UE46ES7000, czyli Samsung Smart TV
29.03.2013 19:17
We wcześniejszych moich wpisach możecie poczytać o tablecie Galaxy Note 10.1, który dostałem od Samsunga do testów. W ramach tej samej akcji otrzymałem także telewizor, ale jakoś jeszcze nie miałem okazji o nim pisać. Przyznam się szczerze, nie miałem natchnienia aby napisać cokolwiek o telewizorze. Telewizor, jak telewizor - co tu pisać? Czy może być w tym coś nadzwyczajnego? Okazuje się, że może i jest tego całkiem sporo, ale po kolei...
Jeśli tv, to tylko...
Jeśli chodzi o monitory, telewizory, to do marki Samsung nie trzeba mnie specjalnie przekonywać. Od lat bowiem uważam, że sprzęt spod tego szyldu, jeśli chodzi o telewizory, jest jednym z tych "z górnej półki". Dowodem na to może być mój dotychczasowy, 9 letni, 29" telewizor CRT tej firmy, który na czas testów zszedł (odpocząć nieco) do piwnicy. Swego czasu był to telewizor "full wypas", którego oceniało się po głównym i chyba w zasadzie jedynym wtedy parametrze: wielkością kineskopu. Dodatkową ciekawostką mogło być odświeżanie na poziomie 100Hz i taki bajer, jak stały poziom głośności, który średnio działa. Od pewnego czasu czekamy na pretekst zakupu nowego tv i najlepiej byłoby, gdyby stary się zepsuł, bo żal tak zastępować go nowym, gdy tamten jeszcze działa, a zepsuć się po 9 latach nadal nie ma ochoty. Na szczęście przyszła pomoc z vortalu DobreProgramy, dzięki któremu wraz z firmą Samsung, jest mi dane doświadczyć nieco świeższej technologii ;)
Woooow...
W przypadku telewizora, który otrzymałem do przetestowania, już samo pudło robi spore wrażenie. Podczas rozpakowywania i montażu ach'om, ech'om nie było końca - na serio: w porównaniu do 29 cali starego telewizora, rozmiar ekranu 46" wprawia w zachwyt. Do tego świetny minimalistyczny design oraz prezencja telewizora na stoliku potęguje pozytywne wrażenia.
Zerkając na tył telewizora też można doznać szoku. Do tej pory dysponowałem 2 wejściami SCART, 1 wejściem antenowym i wejściem Composite. Najbardziej w moim starym tv brakowało mi HDMI. Tutaj mamy do dyspozycji 3 wejścia HDMI, 3 gniazda USB, 1 x Composite, 1 x DVB‑T/DVB-C, 1x DVB‑S, 1 x External (SCART), Digital Audio Out, LAN, do tego wszystkiego jest wbudowane WiFi i BlueTooth. Jeśli komuś jeszcze mało, to TV można rozbudować dokładając do pokaźnego slotu, znajdującego się także z tyłu, rozszerzenie Evolution Kit. Generalnie i wbrew normalnemu użytkowaniu tego sprzętu, jest z tyłu telewizora na co popatrzeć :)
i jeszcze raz: wooow
Po podłączeniu kabla antenowego i zasilania przystąpiłem do konfiguracji telewizora. Nieco czasu (i tu kolejny szok) zeszło mi na zapoznanie się z pilotem Smart Touch Control, który różni się od standardowych i znanych mi do tej pory pilotów. Kiedy już go ogarnąłem, poruszanie się po menu i różnych ustawieniach telewizora nie stanowiło żadnego problemu.
Cały proces konfiguracji przebiegł bardzo intuicyjnie i bez żadnych przeszkód mogłem przystąpić do normalnego użytkowania telewizora - jak dotychczas: do oglądania. Jakość wyświetlanego obrazu, szczególnie na kanałach HD, robi duże wrażenie. Muszę się przyznać, że niewiele znanych mi telewizorów LCD było w stanie sprostać moim oczekiwaniom. Zawsze coś mi nie pasowało: a to jakieś skalowanie nie takie, a to jakaś pixeloza, a to kontrast nie ten i tak zawsze coś, a tu? No, nie ma się do czego przyczepić. Oczywiście, spore znaczenie ma tutaj jakość, z jaką nadawany jest oglądany program, ale ta przecież nie różni się w różnych lokalizacjach w mieście, a jednak widać różnicę - na plus dla UE46ES7000 oczywiście... Na pewno znaczenie ma tutaj rozdzielczość ekranu (1920 x 1080), użyta technologia odświeżania (Clear Motion Rate 800 Hz) oraz zastosowane funkcje poprawy obrazu: Micro Dimming Pro, 3D HyperReal Engine, Wide Color Enhancer Plus, Ultra Clear Panel, czujnik oświetlenia zewnętrznego, Digital Noise Filter. BTW - Nawet nie zdawałem sobie sprawy, jak ogromne znaczenie dla oczu i ich zmęczenia (a raczej braku zmęczenia) może mieć dostosowywanie jasności ekranu przez czujnik oświetlenia zewnętrznego. Jeżeli chodzi o jakość wyświetlania obrazu, to jestem pod ogromnym wrażeniem - do tej pory myślałem, że takie rzeczy jest w stanie osiągnąć jedynie telewizor plazmowy.
cuda na kiju, panie, cuda na kiju...
