Microsoft nie zawodzi w swoim zawodzeniu Insiderów, czyli Windows 10 w bliźniaczej kompilacji 15031
13.02.2017 01:26
Ktokolwiek przeczytał mój poprzedni wpis na pewno zdał sobie sprawę z tego, w jak fatalnym stanie znajduje się obecnie Windows 10 Mobile. Nowych funkcji jest jak na lekarstwo, stare błędy w dalszym ciągu występują, a w dodatku wciąż pojawiają się nowe. Jeśli Microsoft nie weźmie się w końcu w garść to zastanie go taka sytuacja, w której już nic nie pomoże temu systemowi. Niemniej póki co cały czas coś przy nim robią, więc jest nadzieja, że choć trochę go usprawnią - czy najnowsza kompilacja 15031 coś w tym aspekcie zmienia? O dziwo lista błędów w niej występujących zawiera tylko sześć pozycji, przy czym poprawek jest aż / tylko drugie tyle.
Jednakże najważniejszym aspektem jest niewątpliwie ten dotyczący nowych funkcji, więc od razu przejdę do rzeczy - takowych nie ma. Kompletne dno i żenada. Chociaż jeśli mam być szczery, co dodatkowo pogrąży postrzeganie Microsoftu, jest jedna zmiana. Otóż podmieniono ikonkę odpowiedzialną za funkcję udostępniania na całkowicie inną, podobno bardziej oddającą ideę tego mechanizmu … Zmiana ta dokona się automatycznie we wszystkich aplikacjach korzystających z fontu Segoe MDL2 Assets - więcej o tym możecie przeczytać tutaj.
Jeśli zaś chodzi o desktopową kompilację 15031, to w jej przypadku sprawa ma się troszeczkę inaczej. Co prawda i tutaj nie uświadczymy żadnych powalających nowości, niemniej dodane mechanizmy zapowiadają się całkiem dobrze.
Ustawienia
Tutaj na pierwszym miejscu niewątpliwie znajduje się mechanizm Dynamic Lock, który swoją premierę w testowych kompilacjach miał już jakiś czas temu. Jednakże dopiero zaczęło to działać, choć jak na ironię nie jestem w stanie z tego skorzystać. Wszystko dlatego, że w opisywanej kompilacji występuje błąd powodujący automatycznie zamykanie się ustawień systemowych w momencie kliknięcia w zakładkę Devices. W związku z tym nie mogę sparować poprzez bluetooth telefonu i komputera, co uniemożliwia mi przetestowanie tejże funkcji - poczekamy więc na to do kolejnego wydania. W ramach przypomnienia dodam tylko, iż w momencie wykrycia braku bliskiej obecności sparowanego urządzenia nastąpi automatyczne wyłączenie ekranu oraz jego blokada po upłynięciu 30 sekund - przynajmniej w teorii, bo zweryfikować tego obecnie nie można.
W ramach ciekawostki warto wspomnieć o dwóch rzeczach:
- Zaktualizowano podpowiedzi wyświetlające się w ustawieniach (te niby mające nam pomagać), by były bardziej zwięzłe;
- Zakładki skryte w grupie o nazwie Gaming wreszcie dorobiły się reprezentujących je ikonek, a przy tym Game Bar zyskał wsparcie dla 52 nowych tytułów - nie będę jednak ich tutaj wrzucać, pełny spis macie tu.
System
Zdecydowano się lekko usprawnić niedawno wprowadzony ekran konfiguracji systemu wykorzystujący Cortanę, który automatycznie będzie pomijać jej wprowadzenie w momencie niewykrycia obecności głośników.
Jednakże chyba największą zmianą w tejże kompilacji jest zaprezentowanie trybu nazwanego Compact Overlay. Dzięki niemu wybrane aplikacje UWP (obecnie żadna) będą się zmniejszać do rozmiaru małego okienka umieszczonego w prawym górnym rogu w momencie uruchomienia drugiego programu (również UWP). Microsoft zapewnia, iż niebawem Skype Preview oraz Movies & TV zyskają wsparcie dla tego trybu. Co nam to da? Chociażby to, iż będziemy mogli mieć cały czas wygodny podgląd na okienko z wideorozmową (lub filmu), a przy tym bez problemu skorzystamy z przeglądarki czy innej aplikacji. Tak to przynajmniej wygląda w teorii, a czas pokaże, czy sprawdzi się i w praktyce.
Na sam koniec wspomnę tylko o tym, iż na desktopach również pojawiła się nowa ikonka udostępniania, choć naprawdę ciężko na nią trafić. By ją zobaczyć musiałem pofatygować się aż do rejestratora dźwięku, gdyż żadna z wykorzystywanych przeze mnie systemowych aplikacji takowej nie posiada - trochę słabo ze strony Microsoftu.
Podsumowując
Jak widzicie po raz kolejny nie ma tego zbyt wiele, choć jak już ostatnio wspominałem, do czasu wydania pierwszych kompilacji z gałęzi Redstone 3 nie ulegnie to zmianie. Dla Microsoftu Creators Update jest już kompletnym pod względem funkcji tworem, któremu potrzebne są już tylko drobne poprawki oraz eliminacja ciągle wykrywanych błędów.
Tak więc powtórzę to, co piszę już od dłuższego czasu - o ile desktop na tym jakoś szczególnie nie ucierpi, o tyle mobilna odsłona (głównie jej użytkownicy) cierpieć będą z tego powodu i to wręcz niemiłosiernie. Konkurencja cały czas się oddala i choć Microsoft niby nie stoi w miejscu, to jednak tempo wdrażania kolejnych zmian jest zdecydowanie zbyt wolne. Jeśli tak dalej pójdzie, to gigant ten nigdy nie zbliży się do swoich rywali, a gdzie tam do podjęcia równej walki z nimi.