Dobra zmiana z Polskim Radiem nie tylko na lato, a pewnie na lata
Przypadkowo trafiłem na strumienie Trójki z 224 kbps, które podczas testów odsłuchowych sprawiły wrażenie, że to techniczna transmisja koncertu "Lata z radiem". Pojawiające się reklamy zaprzeczyły temu, ale jest tu okazja, by zwrócić uwagę, że programy Polskiego Radia mają już "cyfrowe autostrady" z 192 kbps, a nie jak kiedyś maksymalnie 96.
Poszczególne strumienie Trójki z 224 kbps miały trudne do określenia różnice czasowe i nieco inne brzmienia muzyki. Wszystkie były ze studyjnym formatem próbkowania 48 kHz. Użyto najprawdopodobniej kodeka Opus i to właśnie naprowadziło mnie do nich. Szukam strumieni z tym kodekiem do testów w projekcie Brodcasted Music PC Reciver.
Opus może pracować nawet z 510 kbps i ma obsługę bardzo wielu kanałów. Jest przez to interesujący z myślą o bezpośrednich transmisjach z kameralnych koncertów i poruszyłem ten temat m. in. w artykule opublikowanym przez szwedzki organ Stowarzyszenia Techników Teatralnych, które działa w międzynarodowej strukturze: Organisation Internationale des Scénographes, Techniciens et Architectes de Théâtre.
Testy z Opus robiłem wcześniej ze wszystkimi programami Szwedzkiego Radia, które były udostępniane z tym kodekiem i 160 kbps. Były tam również transmisje na żywo. Mogłem porównywać to z tym co serwowali z mp3 oraz aac. Obecnie Szwedzi ograniczyli się do strumieni 192 kbps z mp3 i aac. Właściwości tego z acc są identyczne z tym co transmitują w DAB+ i w praktyce oznacza to, że ich strumień z Internetu zapewni z PC lepszą jakość odtwarzania muzyki. Najlepiej zapewnia to AIMP, a transmisje DAB+ trzeba odtwarzać z archaicznym softem producenta tunera.
Cyfrowe transmisje DAB+oferuje także Polskie Radio i parametry techniczne są tu od lat bez zmian. W informacji multipleksów podane jest, że Jedynka z Trójką są z 112 kbps, a Dwójka i Czwórka 128. Zmiana jest w czołówce polskiego DAB+, gdzie znalazło się 192 kbps, które oferuje np Radio Maryja.
Dawno nie robiłem z PC odsłuchu transmisji DAB+ Polskiego Radia, ale uzyskiwałem podobną jakość, jak z ich strumieni wma ze studyjnym próbkowaniem 48 kHz, gdy odtwarzane były z AIMP. Aktualnie lepiej od tych strumieni wma sprawdzają się te z 192 kbps i mp3, chociaż są jedynie z "konsumenckim" próbkowaniem 44,1 kHz. Bezpośredni dostęp do nich jest w różnych programach oferujących radio internetowe. Zestaw adresów internetowych z dostępem do polskich transmisji radiowych publikuje EMSoft.
Sprawdziłem dla pewności witrynę Polskiego Radia z wbudowaną aplikacją do słuchania "na żywo" ich transmisji. Jest tam reklama "Piano" o możliwości wykupienia odbioru z 128 kbps i aac+. O ile dobrze pamiętam wcześniej była jakaś niższa wartość. Teraz przy tym podane jest "2,5 razy lepsza od standardowej jakości w serwisie polskieradio.pl".
Nie znalazłem oficjalnej informacji o parametrach standardowego strumienia w aplikacjach nadawcy, ale przypuszczam, że jest to mp3 z 96 kpbs. Czy policzono, że acc+ jest 2 razy lepsza od mp3, a połówka jest za cyferki? Może być jednak, że standardowy ma aac+ z 48 kbps. W Internecie na nic takiego nie trafiłem, a dokładniejsze szukanie tego jest bez sensu. Nie można wykluczyć, że dział marketingu nie zapoznał się tylko z pracami techników lub nie zrozumiał co oznaczają. Pracodawcy nie rozliczają przecież "marketingu" za rozumienie, a z efekty sprzedaży.
Na dole strony z ofertą "Piano" podane jest "Copyright © Polskie Radio S.A". Największą uwagę zwracają logo tytułów gazet, które uczestniczą w projekcie. Jest ich sporo. Zamieszczone są także 2 ładnie opracowane graficznie linki, by zamówić usługi. Aktualnie prowadzą donikąd. Poniżej są ikonki z linkami do aplikacji na iPad, iPhone, Android i Windows. Pierwsze dwa prowadzą do sklepu Apple. Trzeci pozwala zainstalować aplikację. Czwarty umożliwia pobranie aplikacji dla Windows Phone.
