się na wzrost liczby wyświetlanych klatek. Dodano też sprzętowy encoder i decoder AV1, który jest o 40 proc. wydajniejszy niż w przypadku popularnego H.264.
Bazowa seria GeForce RTX 40
Specyfikacja karty NVIDIA GeForce RTX 4090 prezentuje się naprawdę mocarnie. W skrócie oferuje miejscami nawet trzykrotnie lepsze osiągi z techniką śledzenia promieni niż flagowiec poprzedniej generacji. Cena MSRP też była niczego sobie, bo wynosiła 1599$. Zieloni pozycjonowali ją wyłącznie w roli karty gamingowej, acz cena, osiągi a także ilość VRAM stawiają ją raczej w roli narzędzia dla profesjonalistów: montaż wideo, projektowanie 3D, trenowanie SI.
Nietypowo wygląda kwestia GeForce RTX 4080, bo pierwotnie przygotowano dwie wersje tego modelu o różnych rdzeniach i pojemności pamięci. Nie spotkało się to z aprobatą konsumentów. W konsekwencji dość szybko słabszą kartę przemianowano na RTX 4070 Ti. 4080-tka startowała z pułapu cenowego 1200$. Niestety znacznie ustępuje możliwościom 4090, dlatego recenzenci podchodzili do niej z umiarkowanym entuzjazmem.
Im niżej w hierarchii, tym emocje recenzentów i konsumentów bardziej opadały. RTX 4070 w teorii był ok, ale cena około trzech tysięcy PLN za układ tej klasy nie spotkała się aprobatą. W segmencie budżetowym również miało miejsce sporo zamieszania, szczególnie po późniejszym wprowadzeniu bardzo drogiego RTX 4060 Ti z 16GB pamięci VRAM. Premiera ta nie wydawała się do końca przemyślana.
Sukces serii GeForce RTX 40 Super
W 2024 zaprezentowana nowa seria kart graficznych GeForce RTX 40 Super okazała się strzałem w dziesiątkę. Miały one na celu wyprostować wcześniejszą politykę cenową NVIDII a także dopieścić specyfikację układów, szczególnie w segmencie średnim. Dlatego im wyższy model, tym mniejszy wzrost wydajności oferowały. Taka trochę powtórka z rozrywki, bo dokładnie tak samo było z układami RTX 20 Super z 2019 roku.
Z początkiem bieżącego roku swój żywot zakończyły RTX 4080 i 4070 Ti, ustępując miejsca nowym układom. Testowałem wszystkie trzy nowe modele kart graficznych z serii GeForce RTX 40 Super. RTX 4080 Super to wzrost ledwo na poziomie 3‑5 proc. względem poprzednika, ale cena MSPR spadła do 999$. GeForce RTX 4070 Ti Super kosztuje tyle samo, co poprzednia karta Ti, dając od siebie poprawę osiągów o około 10 proc. i co najważniejsze bonusowy VRAM. Model RTX 4070 Super oferuje średnio do 15 proc. wzrostu wydajności względem standardowej wersji, która mimo wszystko nie opuściła półek sklepowych, zaliczając przy okazji obniżkę cen.
Niestety segment budżetowy nie został odświeżony i takich układów z dopiskiem Super raczej już nie otrzymamy. NVIDIA postanowiła jedynie wypuścić na rynek przyciętego RTX 3050, bazującego na poprzedniej generacji architektury GPU. Pamiętajmy też, że początkowo w wielu sklepach, nie tylko zagranicznych, kupno karty graficznej z serii GeForce RTX 40 Super było utrudnione. Głównie ze względu na ograniczoną dostępność. To jednak nie zniechęciło klientów.
A co w Segmencie Mobilnym?
Dawno temu mobilne układy graficzne NVIDII były znacznie słabsze od swoich desktopowych odpowiedników. Było to przeważnie 40‑60 proc. mniej wydajności. Poważne zmiany na rynku laptopowych układów graficznych nastąpiły we wrześniu 2015 roku, kiedy to wprowadzono mobilnego GeForce GTX 980. Aż do serii RTX 2000 laptopowe układy cechowały się bardzo zbliżonymi parametrami do desktopu, gdzie główne zmiany związane były z niższymi limitami mocy.
Współczesne procesory graficzne ewoluowały, oferując większą wydajność na wat niż kiedykolwiek wcześniej. Niestety przy generacji Ampere NVIDIA zaczęła wracać do dawnej polityki, wskutek której desktopowe i mobilne układy graficzne nie miały ze sobą wiele wspólnego. Generacja GeForce RTX 40 poszła tą samą ścieżką. Oczywiście wepchnięcie topowego rdzenia AD102 do laptopa nie jest możliwe bez poważnych kompromisów. Dlatego też mobilna linia RTX 40 zaczyna się od procesora graficznego AD103. W konsekwencji laptopowy RTX 4080 w praktyce bardziej odpowiada desktopowym RTX 4070.
