Alternatywa dla Tidal nadchodzi w Spotify hi‑fi i jest nawet szansa na korzystanie z WASAPI
UWAGA! wtyczka nie jest już dostępna
Wytrawni melomani dostają chyba nowe możliwości. Pojawia się oferta z nazwą Spotify hi‑fi. Bezpłatny foobar2000 ma już wtyczkę Spotify Integration, a kolejna dla obsługi WASAPI może zapewnić oversampling, jak w odtwarzaczu CD. Łatwo jest również podłączyć sobie PC do dobrego zestawu audio. Na temat foobar można tu w serwisie przeczytać m.in:
Główną cechą wyróżniającą program z "tłumu" jest zastosowane w nim wewnętrzne przetwarzanie danych realizowane na 64 bitach z konwersją na sygnał 16/24 bitowy wyjściowy z ditherem (odpowiednio dobranym szumem poprawiający wrażenia odsłuchowe). Stratne formaty dekodowane są do 32bit, więc nie zachodzi obcinanie dużych wartości sygnału.
Nieco inną interpretację w tym temacie ma Wikipedia: "Program obsługuje 64-bitowe przetwarzanie i 32‑bitowe próbkowanie dźwięku z ditheringiem". Następnie bardzo słusznie wymieniona zostaje najistotniejsza zaleta: "Duża liczba wtyczek umożliwia rozszerzenie podstawowych funkcji programu."
Pojawiły się ostatnio 2 nowe wersje wtyczek dla obsługi WASAPI. Jedna jest autora programu, a druga niezależna. Temat Windows Audio Session Application Programming Interface jest szczególnie istotny, gdy PC ma pracować z domowym zestawem audio. Stał się przez to już 4 lata temu inspiracją do wpisu pt. "ASIO i WASAPI dla optymalnego odtwarzania muzyki z PC i ewentualnie na potrzeby Tidal". Ten wpis ma już prawie 30 tys. wejść, ale dotychczas nie zauważyłem wtyczki foobar dla obsługi oferty dostawcy muzyki, który kreował się na lidera jakości jej odtwarzania. Teraz pojawia się natomiast oferta Spotifyi być może wtyczka foobar będzie działała.
Chociaż obrazek powyżej jest już od 3 lat zamieszczony w polskim sklepie internetowym RMS, to w rzeczywistości brakuje konkretnych danych o Spotyfi hi‑fi. Na ich brak zwraca uwagę większość tekstów, które w ostatnich dniach pojawiły się na całym świecie. Bardzo trafnie komentuje to np polskojęzyczny Antyweb:
I choć to doskonałe wieści, to zabrakło w tym wszystkim konkretów: nie znamy ani ceny Spotify HiFi, ani też oficjalnej daty premiery, ani nawet rynków na których początkowo zadebiutuje. Wiadomo jedynie tyle, że trzeba będzie zapłacić za niego więcej i że nowy plan trafi na rynek w tym roku.
Najbardziej powielana jest jednak notka marketingowa, która bardzo trafnie argumentuje w temacie odtwarzania muzyki i jest m.in. w dailyweb:
Nowości w aplikacji Spotify zostały zapowiedziane podczas poniedziałkowego eventu on‑line Spotify Stream On. Najważniejsza z nowych funkcji – streaming Hi‑Fi doczekał się prezentacji przez samą Billie Eilish oraz jej brata Finneasa. Artyści w krótkim promocyjnym wideo zwracają uwagę, że muzyka w wysokiej jakości oferuje znacznie więcej szczegółów, całych warstw, nad którymi muzycy pracują w studio podczas tworzenia płyt.
Nie dziwi przez to, że temat pojawił się nawet w internetowej witrynie sieci salonów "Top hifi", w których oferowany jest dobrej klasy sprzęt do odtwarzania muzyki w domu. Można u nich przeczytać m.in.:
Ta informacja zelektryzowała całą branżę muzyki, świat audio, ale przede wszystkim użytkowników największego serwisu stremingowego na świecie – Spotify zapowiedziało wprowadzenie jakości Hi‑Fi jeszcze w tym roku!