Nie sprawdziłem tych możliwości w praktyce, ale sądzę, że zainstalowane już aplikacje nadal działają. Nie wiem jak jest z nowymi instalacjami. Przypuszczam, że w sklepie Apple jest z tym bez zmian. Na Android może być robiona przez sklep Google. Trudno oszacować, czy Microsoft robi to dla Windows Phone.
Ucieszyły mnie ta dobre zmiany z Polskim Radiem, żeby móc wierniej odtwarzać muzykę. Szybko przyszła jednak refleksja. I co dalej? Szwedzkie Radio oficjalnie udostępnia adres strumienia z aac 192 kbps, bo zależy im na słuchaczach. Jest w tym zwykła uczciwość kupiecka, bo dostają pieniądze od reklamodawców i dotacje państwowe. Słuchacze mogą przez to zainteresować się, by optymalnie skonfigurować PC. Nie znalazłem takiej informacji do Polskiego Radia, czyli brakuje motywacji słuchaczy. Rzetelnych podatników to odstrasza i zachęca do aktywności szarą strefę.
Adresy do testów musiałem wyłuskać z różnych programów oferujących radio internetowe. Nie wiem na jakich zasadach tam się znalazły. Kogo stać na dociekanie czegoś takiego? Zakrawa to na fobię, ale lepiej nie zapominać tej tylko pozornie nieistotnej kwestii. Transmisje publicznego radia w Polsce mają skomplikowane uwarunkowania komercyjne i prawne.
W małej kawiarence zrobiłem dla kilku osób test odbioru DAB+, by zaprezentować możliwości wiarygodnego odtwarzania muzyki. Zaanonsowałem przy okazji o tym w lokalnym serwisie internetowym. Dzień po teście pojawiła się w kawiarence kontrola. Próbowano ukarać właściciela mandatem, chociaż nie ma żadnego odbiornika. Byłem tam 2 godziny z tunerem USB dla cyfrowego radia DAB+ i anteną do tego. Wszystko zostało podane w anonsie. Jednak ktoś miał upoważnienie, by reprezentować prawa Polskiego Radia i zobaczył okazję, by zarobić na tym kilka złotych. Wpływ dla Polskiego Radia z takiej akcji to dosłownie grosze. Takie bezmyślne ściganie jest szczególnie nielogiczne, gdy rząd daje okazjonalnie miliardową dotację, czyli z podatków obywateli.
Ostatnio testy z cyfrową autostradą Trójki były dla mnie także korzystne prywatnie. Mogłem lepiej wczuć się w klimat programu "Dancing, salon, ulica", który nie jest łatwy w odbiorze, jak sugeruje to tytuł. Nowe możliwości techniczne nie poprawiają kunsztu spikerskiego Jana Emila Młynarskiego, ale wyraźniej słychać podobieństwo z głosem jego ojca "na żywo", przez co staje się milszy dla moich uszu. Najistotniejsza jest jednak poprawa tego, co jest prezentowane w programie. Transmisja z niższymi parametrami powoduje, że stare nagrania są zbyt spłaszczone. Teraz było wyraźniej słychać ograniczoną jakość techniczną nagrań, ale nie zostały już bardziej zniekształcone. Pojawiły się przez to detale z tych nagrań, które dla większości ludzi są całkowicie nieznane. Nie chodzi oczywiście o nagrania z czasów PRL z nostalgią serwowaną przez orkiestrę z Chmielnej, a o te, które np. powstawały na tej ulicy przed wojną w Syrena Rekord, gdzie uwieczniano najlepszych tekściarzy, kompozytorów i wykonawców.
Jeszcze ciekawiej podczas testów wypał kalejdoskop muzyczny, który serwuje Marcin Kydryński. Wyraźniej słychać różnice nagrań na przestrzeni czasu i z odległych zakątków świata. W święto Francji prowadzący zaserwował m. in. piosenkę "Johnny" w oryginalnym wykonaniu Edit Piaf. Słyszałem ją już wcześniej, ale widocznie było to z radia FM i pewnie z filmiku na YouTube. Wystarczała mi przez to płyta z rewelacyjną interpretacją Vaya Con Dios. Teraz chcę dokupić sobie płytę z oryginalnym wykonaniem. Mam Piaf na płytach rodziców, ale nie ma na nich tej piosenki i są to wczesne wydania na CD z niechlujnym przesterowaniem cyfrowym z analogowego oryginału, czego trudno się słucha.
