Vivaldi — przeglądarka z ogromnym potencjałem
Kilka dobrych lat temu, gdy Firefox zaczął zwalniać (na bardzo długo przed głośną aktualizacją Quantum), zacząłem szukać alternatywy. Próbowałem Chrome'a, ale coś mi w tej przeglądarce nie pasowało... Jednym z powodów było to, że byłaby to kolejna usługa Google, którą używam, a wolałbym uniknąć sytuacji, gdy jeden podmiot wie o mnie wszystko. Inną sprawą była mała możliwość personalizacji. Na ratunek przyszła nowa Opera - przeglądarka opierająca się na Chromium - otwartoźródłowym projekcie przeglądarki czystej od usług Google, choć nadal dysponującą tą samą szybkością co Chrome. Swoją drogą Chromium prawdopodobnie niedługo zdominuje cały rynek - głośnym newsem było ostatnio ogłoszenie przez Microsoft, że Edge zostanie oparty właśnie o ten projekt (programiści na całym świecie radują się).
Opery używałem przez kilka ostatnich lat i byłem z niej bardzo zadowolony. Nie miałem niestety przyjemności używać starej Opery opartej o silnik Presto, więc nie mogę powiedzieć wiele na ten temat... Pamiętam tylko, że wiele osób przyjęło zmianę za złą, choć pewnie przeglądarka ta długo by nie pociągnęła na swoim starym silniku. Faktem jest, że przeszła ona na Chromium w 2013 roku, a następnie w 2016 została wykupiona przez chińskie konsorcjum - o łatwej do zapamiętania nazwie - Golden Brick Capital Private Equity Fund I Limited Partnership, tracąc prawa u swojego norweskiego założyciela. Transakcja kosztowała 600 milionów dolarów.
Jednak były CEO Opera Software - Jon Stephenson von Tetzchner - musiał wyczuć co się święci, ponieważ już w roku 2011, czyli na długo przed przejęciem, postanowił opuścić firmę i założył Vivaldi Technologies, odpowiedzialne za - jak łatwo się domyślić - powstanie przeglądarki Vivaldi.
Idee, które przyświecają projektowi, można przeczytać na oficjalnej stronie https://vivaldi.com/pl/company/. Można się na niej dowiedzieć, że deweloperzy z główną siedzibą w Oslo stawiają na dużą personalizację, społeczność i co najważniejsze - brak zewnętrznych inwestorów - wszystko należy do samych pracowników. Jak donoszą dane na grudzień 2018, jest ich stosunkowo mało, bo tylko 41, rozsianych w placówkach w trzech krajach: Norwegii, Islandii i USA.
Przeglądarka Vivaldi
W poniższym tekście spróbuję przeanalizować co przeglądarka Vivaldi ma do zaoferowania na dzień dzisiejszy. Mam nadzieję, że spodoba Wam się forma z duża ilością zrzutów ekranu. Niestety dobroprogramowy edytor nie pozwolił zrobić mi wszystkiego tak jak zamierzałem, odmawiając mi zmianę niektórych zrzutów w miniaturki...
Konfiguracja wstępna i motywy
Po instalacji program wita nas wstępną konfiguracją. Niestety robiąc zrzuty ekrany musiałem posiłkować się maszyną wirtualną, tak żeby nie stracić mojej konfiguracji, więc wybaczcie za, chociażby, okropną jakość czcionek.
W prosty sposób możemy zaimportować dane z innych przeglądarek. W przypadku maszyny wirtualnej nie miałem zainstalowanych innych, ale uwierzcie mi, że Vivaldi poradzi sobie z każdą popularną przeglądarką.
Następnie możemy wybrać gotowy motyw i pozycję kart. Już w tej chwili można poczuć różnicę względem innych przeglądarek, które w minimalnym stopniu skupiają się na personalizacji, a to dopiero sam przedsmak tego co nas czeka.
Na sam koniec otrzymujemy możliwość założenia konta, które umożliwi nam synchronizację naszych danych, w tym zakładek, historii, haseł itd. Jest to funkcja, która ujrzała światło dzienne w wersji 2.0 we wrześniu 2018. Dla porównania ostatnia, najnowsza wersja 2.3 wydana została 6 lutego 2019, czyli bardzo niedawno.
Oczywiście cały czas możemy zmienić nasze ustawienia, dlatego w trakcie tekstu po kolei omówimy większość funkcji wraz z przykładami. W końcu obrazki mówią więcej niż tysiąc słów. Oczywiście gdyby ktoś chciał, mógłby wszystko wywrócić dosłownie do góry nogami, ale postarałem się, żeby zmieniać jedną albo dwie rzeczy na raz. Wstępnie dodałem dodałem pasek zakładek, który domyślnie nie jest widoczny oraz dwa panele (z Facebookiem i dodatkami Chrome) widoczne na pasku po lewej stronie.
Jak również możecie zauważyć, można dodać wiele ekranów startowych, między którymi można się szybko przełączać. Dzięki temu w prosty sposób można np. rozdzielić środowisko pracy od rozrywki. Minus tego rozwiązania jaki zauważyłem, to to, że przeglądarka nie pamięta ostatnio wybranej strony startowej i zawsze wybiera pierwszą opcję przy otwarciu nowej karty.