Nie zaszkodzi jednak przy okazji tej euforii zwrócić uwagę na celny tekst autorstwa Weroniki Makuch, który opublikowany został 18 sierpnia 2020 w Antyweb, gdzie można przeczytać m. in.:
Spotify miewa swoje problemy i pewnie każdy znalazłby jakiś jeden, który najbardziej mu przeszkadza. Czasami to kwestia niepełnych albumów, czasami pijanego algorytmu. Trudno nie zgodzić się z faktem, że aplikacja na PC jest dużo gorzej dopracowana niż ta na smartfony. Na komputerach nie możemy w łatwy sposób oznaczać nielubianych utworów, na komputerach częściej zdarzają się zwiechy. Serwis powinien działać tak samo dobrze na każdym sprzęcie, nie urządzając żadnych cyrków bez powodu. Dlaczego którykolwiek użytkownik miałby być pokrzywdzony, niezależnie od urządzeniowych preferencji? Tego niestety nie wiem, ale muszę jakoś z tym żyć, skoro nadal chcę być wierna Spotify.
Wtyczka do foobar tego chyba nie naprawi. Bardziej prawdopodobne jest, że wytrawni melomani będą tylko chętniej korzystać ze Spotify. Jest tu wyjątkowa szansa, by skorzystać z potencjału foobar. Drzwi są ku temu już otwarte - właśnie z wtyczkami. Wątpię jednak, by to pasowało w modelu biznesowym tego dostawcy muzyki. Wtyczka Spotify Integration może nawet w jakiś sposób kolidować z rzeczywistymi intencjami tej działalności biznesowej. Mimo to nie zaszkodzi rzucić okiem na jeden z przykładów tego drzemiącego w foobar potencjału.
WASAPI shared output to niezależna wtyczka, która wg listy zmian ma od 8 sierpnia br "Added 22.2 channel downmixer". To pokazuje, że "chałupniczą" metodą można tu "ogarnąć" nawet tak bardzo zaawansowane zagadnienia. Inną koncepcję obsługi WSAPI w foobar ma jego twórca, czyli Peter Pawlowski. Spotyfi może sobie pozwolić na wsparcie tych prac z WASAPI, co nie będzie dla tego potentata większym uszczerbkiem finansowym, a wówczas program będzie się mógł jeszcze lepiej rozwijać. Teoretycznie na takiej symbiozie wszyscy mogą skorzystać.
Uwagę na potencjał foobar zwrócił już kiedyś producent ekskluzywnego sprzętu do odtwarzania muzyki. Znaczenie tej "rekomendacji" łatwiej zrozumieć przez lekturę tego szerokiego cytatu poniżej, który jest z notki marketingowej:
"Cambridge Audio jest liderem brytyjskiego rynku hi‑fi od ponad trzydziestu pięciu lat. Od założenia w 1968 roku Cambridge Audio wprowadziło szereg najbardziej innowacyjnych i technologicznie zaawansowanych produktów na rynku.
W latach 70‑tych wzmacniacze P40, P50 i P110 ustabilizowały międzynarodową reputację marki Cambridge Audio. W latach 80‑tych zaś Cambridge Audio wypuścił pierwszy dzielony odtwarzacz CD. W 90‑tych DacMagic został pierwszym produktem w historii firmy, który zdobył prestiżowe wyróżnienie “What Hi‑Fi? Sound and Vision Best Buy”. Nowe Millennium Cambridge Audio zaczęło ze zdobywcami nagród, serią tunerów DAB, oraz – oczywiście – serią Azur obsypaną nagrodami.
Cambridge Audio wyznaje filozofię stosowania wyłącznie najlepszych komponentów. Wszystkie modele przechodzą najwymyślniejsze testy, a pomiary dokonywane są na najprecyzyjniejszym sprzęcie i z zastosowaniem najnowocześniejszych technologii. To zaangażowanie oczywiście współgra z najnowocześniejszymi liniami montażowymi, oferując w rezultacie doskonałość i najlepsze z możliwych do osiągnięcia parametrów. Równie ważne, jak parametry i osiągi jest również brzmienie samo w sobie, o czym firma nigdy nie zapomina."
