Blog (13)
Komentarze (130)
Recenzje (0)
@desert13Opera, misz masz, czyli potyczek ciąg dalszy

Opera, misz masz, czyli potyczek ciąg dalszy

26.09.2013 10:48

Wczoraj siedząc w pracy i ubolewając nad pogodą za oknem, naprzemiennym deszczem i słońcem, zorientowałam się, że jutro, czyli dziś, tak dziś, mijają 3 lata od czasu gdy zarejestrowałam się na dobrych programach. Czas szybko leci. :) Przy okazji moich pracowniczych bolączek, stwierdziłam, że warto wrócić do Opery. Myślałam, że już nie podejmę się tego tematu. Sprawa zamknięta i kropka. Niestety, Opera w wersji 14.0.1074.57768, której całkiem przypadkiem stałam się posiadaczką na moim smartfonie kilka miesięcy temu, okazała się kompletną porażką…

Zacznę może od początku…

W poprzednim moim "artykule" wspomniałam o tym, że korzystałam z Opery Mini i podkuszona chęcią nowszej i sprawniejszej wersji, ohh jak bardzo się wtedy myliłam ;) , dokonałam aktualizacji. O dziwo aktualizacja była domyślna – moim oczom ukazał się pomiot szatana – Opera. Już pierwszego dnia użytkowania wynikło pełno błędów, rozciąganie lub zupełnie odwrotnie miniaturyzacja stron, zawieszanie się. Przeglądarka zupełnie nie chciała ze mną współpracować. Potem były chwile lepsze, aczkolwiek było ich niestety dużo mniej, niż tych gorszych. Przyznam jednak, że pewnego dnia zwyczajnie wzięłam telefon do ręki i zapomniałam, że nie mam Opery Mini, a jedynie Operę. Jakież było moje zdziwienie, kiedy przeglądarka działała bez zarzutu. Pech chciał, że nie wiem skąd wynikała poprawa. Jak się potem okazało, było to tylko chwilowe…Telefon zaczął szaleć, przy każdym uruchamianiu Opery wibrował a przeglądarka nie uruchamiała się. Nie pomagało nawet wyłączanie i włączanie telefonu i zamykanie aktywnych aplikacji w Menadżerze Zadań.

Miarka się przebrała

Nie nastąpiło to jednak szybko. Męczyłam się ponad 3 miesiące. Prawdopodobnie podświadomie łudziłam się, że może dam jej jeszcze jedną, ostatnią szansę. Nie opłaciło mi się to ;) Zawsze trzeba szukać zalet, przynajmniej był jakiś powód żeby się podenerwować i pokrzyczeć, gdy miałam na to chęć, ale nie miałam wokół siebie powodu do tego ;) To takie kobiece przecież. Po wielu nerwach, zainstalowałam Operę Mini ponownie. Obecnie korzystam z wersji 7.5.33361. Przeszczęśliwa może nie jestem, natomiast wreszcie mój telefon nie wibruje przy uruchamianiu przeglądarki. Plus za szybkość ładowania stron, funkcjonalność i nieskomplikowaną i prostą obsługę. Opera Mini nie zawiesza się. Działa sprawnie i jak na razie bezproblemowo. Jedyną zagadką są dla mnie strony prywatne. Nie mogę się ich doszukać w Ustawieniach, tym bardziej nigdzie indziej. Wiecie może gdzie mogę je odnaleźć? Czy w tej wersji tego nie ma ?

Opera Link

Przyznam szczerze, że dopiero zarejestrowałam się i zaczęłam używać Opery Link w moim telefonie. Nie wiem jeszcze czy będzie na tyle przydatna, żeby pozostać z nią w przyjaźni na dłużej. Na chwilę obecną zsynchronizowałam na próbę telefon z komputerem. Nie widzę niestety współpracy między urządzeniami, ale pewnie wynika to z faktu, że zwyczajnie nie potrafię się tym obsługiwać ;)