Dla kogoś, komu telewizor od zawsze służył jedynie do oglądania programów telewizyjnych, a w przypływie poezji do odtworzenia jakiegoś materiału z zewnętrznego odtwarzacza DVD, wszystkie dodatkowe opcje, jakie oferuje SmartTV, mogą mu się wydawać zbędne. Prawda jest taka, że do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja i łatwo przekonuje.
Telewizor dysponuje technologią wyświetlania 3D - niby niepotrzebny bajer, a jednak sprawia wiele radości. Technologia 3D w UE46ES7000 jest aktywna (migawkowa) i do oglądania generowanego obrazu 3D wymagane są okulary, które mają własne zasilanie i synchronizują się z telewizorem. Przeglądając materiały zamieszczone w Explore 3D na SmartHub'ie można zostać przykuty do telewizora, z otwartą na oścież buzią z zachwytu, na parę ładnych godzin - robi wrażenie. Mankamentem Explore 3D jest wymagane łącze internetowe o przepustowości 10Mbps - w przeciwnym wypadku, po kolejnej próbie buforowania, Explore 3D odmawia współpracy i program kończy się wywalając komunikat z takim wymogiem właśnie. Największe wrażenia z Technologią 3D są oczywiście wtedy, kiedy oglądamy dedykowany materiał trójwymiarowy, jak właśnie z programu Explore 3D. Mniejsze, aczkolwiek także fajne wrażenie daje konwersja zwykłego obrazu 2D na 3D, którą ten model telewizora także potrafi wykonać. Każdy zwyczajny program możemy sobie przekonwertować na 3D w dowolnej chwili.
Standardowo telewizor wyposażony jest w 2 głośniczki o mocy 10[W] każdy. Tutaj nie ma jakiegoś szczególnego zachwytu, ale narzekać też nie można. Dźwięk, który generują jest dobrej jakości. Dodatkowo mamy do dyspozycji takie funkcje jak 3D Sound, AVL, Dolby Pulse, system dźwięku przestrzennego SRS DNSe. Ponadto mamy do dyspozycji optyczne wyjście cyfrowe (Digital out) umożliwiające podpięcie sprzętu audio dla bardziej wymagających.
Czymże byłby nasz Smart TV bez połączenia sieciowego? Byłby zwykłym telewizorem - nic więcej. Do internetu możemy go podłączyć, podpinając się do urządzeń w naszej sieci domowej, poprzez złącze ethernetowe lub, rezygnując z kabli, via WiFi. Nie wiem w czym rzecz, ale pomimo dobrego sygnału WiFi w miejscu, gdzie znajduje się telewizor, jak i poprzez połączenie kablem sieciowym, korzystanie z sieci/internetu na telewizorze odbywa się (mam takie wrażenie) ze 2 razy wolniej. Nie sądzę, aby był to jakiś błąd w konfiguracji, bo każde inne urządzenie w tym miejscu łączy się i pracuje z normalną prędkością połączenia, a do skonfigurowania telewizora do połączenia się z internetem, nie potrzeba posiadać jakichś nadzwyczajnych zdolności, czy wiedzy - wszystko odbywa się intuicyjnie. Mimo wszystko jakoś to działa.
Mając już połączony telewizor do internetu możemy skorzystać między innymi z takich aplikacji, jak: Facebook, Gazeta. pl, ipla, iplex. pl, Orange, Polskie Radio, Tuba FM, TVN Player, Twitter, VOD. Onet. pl, VOD. TVP. pl, Wirtualna Polska. tv, YouTube. Na SmartHub'ie znajdziemy takie rzeczy jak Skype, z którego możemy komunikować się za pomocą wbudowanej kamerki i mikrofonu, przeglądarka internetowa (działa flash), Explore 3D, Search All, Social TV, Kids, Family Story, Fitness, Smart Interaction, Smart Evolution, Samsung Apps.
Kiedy telewizor jest widoczny w naszej sieci lokalnej mamy możliwość z korzystania z zasobów DLNA, które udostępniają nasze inne urządzenia w domu: komputery, laptopy, tablety, smartfony, itd. Jest to bardzo wygodna rzecz, z której często korzystam. Zamiast kopiować jakąś zawartość (zdjęcia, muzyka, film) na pendrive i z niego odtwarzać na telewizorze, wyszukujemy urządzenia w pobliżu i bezpośrednio z nich możemy odtworzyć udostępnioną zawartość - na serio przydatna rzecz.