Z tego co zauważyłem każdy motyw, oprócz motywu Dark, zmieniają kolor obramowania okna lub otwartych kart zależnie od strony jaką odwiedzamy. Zobaczmy jak to wygląda. Trzeba przyznać, że wyjątkowo dobrze znajduje motyw przewodni danej strony, choć osobiście wydaje mi się to zbyt krzykliwe, dlatego w późniejszej części tekstu będę używał wyłącznie skórki Dark, która jest moim faworytem.
Pozostałe motywy, które uważam za dość brzydkie (choć każdy ma swoje gusta) możecie zobaczyć na poniższych zrzutach.
Ustawienia
Zacząłem od motywów, ale warto przejść po wszystkich opcjach po kolei, prawda? Miejcie na uwadze, że będziecie obserwować już moje osobiste ustawienia, a nie ustawienia domyślne.
Wygląd
Na tej stronie zalecam ustawić otwieranie Ustawień w nowej karcie - otwieranie w oknie nie jest tak wygodne, a samo okno potrafi "wyjść poza ekran". Jeśli komuś nie podoba się widoczny cały czas pasek stanu na dole strony, również może go tutaj wyłączyć. Czym natomiast jest obraz tła okna? Jest to tekstura, która może być opcjonalnie wyświetlana jako kanał alfa (półprzezroczysta) w połączeniu z kolorem paska tytułu okna. Podobny efekt można użyć w Outlooku. Szkoda tylko, że jest tylko jeden domyślny obraz do wyboru...
Wracając do paska stanu, pozwala on na naprawdę wiele ciekawych akcji...
Motywy
Tą kwestię mamy już za sobą oprócz jednej rzeczy. Mianowicie można wybrać o jakiej porze ma działać jaki motyw używając harmonogramu. Pierwszym pomysłem jaki przychodzi namysł, to ustawienie osobnego, ciemnego motywu na późną porę dnia... Oczywiście nikt nie zabroni zmiany motywu na kompletnie inny co godzinę.
Strona startowa
Na tym ekranie użytkownik może zmienić tło dla strony startowej oraz dostosować widoczne na niej kafelki. To, do czego mogę się tutaj przyczepić, to niska jak na te czasy rozdzielczość teł - na ekranie większym od Full HD obraz będzie rozciągnięty. Oczywiście można zaimportować własny obraz.
Karty
W tej zakładce ustawień można zaszaleć. Co najważniejsze można na niej zmienić położenie kart wedle swoich preferencji, zmienić zawartość nowej karty, a także miejsce, w którym nowe karty mają się pojawiać. Są też dość kontrowersyjne opcje jak pokazywanie miniaturek stron internetowych (czy to cały czas, czy tylko po najechaniu myszką), czy usunięcie przycisku zamykającego kartę - można tą funkcjonalność zastąpić podwójnym kliknięciem myszy. Ja pozostałem przy dość konserwatywnym zachowaniu przeglądarki. Za to nie udało mi się dowiedzieć, czym jest minimalna szerokość aktywnej karty, jaką opcję bym nie ustawił, nie widzę nigdzie żadnej różnicy.
Panel
Podobną funkcjonalność można zauważyć w Operze, jednak tutaj jest o wiele bardziej rewolucyjna. Otóż panel jest cały czas widocznym paskiem bocznym widzianym po lewej stronie ekranu. Jednak Vivaldi dodatkowo pozwala na dodawanie i konfigurację własnych paneli, nie jesteśmy ograniczeni tak jak w Operze do kilku wybranych opcji. Także nic nie stoi na przeszkodzie, by dodać sobie Messengera, stronę z dodatkami Chrome'a (które są w pełni kompatybilne), czy chociażby komunikator Discord.
W tych ustawieniach warto wybrać pływający panel (dzięki temu otwarte strony nie będą dzielić szerokości z panelem) z automatycznym zamykaniem. Włączone powiadomienia gwarantują, że nie ominą nas żadne wiadomości od znajomych.
Pasek adresu
Tu można zmienić położenie paska adresu albo w ogóle go wyłączyć (choć nie jestem pewien w jaki sposób miałoby się wtedy używać przeglądarki).
Pokazywanie pełnego adresu jest niezbędne, jeśli chcemy widzieć parametry odwiedzanych stron - pozycja obowiązkowa dla deweloperów.
W autouzupełnianiu adresu warto wyłączyć preferowanie zakładek, inaczej zawsze będą miały najwyższy priorytet. Jeśli mamy kilkaset zakładek, to to ustawienie powoduje tylko kłopoty.
Zakładki
W tym wypadku zrzut ekranu mówi sam za siebie. Dodam tylko, że opcja wybrania folderu, który ma służyć za pasek zakładek jest bardzo użyteczna.
Szybkie polecenia
Szybkie polecenia działają pod klawiszem F2 i pozwalają na szybkie wykonanie jakiejś akcji lub wyszukiwanie domyślną wyszukiwarką. Sam postrzegam to trochę jako zbędny bajer.