Rekomendacja dla niezależnego programu z Rosji była w związku z Audio Stream Input/Output (ASIO), czyli ukierunkowania na software producenta sprzętu. Instrukcji dla ASIO nadal jest udostępniana we wsparciu technicznym dla użytkowników. Jest tam także stosowny link do instrukcji dla obsługi z WASAPI, ale tego producent już nigdy nie promował, gdyż nie jest ofertą podkreślającą wyjątkowość ich marki. Niemniej niezależny WASAPI shared output być zainspirowany wcześniejszymi założeniami z obsługą ASIO, które dały w efekcie bardzo ekskluzywną rekomendację dla programu foobar2000.
W temacie obsługi z ASIO/WASAPI ciekawy kierunek pokazuje dostępny bezpłatnie do testu Router Mixer, który w sklepie Microsoft kosztuje 25 dolarów. Natomiast z wtyczek dla foobar najbardziej profesjonalna jest ta, którą udostępnia producent oprogramowania dla kalibracji głośników w studio nagrań. Bezpłatne MathAudio Room EQ for Foobar2000 bardzo się przydaje, chociaż optymalny efekt daje dopiero użycie relatywnie drogiego mikrofonu pomiarowego.
Natomiast w temacie Spotify hi‑fi trzeba się także zastanowić, co Daniel Ek chce tu zaoferować. Marketingowo mowa jest o jakości CD. Teoretycznie powinno to znaczyć, że muzyka udostępniana będzie z nagrań zapisanych w formacie typu wav. Jednak bardziej prawdopodobne jest, że chodzi o coś w typie flac. Skompletowanie nagrań nawet w tym formacie jest sporym wyzwaniem - o ile nie ma to być tylko przekonwertowane z tego co jest już zapisane ze stratnym formatem. Pojawia się przez to pytanie, czy jest sens dodatkowo płacić za konwertowanie tego przed wysłaniem? Sprzęt i oprogramowanie u odbiorcy strumienia może się lepiej sprawdzić od "wydajnego procesu" konwertowania u nadawcy.
Tabelka powyżej pokazuje jak skomplikowana jest już oferta Spotify i wyraźnie sugeruje, że ma tu miejsce intensywne konwertowanie strumieni do odbiorców. Nasuwa się przy okazji pytanie - z czego jest konwertowane, czyli w jakim formacie jest zapisane u nadawcy.
Testowałem ostatnio dość intensywnie udostępnione na YouTube nagranie koleżanki w gdańskim Ratuszu Staromiejskim i aż miło było tego słuchać. Wcześniej obejrzałem je tylko w TV i to była zupełnie inna bajka. Potwierdza to, że nawet stratne formaty zapisu mają wiele do zaoferowania, gdy zadba się o optymalną jakość w procesie odtwarzania. Robienie odwrotnie gorzej się sprawdza, ale z rynkową pozycją Spotify można chyba na tym nieco zarobić.
PS po komentarzach
Bardzo słusznie zwrócono w komentarzach uwagę na Deezer. W tej ofercie jest wyraźne wskazanie o co chodzi. Jest do wyboru flac i mp3 z 320 lub 128 kb/s. Rynek RTV także daje tu wsparcie - jak np od Yamaha. W odpowiedzi na jeden z komentarzy zwróciłem uwagę, że Yamaha ma inną kulturę, bo jest także producentem instrumentów muzycznych. Wsparcie Deezer daje także ambitny Bang & Olufsen. Podobnie robi twórca bardzo wielu innowacyjnych technologii i reklamuje tu aż: "Zamień swój dom w salę koncertową lub studio nagraniowe dzięki nowym rozwiązaniom od Sony". Największy obecnie producent kontruje natomiast: Przygotuj się na dźwięk stworzony i dostrojony przez uznanych inżynierów audio w najnowszym laboratorium Samsunga w Kalifornii, dostarczającym wzór zrównoważonego dźwięku. W pełnej liście wsparcia nie zabrakło producenta, który zdobył światową renomę z bardzo ciekawymi rozwiązaniami dla muzyków, a o swojej ofercie dla domowego użytku napisał:
SoundTouch korzysta z sieci WiFi, umożliwiając dostęp do internetowych mixów z całego świata, utworów z Twojej biblioteki oraz 56 milionów utworów w Deezerze. Skorzystaj ze spersonalizowanych ustawień, aby bez żadnego wysiłku uzyskać dostęp do ulubionej muzyki.