Odsłuchałem także różnice z transmisjami Polskiego Radia w mp3 z 192 kbps i acc z 128. Potwierdziło się, że nowoczesny kodek pozwala odtwarzać muzykę bardziej wiarygodnie, ale ilość danych przesyłanych na sekundę jest równie ważna. Na wykresie widać, że powyżej 128 kbps różnice pomiędzy kodekami maleją. Szkoda tylko, że w Polsce jest jakaś obsesja z próbkowaniem w standardzie CD, a nie studio.
Natomiast słuchając z optymalnie skonfigurowanym PC i głośnikami hi‑fi strumieni Trójki z 224 kbps odniosłem wrażenie, że muzyka brzmi zbyt "estradowo". Tu coś się nie zgadzało. Przypuszczałem, że powodem może być jakiś testowany u nadawcy sprzęt. Różnice brzmienia pomiędzy strumieniami mogły być również efektem testów po stronie nadawcy. Przesunięcia czasowe tłumaczyłem po stronie "odbiornika", który był świeżo po aktualizacji do majowych Windows 10. Stwierdziłem, że potrzebuję więcej testów, żeby wszystko właściwie ocenić - o ile będzie to jeszcze dostępne. Odszukałem w związku tym dotyczące tego informacje
Okazało się, że jest to projekt, który nie do końca zrozumiałem. Sygnał pobierany jest z eteru, a potem przekształcany z analogu na cyfrę i następnie komprymowany do 224 kbps. W tej formie odbierałem z Internetu na żywo transmisje Trójki. Dalsze testy odsłuchu tego nie są dla mnie już interesujące. Ciekawa może być praktyka nadawcy, ale na stronie z informacją jest prośba: "Jeśli jesteś prawnikiem, śledczym, pracownikiem ZAIKSu lub Polskiego Radia i chcesz "udupić" stronę - proszę nie rób mi kłopotów, napisz email a strona zniknie bez śladu w mgnieniu oka."
Podsumowanie
Odtwarzanie muzyki z radia ze strumienia 192 kbps może być lepszym od DAB+ "źródłem hi‑fi'. Na dodatek jest już ogólnopolski zasięg i nie tylko, a wielu Polaków mieszka przecież poza granicami kraju.
Ciekawe jest, co nam przyniesie czas. Cyfryzacja radiofonii w Polsce to jeden z celów strategicznych KRRiT do 2022 roku, ale dla polskich nadawców komercyjnych „Nie ma przyszłości”, a jednocześnie na stronie EMSoft podane jest: Linki do strumieni Radia Złote Przeboje, Rock Radia, Radia Pogoda i Radia TOK FM zostały usunięte na wniosek Grupy Radiowej Agory.
PS
Po opublikowaniu tekstu w portalu Wirtualnemedia pojawił się news pt "W kolejnej kadencji PiS niemal pewne finansowanie TVP i Polskiego Radia z budżetu państwa", gdzie w podtytule podają: "Rozwiązanie miałoby obowiązywać już od 2020 roku i jednocześnie oznaczałoby to likwidację abonamentu".
Miejmy nadzieję, że tym razem będzie lepszy odzew, niż kiedy wiele lat temu mówił o tym Tusk i dziennikarze wpadli w panikę, że będą przez to mniej zarabiać.
PS 22 VII 2019
W nawiązaniu do komentarza o kodekach powyżej 192 kbps, warto dodać, że różnice są, chociaż bardzo subtelne. W jakiś niuansach mp3 może być lepsze od aac, a w innych odwrotnie. Trudno jest tylko wyłapać to nie znając dobrze nagrania. Normalnie takie dzielenie włosa na czworo z każdym nagraniem nie ma oczywiście sensu. Robiłem to by wybrać najlepszy kompromis, by później mieć najmniejsze możliwe przekłamanie, gdy słucham nieznanych utworów.
Testy potwierdziły logiczne założenie, że nowszy kodek powinien być lepszy. Z Advanced Audio Coding mieli szersze pole działania, bo był już lepszy sprzęt. Większe były także zasoby, bo w pracach uczestniczyli AT&T Bell Laboratories, Dolby, Instytut Fraunhofera, Nokia i Sony. Są oczywiście modyfikacje mp3, lecz w Instytucie byli zakładnikami własnego patentu i właśnie współpraca przy aac+ mogła być dla nich istotna, by ulepszyć także własny kodek.