Klawiatura i Mysz
Skróty klawiaturowe są obszerne i są podzielone na kategorie: okno, widok, kartę oraz stronę.
Natomiast ustawienia myszy obejmują gesty, które można rysować na ekranie. Z doświadczenia z Operą wiem, że najlepiej je wyłączyć, ponieważ potrafią się odpalić zupełnie przypadkowo. No i trzeba wyrobić pamięć mięśniową, żeby o nich cały czas pamiętać...
Wyszukiwanie
Wyszukiwanie działa podobnie jak w wielu innych przeglądarkach - dany silnik wyszukiwania można (choć nie trzeba) używać stosując odpowiednią literę. Mile widzianą opcją jest zmiana wyszukiwarki podczas używania trybu prywatnego.
Niestety jest tutaj jedna rzecz, którą koniecznie musimy zrobić, jeśli chcemy używać wyszukiwarki Google i otrzymywać sugestie podczas wpisywania haseł - w polu Adres URL sugestii trzeba wpisać:
Czytałem, że ma to coś wspólnego z licencją Google, ale nie wiem na ile jest w tym prawdy.
Prywatność
Od razu powiem, że dwie pierwsze, widoczne opcje można śmiało wyłączyć, tzn. Ochrona Google oraz Google DNS. Na początku przygody z Vivaldim zachodziłem w głowę, czemu rzadko niektóre strony włączają się w żółwim tempie albo w ogóle się nie włączają. Okazało się, że paradoksalnie, zamiast pomagać, to wyżej wymienione pozycje robią coś kompletnie przeciwnego. Tak przynajmniej wynika z mojego doświadczenia.
Natomiast wartą zaznaczenia opcją jest włączenie żądań Do Not Track. Deweloperzy stron wcale nie muszą się do tego stosować, ale warto spróbować...
Aktualizacje i Pobieranie
Przeglądarka jest dynamicznie rozwijana. W instalatorze aktualizacji otrzymujemy przejrzystą informację o ostatnich zmianach. Jednak miałem z tym instalatorem przygodę - na jednym z komputerów za każdym razem wyrzucał błąd, a restart systemu nie przynosił skutku. Okazało się, że Vivaldi sam sobie zablokował folder instalacyjny i trzeba go było ręcznie uwolnić (można to zrobić np. programem IOBit Unlocker). Skucha.
Co do pobierania, mam inną krytyczną uwagę - kto wpadł na to, żeby ścieżkę do folderu trzeba było podawać z palca, bez żadnego dialogu? Mam nadzieję, że kiedyś to poprawią, tym bardziej, że jest to coś totalnie trywialnego do zaimplementowania.
Synchronizacja
Synchronizacja została wprowadzona stosunkowo niedawno, bo we wrześniu 2018 roku i niestety nadal boryka się z małymi problemami. Często następuje rozłączenie z serwerem synchronizacji i przy starcie programu może nas przywitać poniższe powiadomienie. W takim wypadku można się wylogować i zalogować, żeby wszystko działało jak powinno. Ze swojej strony mam wrażenie, że problem może być z samym powiadomieniem, które nie powinno być tak widoczne lub samo zdarzenie powinno być lepiej obsłużone... Do naprawienia.
Strony internetowe i Sieć
W tym widoku jesteśmy zalani kolejnymi opcjami personalizacyjnymi, dotyczącymi PDF'ów, trybu czytania, czcionek i wiele więcej... Ale widok ten może posłużyć nam również do zwiększenia wydajności przeglądarki na słabszych urządzeniach, poprzez wyłączenie animacji, czy innych zbędnych bajerów.
Za to jedyne co można zrobić na stronie Sieć, to przejść do systemowych ustawień połączeń.
Niniejszym ogłaszam, że doszliśmy do końca ustawień przeglądarki.
Podsumowanie
Używam Vivaldi mniej więcej od ostatnich dwóch tygodni i muszę przyznać, że jest świetna i można dopasować ją idealnie pod swoje wymagania. Jeśli przeczytaliście tekst uważnie, na pewno zauważyliście, że nadal boryka się ze swoimi problemami, ale wcale nie dyskwalifikują one przeglądarki. Każdy napotkany błąd można zgłosić pod tym adresem: https://vivaldi.com/pl/bugreport/.
Samemu przesiadłem się w tej chwili na Vivaldi na każdym urządzeniu i ze zniecierpliwieniem czekam na przeglądarkę mobilną spod tej samej marki - to jest to czego w tej chwili brakuje do pełni szczęścia, czyli synchronizacji z telefonem.
Szczerze zachęcam do wypróbowania!
Przeglądarka Vivaldi jest dostępna do pobrania z oficjalnej strony: https://vivaldi.com/download/
Jak i bazy dobrychprogramów: https://www.dobreprogramy.pl/Vivaldi,Program,Windows,60614.html
Powyższy tekst nie jest w żaden sposób opłacony. Napisałem go z własnej, nieprzymuszonej woli, licząc na konstruktywne komentarze z Waszej strony.