Spuścizna generacji Ada Lovelace
NVIDIA dała mocno do zrozumienia, że przyszłość firmy leży na rynku szeroko pojętej Sztucznej Inteligencji, głównie w segmencie przemysłowym i korporacyjnym. Osiągnięcia na tym polu przenikają do konsumenckich kart graficznych, dlatego nadchodząca dużymi krokami seria RTX 5000 również obierze tę ścieżkę. W rezultacie mocno promuje się techniki DLSS oraz ray tracing, szczególnie przy użyciu generatora klatek. Można wręcz odnieść wrażenie, że zapomniano lub wręcz zepchnięto na dalszy plan „surową” moc przerobową i wydajność na bazie tradycyjnej rasteryzacji.
DLSS 2.0 dostępny jest dla wszystkich serii RTX. Zdołał zaskarbić sobie sporo sympatii. Wciąż wygląda lepiej niż konkurencyjne upscalery Intela oraz AMD, acz różnice ulegają ciągłemu zacieraniu. Pamiętajmy też, że każdy twórca gier musi ręcznie zaimplementować tę technikę do swojej gry. Dlatego ogólna jakość obrazu różni się między poszczególnymi tytułami. Tak czy siak, upscaling to wartościowy dodatek dla użytkowników monitorów 1440p, które sukcesywnie zdobywają coraz to większy rynkowy udział. W poczciwym Full HD rezultaty bywają mieszane, przeważnie zostawiając nieco do życzenia.
Generator klatek, czyli DLSS 3.0, to chyba najgłośniejszy i wd. niektórych mediów najbardziej kontrowersyjna nowinka zarezerwowana dla serii RTX 40. Na marginesie, społeczność moderów zaadaptował ją dla starszych RTX‑ów, o czym wspominał w ciekawym materiale m.in. Lipton. Również konkurencja pod postacią AMD i Intela zdążyła zaprezentować własne upłynniacze animacji. Ogółem DLSS 3.0 to ciekawa opcja dla gier single player w przypadku użytkowania RTX 4070 Super lub jeszcze mocniejszych układów Ada Lovelace. Przykładowo, kiedy posiadamy monitor 1440p albo 4K z bardzo wysokim odświeżaniem i chcemy dobić do natywnej wartości ekranu bez kompromisów na gruncie jakości oprawy.
Słowem podsumowania. Polecane karty serii RTX 40
Planując PC z nieco wyższej półki w mojej ocenie na tę chwilę obecna seria kart graficznych NVIDII ma dwa modele, którymi warto się zainteresować. Oczywiście, jeśli potrzebujecie maksymalnej wydajności do pracy lub gamingu bez kompromisów to wybór jest tylko jeden: RTX 4090. Niemniej karta za ponad 8 tysięcy PLN to raczej fantasmagoria dla większości konsumentów w Polsce. Dlatego ten produkt wyłączam z polecanych. Wypada też wspomnieć, że ma on swoją odmianę w postaci RTX 4090 D, dostępnej wyłącznie na rynek Azjatycki (głównie Chiny). Różnią się one specyfikacją, ale nieznacznie.
Szukając karty NVIDII z przytupem warto rozważyć RTX 4070 Ti Super. Wydaje się być lepszym wyborem niż bazowa 4080 czy też jej wersja Super. Obie nie robią nic wyraźnie dużo lepiej, aby uzasadnić dodatkowy wydatek. Do tego 16GB pamięci GDDR6X zapewni długi, całkiem dobry żywot na gruncie gamingu i zastosowań profesjonalnych. Szczególnie, że wzorem topowej oferty, posiada dwa enkodery AV1 i jeden dekoder AV1.
Polecam RTX 4070 Super, szczególnie jeśli planujecie żwawą maszynę do rozdzielczości 2560 x 1440 px. Tutaj warto polować na modele w okolicach 2900 zł lub tańsze, bo i takie się zdarzają. W teorii po ostatnich promocjach można też poświęcić trochę uwagi bazowej wersji RTX 4070. W cyklicznych promkach potrafi kursować w cenie jeszcze niedawno okupowanej przez różne warianty RTX 4060 Ti. Wymienione propozycje powinny dać Wam swobodę zabawy z ray tracingiem bez obaw o szybkie zapchanie pamięci VRAM.