Do całości dołączony jest jeszcze Blaster, który po zsynchronizowaniu umożliwia sterowanie urządzeniami zewnętrznymi typu DVD, BlueRay za pomocą pilota do telewizora. Oczywiście urządzenia te muszą być zgodne z tą technologią, muszą umożliwiać połączenie się z Blasterem przez BlueTooth - ja niestety nie mam żadnego takiego urządzenia, więc tej funkcjonalności nie testowałem. Jednakowoż, jedną z funkcji dodatkowych jest Anynet+ (HDMI-CEC), która pozwala sterować urządzeniami podłączonymi do telewizora kablem HDMI (zgodnymi z CEC) za pomocą pilota do telewizora właśnie. Ja testowałem tą funkcję z Raspberry-Pi, na którym miałem zainstalowany Raspbmc i muszę przyznać, że współgra to znakomicie.
Jako zupełną ciekawostkę, bo mnie akurat średnio bawi pajacowanie przed sprzętem elektronicznym, dodam że telewizorem można sterować za pomocą gestów lub mowy. Obie metody działają w miarę sprawnie, ale u nas nie sprawdzają się. Gadać do telewizora mało kto u nas chce, a jak funkcja ta jest włączona, to czasem ni stąd, ni zowąd pojawia się menu do sterowania głosem, kiedy tego wcale nie chcemy. Sterowanie gestami mamy wyłączone ze względu na kinect. Używając kinect'a wykonujemy gesty podobne do tych, które odpowiedzialne są za sterownie telewizorem i cała zabawa bierze w łeb, bo po wywołaniu menu do sterowania gestami mamy zasłoniętą znaczną część ekranu, co bardzo drażni. Tak więc, pozostaliśmy przy obsłudze telewizora pilotem.
powiadomić energetykę o zwiększonym zapotrzebowaniu na prąd?
Jakie jest zapotrzebowanie na prąd tego kombajnu? Zapewne pamiętacie jeszcze żarówki z żarnikiem o mocy 100[W] - producent podaje, że niewiele mniej, bo 81[W]. Mniemam, że jest to wartość uśredniona, bo podczas pomiaru wartość ta waha się od ok. 60[W] do 120[W]. Wszystko zależy głównie od ustawień parametrów wyświetlania i tego co aktualnie jest wyświetlane. Resztę można potraktować jako stałą. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony i wręcz z pewnym niedowierzaniem zabrałem się do pomiaru poboru prądu. Telewizor o przekątnej 46" z tyloma upakowanymi możliwościami wydawałoby się, że bez problemu "łyknie" przynajmniej te 200[W] - nic z tych rzeczy. Ciężko było wykroczyć poza wartość, jaką osiągała wspomniana żarówka.
Jakieś wady?
Tak patrząc, co powypisywałem powyżej, to wygląda to wszystko, jak wpis sponsorowany ;) Ciężko doszukać się jakichś niedoskonałości. Prawda jest taka, że jest to chyba najporządniejszy telewizor, z jakim miałem do czynienia. Pomijając ogrom jego możliwości, to sam fakt wysokiej jakości wyświetlanego obrazu sprawia, że jest to telewizor godny polecenia i wart wydanych pieniędzy. Przyczepić można się jedynie (moim zdaniem) źle umiejscowionej opcji "tryb gry" i to co najbardziej mnie zdziwiło: brak możliwości nagrywania na dysk USB z innych źródeł, jak tuner. Niestety, ale nie nagramy sobie naszej rozgrywki z konsoli, czy nie zrobimy zrzutu ekranu z naszego komputera za pomocą tego telewizora - dla mnie to spore niedopatrzenie. Najprawdopodobniej zrobione jest to celowo, aby nie zgrywać materiałów z DVD czy BlueRay'a, ale aż taki brak zaufania? Wad ciężko się doszukać, łatwiej w przypadku UE46ES7000 wymieniać zalety. Już, nawet myśląc o wadach, przypomniałem sobie o kolejnej zalecie: obrotowa stopka. Standardowy stojak, w który jest wyposażony ten telewizor umożliwia ustawienie odpowiedniego kąta pod którym patrzymy na telewizor. U nas bardzo przydatna opcja, bo czasami leżąc na skrajnej sofie (pomimo bardzo dobrych kątów widzenia) lepiej patrzy się przekręcając panel na lewo, a bawiąc się z kinect'em - na prawo, bo tam więcej miejsca. Mała rzecz, biorąc pod uwagę całą resztę, a cieszy.
Koniec
I to byłoby na tyle, jeżeli chodzi o sam telewizor. Na koniec dodam jeszcze tylko to, że telewizor ten świetnie współpracuje z różnymi tabletami i smartfonami. Jako, że od Samsunga otrzymałem także do testów tablet Galaxy Note 10.1, w następnych wpisach postaram się przedstawić, jak ta współpraca pomiędzy tymi urządzeniami się odbywa. Planuję jeszcze małą niespodziankę/ciekawostkę, sprawa która nie dla każdego może wydawać się tak oczywista przy współpracy tabletu z telewizorem - tylko nie wiem czy uda mi się spełnić wszystkie zależności. Mimo wszystko, postaram się Was zaskoczyć - teoria głosi, że mój plan jest możliwy do zrealizowania ;) a ten wpis niech będzie takim "krótkim" wstępem do następnych ;)