X44 – mały, a jednak wielki
28.02.2012 | aktual.: 29.02.2012 07:59
Znów podobny tytuł, no prawie, początek jest inny :) Inny ponieważ dotyczy innego urządzenia. Jeden z moich znajomych, fotograf powiedział mi kiedyś ciekawą anegdotę:
Bardzo ładna dziewczyna zaprosiła swojego nowo poznanego przyjaciela, fotografa na kolacje. Bardzo się starała by wszystko wypadło jak najlepiej. Oczywiście kolacja była wyborna, czego jej przyjaciel nie omieszkał pochwalić. Po kolacji oglądając jego zdjęcia, które ze sobą przyniósł powiedziała: -Musisz mieć drogi aparat, bo te zdjęcia są takie piękne. Co on skwitował: -Musisz mieć drogie garnki skoro jedzenie było tak smaczne.
Co do morału nie muszę chyba go tłumaczyć. No chyba, że ktoś chce :P
Dobrze czym jest owe X44? X44 to model aparatu cyfrowego marki Olympus, bardzo ciekawego aparatu. Olympus X44 to cyfrowy aparat kompaktowy, który wygląda tak:
Na pierwszy rzut oka aparat wygląda bardzo ciekawie, Czerń połączona z srebrnymi wstawkami sprawie miłe wrażenie. Ale trochę bardziej szczegółowo:
Wygląd
Z przodu aparat wygląda bardzo reprezentatywnie, szczególnie ze względu na srebrna wstawkę umieszczoną z boku.
Z tyłu natomiast dzieje się więcej. Duży ekran pozwala bardzo ładnie ustawić kadr, nie trzeba skupiać się i nadwyrężać wzroku nad „objęciem” jakiegoś szczegółu. Szczególnie, ze możemy wyłączyć w bardzo prosty sposób wszelkie informacje wyświetlane na ekranie ukazując kadr w całej okazałości.
Po prawej stronie mamy klawisze funkcyjne. Są one rozmieszczone w sposób przemyślany, aparat łatwo obsługuje się samym kciukiem. Co ciekawe i myślę, że również dobrze przemyślane to materiał ów klawiszy. Nie są one wykonane z plastiku, lecz czegoś na wzór gumy, są gumowate. Jest to dość oryginalne, zwłaszcza, że się nam nie wytrą od częstego użytkowania (zwłaszcza klawiszu zoomowania). Ilość przycisków nie przytłacza, przez co nawet bez zerkania na nie, trafimy palcem na właściwe miejsce.
Na gorze aparatu umiejscowiony został przycisk włączania i wyłączania urządzenia oraz spust migawki. Ten drugi jest dość sporych rozmiarów, przez co nie musimy go szukać po omacku.
Z jednej strony aparatu umieszczone jest gniazdo podłączeniowe kabelka. Z drugiej strony umieszczone zostało „uszko” na małą smycz, która oczywiście jest dołączona w komplecie. Niby tak mała, prosta rzecz, a jednak sprawnie spełnia swoją rolę, chroniąc aparat przed upadkiem, nawet wtedy, gdy wysunie się nam z rąk – pod warunkiem, ze mamy smycz nałożona na nadgarstek, wtedy aparat nam na nim zawisie.
Oczywiście aparat obsługuje kart pamięci (SDHC).
”Wnętrze”
Co do „wnętrza” aparat mimo swych małych rozmiarów jest aparatem ciekawym. Szczególnie wzbudza ją funkcja MAGIC, dzięki której możemy możemy stworzyć, zrobić oryginalne zdjęcia w ułamku sekundy bez potrzeby tachania ze sobą sprzętu do obróbki graficznej.
Jak widać możemy uzyskać zdjęcie w postaci rysunku, z efektem Pop art, czy zmiękczenia ostrości. Pozwala to uzyskać zdjęcia inne od tych tradycyjnych, przez co możemy zaskoczyć naszych znajomych swoją kreatywnością.
Na uwagę zasługuje także tryb iAUTO dostępny w tym aparacie. Na czym on polega? Mianowicie załóżmy, ze nie jesteś ekspertem w robieniu zdjęć, dobieraniu trybu pracy i innych Twoim zdaniem zbędnych rzeczy. Chcesz zrobić pstryk i mieć zdjęcie i basta. Ustawiasz tryb i AUTO i aparat sam dokona doboru odpowiedniego trybu pracy w oparciu o scenę w kadrze. Warto powiedzieć, że mimo niedowierzania działa, ustawiając aparat na przejeżdżające samochody uzyskałem tryb pracy Sport – zdjęcie nierozmazane, ustawiając go na osobę tryb Portret, o Dziwo wybierając poruszający się obiekt, w tym przypadku kot uruchomił się tryb „Zwierzęta”.. Bardzo pomysłowe i oryginalne.
Kolejną rzeczą warto sprawdzenia jest tryb SuperMakro pozwalający robić bardzo dokładne zdjęcia z bardzo małej odległości. Jest to przydatne, zwłaszcza, gdy chcemy uchwycić pozornie niedostrzegalne rzeczy.
Dla amatorów fotografowania swoich pupili również coś się znajdzie. Po ustawieniu trybu pracy na fotografowanie zwierząt, możemy ustawić śledzenie poczynań naszego pupila przez aparat bez potrzeby ciągłego ustawiania ostrości na naszym psiaku, czy kociaku. Robimy to raz i aparat pamięta to za nas mimo tego, że ustawialiśmy kota do zdjęcia na parapecie, a on był na tyle posłuszny, ze fotografia wyszła gdy kot był na podłodze.
Oprócz wspominanych trybów oczywiście możemy ustawić tryb manualny i pobawić się ustawieniami. Niemniej jednak nawet w trybach „automatycznych” warto eksperymentować.
Ekran
Ekran oferuje trzy tryby „pracy”. Możemy wyświetlać sam kadr, bez pokazywania informacji o wybranym trybie itd. Kolejna możliwość to pokazywanie (w bardzo fajnej formie) wybranego trybu i podstawowych informacji w formie sidebaru po prawej stronie. Trzecia opcja to ciekawostka,, jest to również wyświetlanie informacji tak jak w propozycji poprzedniej z ta różnicą, że oprócz tego widzimy także siatkę, która dzieli nasze zdjęcie tak, ze możemy swobodnie, bez szacowania uzyskać „złoty podział”.
Podsumowanie
Jak mówi treść anegdoty nie trzeba mieć drogich garnków, by ugotować dobry obiad ;). Jak mówił mi również przyjaciel on sam nie zawsze ma przy sobie lustrzankę, statyw i całą to swoją torbę z tymi wszystkimi gadżetami. Często jadą rowerem zabiera jedynie zwykły aparat, a czasem ma jedynie telefon. Zdjęcia jakie u niego widziałem zapierały dech. Ja pożyczając pod niego tę torbę gadżetów i zabierając największy aparat i tak może nie zrobiłbym takich zdjęć. On robił je zwykłym aparatem. Bo „Najwspanialszym aparatem jest sam człowiek”.
Na zakończenie kilka fotografii zrobionych tajemniczym X‑44.
Oczywiście każdy ma własne zdanie dotyczące danych kwestii nie zamierzam go w żaden sposób podważać, czy obrażać kogokolwiek w jakikolwiek sposób. Przepraszam także za ewentualne błędy.