Pojawił się także w komentarzach wątek o pochodzeniu autora foobar. Jest to okazja, by zaznaczyć, że w Rosji mają jakąś unikalną wiedzę o WASAPI. W odsłuchu najbardziej "podchodzi mi" to co jest w AIMP. Ostatnio szczególnie mile zaskoczył mnie ten w Light Alloy w wersji 4.11, gdzie bardzo dobrze sprawdza się z najnowszą ofertą w Windows z konfiguracją na 4 głośniki. Bardzo wiele zalet ma ProgDVB i tam WASAPI jest także na najwyższym poziomie. Próbuję się przekonać do azjatyckiego PotPlayer, bo ma rewelacyjne możliwości konfiguracji, ale z ich WASAPI słuchanie muzyki sprawia jednak mniejszą przyjemności. W tym temacie były m. in. wspomniane pod koniec wpisu intensywne "odsłuchy" nagrania udostępnionego na YouTube.
Tradycyjnie pojawiała się w komentarzach także kwestia wbudowanego w PC koprocesora i zewnętrznego DAC. Każdy ma tu przecież wolność wyboru. Na tym polega przewada otwartej struktury PC. Cóż za problem podłączyć coś ekstra? Nie zaszkodzi tylko zwrócić uwagę na dość istotną sprawę, o której już wspomniałem w odpowiedzi na jeden z komentarzy, a dotyczącą filmiku zamieszczonego we wpisie.
Pokazana jest różnica między standardowym laptopem do pracy w biurze i precyzyjnie skonfigurowanym urządzeniem dla odtwarzania muzyki, gdzie podzespoły mogą mieć nawet mniejszy potencjał. Kupujący takie urządzenie dostaje od razu do reki to co jest. Z PC trzeba natomiast "podziałać", więc prościej jest stwierdzić, że "nie może być inaczej".
Z tego powodu powstał projekt SoundPC, czyli możliwość zlecenia usługi konfiguracji PC i może być dla użytkowników Deezer, czy Tidal, a także Spotify.
Obrazek powyżej jest ze strony DAC, który zarekomendowany został w komentarzach poniżej. W odpowiedzi zwróciłem m.in. uwagę na logiczną inaczej sugestię optycznego podłączenia gramofonu oraz pasywnych głośników 10S2 do Mac/PC. Na schemacie trudno zobaczyć, że jest tam wzmacniacz dla wysterowania pasywnych głośników. Gramofonowe zagadnienia zaprezentowałem inaczej w np. wpisie pt Analogowe nagrania na winylu i zgranie ich na PC z GoldWave, a przy okazji nieco na temat foobar2000 i VinylStudio.
Ten DAC sprowokował przy okazji w komentarzach wątek z "PCM 32bit/768kHz" w kontekście USB, co w żaden sposób nie jest adekwatne do tematu Spotify, ale skłania do refleksji, że diabeł tkwi zawsze w szczegółach. Parametry techniczne to jedno, a jak korzystamy z możliwości sprzętu to już inne zagadnienie, które decyduje ostatecznie co "usłyszymy" z nagrań. To właśnie powoduje, że testy z SoundPC Reference robione są cały czas na bazie różnego sprzętu.
Warto np zwrócić uwagę na wspomniany w komentarzach wzmacniacz, o którym oazadzwieku podaje: "Najważniejszą cechą L‑530 która od razu zwraca uwagę w specyfikacji jest możliwość pracy w klasie A. Wzmacniacz oddaje wtedy 2x15 watt mocy. W standardowej klasie konsumenckich wzmacniaczy stereo (A/B) L‑530 dysponuje mocą 2x120watt (8ohmów)".
Nie chodzi tu oczywiście o użytkowników Spotify, ale jest w tym dobre rozwiązanie, by podłączyć parę mniejszych głośników do słuchania na mało odległość (przy biurku) i większych, które służą do odtwarzania muzyki w np salonie. Podobne są założenia SoundPC z domowym serwerem muzyki. W pierwszym przypadku koncepcja Master, a w drugim Maestro. W tej koncepcji cena zakupu tego zabytkowego wzmacniacza jest jednak zbyt wysoka i to jest podsumowaniem tego wątku w komentarzach.