Miesiąc rewolucji – Opera Developer

Nie tylko w moim życiu :). Ale także dla moich sprzętów. Telefon obdarzyłam już nową Operą Mini. Przyszedł także czas na komputer. Zainstalowałam Operę Developer 17.0.1240.0. I, o ironio, zaczęły się schody :). Już na początku nie mogłam ustawić strony szybkiego wybierania i dodać najpotrzebniejszych stron, z których de facto korzystam codziennie. Uporałam się z tym po kilku pomyłkach i kasowaniu portali, które wcześniej już dodałam. Wiem, że to może błąd, ale stwierdziłam, że będę 17.0 porównywać do wersji 12.16.1860, z której korzystałam względnie długo. Pewnie jestem już nudna, ale w przypadku 12.16.1860 możliwość kasowania historii przeglądania odbywała się dość sprawnie i szybko, właściwie bez większego wysiłku – Opera > Ustawienia > Wyczyść historię przeglądania... . W 17.0 jest to trochę bardziej skomplikowany rytuał, wymagający zapamiętania nowego rozwiązania. Dla kogoś, kto jest przyzwyczajony od dawien dawna do poprzedniej metody, może to być powód irytacji. Musimy bowiem wybrać Opera > Historia, co przenosi nas do nowego okna, a nie jak było wcześniej rozwijała się lista z opcjami do wyboru. Dopiero po otwarciu okna, po chwili naszym oczom ukazuje się w prawym górnym rogu komunikat „Wyczyść dane przeglądania…”. Żeby nie odbyło się to zbyt prędko, pojawia się na monitorze kolejne wyskakujące okno informujące nas, co możemy usunąć i z jakiego okresu dane mogą zostać skasowane. Nie będę ukrywać, że poprzednia technika była prostsza i zwyczajnie szybciej można było pozbyć się informacji, z którymi nie chcemy zapoznawać reszty użytkowników naszej przeglądarki. Wiem, możecie powiedzieć, że równie dobrze mogłam nie instalować 17, aczkolwiek chyba nie o to w tym chodzi, by cofać się w rozwoju. Zastanawiam się jedynie, dlaczego programiści nie tworzą czegoś sprawniejszego i działającego błyskawicznie i lepiej niż poprzednie wersje. Wymieniony przeze mnie przykład jedynie spowalnia proces użytkowania Opery 17. Plus i to spory należy się Operze 17 za Schowek, czyli miejsce, gdzie możemy przechować strony, do których chcemy powrócić. Powiem szczerze, że uważam powyższe rozwiązanie za lepsze aniżeli zakładki. Zadajmy sobie po prostu pytanie – jak często po dodaniu czegoś do zakładki, zapominamy co to było i jak zatytułowaliśmy ową stronę? Właśnie, może się mylę, ale wydaje mi się, że praktycznie zawsze zapominamy o zakładkach i praktycznie dość rzadko zaglądamy do nich ponownie. Dlatego Schowek to zaleta. Według mnie, opcja Zakładek, mogłaby przestać istnieć w takiej postaci w jakiej obecnie funkcjonuje. Ale żeby nie było zbyt słodko i kolorowo, malutki minus za Odkrywaj. Szczerze powiedziawszy, nie wiem kto wrzuca większość znajdujących się tam wiadomości. 80% z nich dotyczy Smoleńska i sportu. Nie wiem, czy rzeczywiście ktoś to czyta. Kolejną wadą jest brak suwaka w prawym dolnym rogu służący we wcześniejszych wersjach do powiększania strony. Wiem, wiem, przecież można to robić za pomocą +/- ale czasem suwak jest wygodniejszą opcją. Waham się nadal nad tym, czy brak Karty prywatnej i zastąpienie jej całkowicie Nowym oknem prywatnym jest wadą czy też zaletą. Dla niektórych ułatwienie – można raz dwa zamknąć okno i wszystkie karty, które mieliśmy w nim uruchomione za jednym zamachem zostają zamknięte – z drugiej jednak strony otwieramy niby tylko jedno Okno prywatne a na pasku zadań pojawia nam się kolejna zakładka więcej. W przypadku karty prywatnej, tak by się nie stało. Może się do tego przekonam, na razie drażni mnie, kolejne okno więcej. Minus za motywy, zdaję sobie sprawę, że nie jest to specjalnie ważna kwestia, niemniej jednak fajnie jak przeglądarka odzwierciedla właściciela. Nie mam tu na myśli przesadzonego różu i bzdur w motywach, ale czegoś z czym użytkownik się utożsamia. A tu? Tylko 5 motywów. Nie ma w dodatku co ukrywać, są one zwyczajnie kiepskie – dwa zdjęcia, jedno szare tło i nijaka grafika jak z bajek dla dzieci na coraz to bardziej podupadającym Cartoon Network. Jest średnio. Nie chcę być jednak wredną zołzą. Większość spostrzeżeń na temat Developer, spisałam ledwo tydzień po zainstalowaniu jej. Jestem cwana, więc instalacja dokonała się na moim biurowym komputerze. Co by nie chciało mi się zbyt prędko jej zmieniać. Po miesiącu użytkowania, przyznaję szczerze, że działa jak burza. Jest szybka, sprawna i kompletnie bezawaryjna. Żebym nie była gołosłowna, na osłodę dzisiejszego dnia wstawiam Wam obrazek o szybkości mojej przeglądarki ;)

źródło : demotywatory.pl (autor felixmuerte).
źródło : demotywatory.pl (autor felixmuerte).

Największą zaletą dla ludzi pracujących z systemami bankowymi, tak jak ja, jest fakt, że to jedyna z wersji Opery, która posiada sprawny komponent do podpisywania przelewów i dyspozycji bankowych. Wcześniej każdorazowe, pojedynczo wpisywane numery kont śniły mi się po nocach, a praca przeradzała się w katorgę. Nie byłam w stanie zapisać żadnego detalu bez komponentu. Koło się zamykało, w dodatku było to błędne koło.

Po krótce mówiąc….

Wracając do bohaterki dzisiejszego dnia, z czystym sumieniem polecam Operę Mini :) ani poprzednia wersja ani ta, nie zawodzą. Jestem zadowolona i nie mogę narzekać na jej funkcjonalność. Z Operą Link muszę się pewnie dłużej pomęczyć i dojdziemy wspólnie do porozumienia.

Opera Developer 17.0.1240.0. nie sprawiła, że powiedziałam wielkie "ŁAŁ" podczas pierwszego użytkowania. Nie jestem przekonana, czy twórcy powinni wychodzić do tłumu użytkowników z niby-nową wersją, gdy nie oferują niczego szczególnego w zamian za to, co zgotowali w czerwcu swoim user’om. Może powinni bardziej zająć się poprawkami 15.0.1147.153 i udoskonalaniem starej 12.16.1860? To jedynie moje skromne zdanie. Aczkolwiek chyba niestety porzucili pomysł poprawek do 15 i 12, bo ta ostatnia coraz częściej "wysypuje" się podczas używania jej. Opera 17. mogłaby być kroczkiem w stronę poprawy i tak już nadszarpniętej opinii. To nie jest tak, że mówię "17stka jest do bani, nie korzystajcie z niej". Jest dobra, zasługuje na tróję z mocnym plusem, a to zdecydowanie lepsza ocena, niż w czerwcu, gdy tłumy użytkowników porzucali chromowaną Operę dla Chrome’a.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)