Windows 8 - co zastaniemy po uruchomieniu
W piątek opisałem, jak wygląda proces instalacji Windows 8 na laptopie Lenovo T400. Po restarcie przywita nas nowy, szeroko komentowany ekran:
Logowanie
W tym przypadku nie do końca rozumiem negatywne komentarze dotyczące tej opcji: ekran powitalny działa jak wygaszacz ekranu (każdy klawisz klawiatury przełącza w trym logowania):
- według mnie: jest estetyczny,
- podaje przydatne informacje, tj. godzinę, datę, "siłę" sygnału WiFi,
- w przypadku urządzenia mobilnego poziom naładowania baterii.
Wciskając dowolny klawisz (pisząc "dowolny klawisz" zawsze przypomina mi się jeden z doktorów Politechniki Wrocławskiej, który sprawdzając postępy prac programistycznych na laboratoriach widząc ten komunikat, wciskał klawisz "POWER", lub "RESET"), otrzymujemy zmodyfikowany ekran logowania:
Z czasem sprawdzę, jak można modyfikować jego ustawienia za pomocą GPO. Ciekawostką jest natomiast fakt, że po prawej stronie ekranu pokazują się informacje np. dotyczące "zaległych" aktualizacji systemu - o aktualizacjach napiszę w dalszej części. Po zalogowaniu zostaniemy przywitani lśniącą nowością w postaci "kafelków" - protezą znanego z poprzednich edycji Windows menu. Na tym etapie nie chcę dywagować co spowodowało, że Microsoft zdecydował się na ten krok - tutaj moje subiektywne odczucie, że tak kończą systemy operacyjne projektowane przez handlowców, ale o tym w następnym wpisie.
Nie będę dokładnie wymieniać, jakie kafelki są ustawione standardowo - jest to raczej oczywiste na podstawie zrzutu ekranu. Później postaram się opisać plusy i minusy tego rozwiązania oraz jak zmieniać ustawienia. Przyjrzyjmy się jednak najważniejszemu, czyli skrótowi do pulpitu:
Pulpit prezentuje się bardzo sterylnie a co najważniejsze, zniknął dość istotny szczegół:
Ta "nowość" budzi największe kontrowersje co do nowego systemu operacyjnego - na tym etapie muszę się zgodzić z "głosem internetu". Nie wiem, gdzie powstał pomysł na usunięcie tej opcji, kto kazał projektantom usunąć najważniejsze menu system Windows - ale poszło to w złą stronę. Od czasów Windows 3.11 przyzwyczajono użytkownika do "Menu start" i teraz z niewiadomych przyczyn to mu się zabiera. Ja sobię poradzę, domowy użytkownik przełączający się między filmami, FB, Skype i muzyką także - ale biznesowy odbiorca? Nie bardzo... Przyzwyczajeni do klawisza "Windows" otwierającego menu "START", zostaniemy przeniesieni do "kafelków":
Standardowe menu znane z Windows 7 da się przywrócić, jednak nie jest to oficjalna droga wspierana przez Microsoft, może też naruszać licencję Windows. Nie ma się co niepokoić - zdrowy rozsądek podpowiada, że najbliższy Service Pack powinien to rozwiązać...
Co w trawie piszczy - po instalacji
Wróćmy jednak do samego systemu: zobaczmy, jak sobie radzi z dyskiem twardym, wykrytymi urządzeniami - aby wygodnie to zrobić, najpierw należy włączyć skrót do "Mój Komputer":
- prawy klawisz myszy,
- ostatnia opcja "Ustawienia",
- zmiana wyświetlanych na pulpicie ikon,
- zaznaczyć "Mój Komputer".
Mając już skrót do "Mój Komputer" (można do tych informacji dojść na kilka innych sposobów) zobaczmy, ile zajmuje Windows 8 (64bit) na dysku:
Jak widać na zrzucie ekranu, jest to prawie 19GB. Czy to dużo? Moim zdaniem, całkiem sporo - za chwilę okaże się, ile będzie zajmować po pierwszej aktualizacji...
Aktualizacje...
Spójrzmy teraz na aktualizacje. Ustawienia można zobaczyć w Panelu Sterowania, zobaczmy jak się zachowa system po wpisaniu adresu:windowsupdate.microsoft.com :
Jest to podobny komunikat do znanego z Windows 7, jednak droga uzyskania tych ustawień jest inna... Spróbujmy, co podpowiada system - rzeczywiście, po umieszczeniu kursora na prawej krawędzi ekranu pokazuje się menu wyboru opcji, w tym "Search":
Po wpisaniu w okno wyszukiwania frazy dotyczącej aktualizacji nie otrzymałem żadnego wyniku. Dwa razy wracałem do tego kroku:
Po dobrej chwili zorientowałem się, że jest to typowy problem PEBKAC, lub nie do końca rozumiem nową logikę wyszukiwania - automatycznie został "narzucony" filtr, który zmusza do kliknięcia w szczegółowe submenu:
Szczerze mówiąc, nie rozumiem tej logiki - 6 wyników i nie można tego pokazać na ekranie? Nie jest bardziej "user friendly" najpierw wyświetlić wszystko i dopiero później umożliwić włączenie filtrów?
Po zmianie i wyszukaniu (komputer musi być podłączony do internetu...) system aktualizacji proponuje ponad 500MB łatek - to całkiem ciężkie 0.5GB, jak na nowy OS:
Co dla mnie ważne (do tego momentu nie instalowałem żadnych sterowników), Windows pobierze odpowiednie łatki sprzętowe:
Po zatwierdzeniu i rozpoczęciu procesu pobierania i implementowania łatek, nie znalazłem znanej ze wcześniejszej wersji systemu informacji o postępach procesu:
Jest to dla mnie bardzo ważna opcja: zawsze ustawiam system na: "powiadom mnie o aktualizacjach i pozwól wybrać kiedy i co jest pobierane". W czasie aktualizacji zawsze można kliknąć na ikonę i sprawdzić, czy aktualnie serwis aktualizacji pobiera pliki, nagrywa punkt przywracania systemu, czy już zaczął aktualizować. To także może może być kwestia ustawień (zaglądnę do tego później). Po restarcie system zajmuje już 21.3GB - co powinno dać do myślenia tym, którzy chcą kupić np. SSD o pojemności 32GB.
Manager urządzeń
Windows 7 nauczył nas, że większość urządzeń wbudowanych w komputer zadziała "z pudełka" (a przynajmniej te najważniejsze, jak sterownik ekranu i karty sieciowe) - w tym przypadku Windows 8 sprawuje się znakomicie:
"Stary" laptop działa praktycznie bez problemu, pojedyncze urządzenie powinno jednak otrzymać dodatkowy sterownik (port szeregowy, który na tym etapie nie jest dla mnie krytyczny).
W następnym wpisie zajmę się kwestią nowego "Task Managera" (który przypadł mi do gustu), oraz prostymi metodami na przywrócenie wygodnego dostępu linii poleceń.