Serwis Asus'a - Historia prawdziwa
14.07.2013 | aktual.: 15.07.2013 18:06
Zacznijmy od tego, że od zawsze uważałem firmę Asus za jedną z lepszych w swojej kategorii, a do niedawna była nawet moją ulubioną firmą. Była... bo stałem się kolejną jej ofiarą próby wyłudzenia ode mnie pieniędzy za naprawę gwarancyjną i zniszczenia mi sprzętu skoro się nie zgodziłem na odpłatną naprawę. Zanim opisze swoją niekończącą się historię, wróćmy do czasów kiedy byłem jeszcze nieświadomy z jaką firmą mam do czynienia. W maju ubiegłego roku stałem się posiadaczem Asusa Transformera Prime za blisko 3000zł - ten sprzęt był dla mnie wypełnieniem luki w urządzeniach, które mi były do tej pory potrzebne. (telefon za mały laptop za duży). Pomijam już fakt, że sygnowany przez Asusa model tf201 według nich "Perfekcyjny" ma z perfekcją tyle wspólnego, co wbicie patyka w kretowisko z budowaniem Burdż Chalifa, bo jakoś nikomu przed premierą tego modelu nie chciało się sprawdzić czy chociaż GPS działa. W między czasie co rusz napotykałem się na "awanturniczych" wpisach na facebooku czy przeróżnych tematach na forach o tym jak Asus ich najdelikatniej mówiąc ...wycyckał. Historie poniżej:
1. Jeśli nie chcesz czytać innych historii to od razu przejdź do punktu 2
Może takie coś. Ku przestrodze?
ASUS Polska posts/10151573399189332
ASUS Polska posts/10151570370229332
Pierwsze zdjęcie, przed naprawą.
ASUS Polska posts/10151549928814332
Zdjęcia użytkownika ASUS Polska
ASUS Polska posts/10151539202599332
Zdjęcia użytkownika ASUS Polska
ASUS Polska posts/10151531352854332
w/w wpisy są tylko z ostatniego miesiąca!!! i to nie są anonimowe flejm wpisy tylko autentyczne historie ludzi.
A tu kilka innych historii: Problem z serwisem Asus Problem z procedurami gwarancyjny w firmie Asus Uważaj na serwis twojego komputera. Ten trik może cię kosztować kilkas... Naprawili mu tak komputer, że jest bardziej zepsuty niż przed naprawą
Historie z linków powyżej jeszcze rok temu uznałbym za głupie pieniactwo, nieznajomość prawa i może nawet za próbę wyłudzenia klienta naprawy od firmy Asus. Dziś już wiem, że to standardowa procedura serwisu Asus'a - jak coś da się bez problemu naprawić to jest szansa, że naprawią ale jak już pojawiają się schody to albo sklasyfikują coś jako "uszkodzenie mechaniczne" i się wypną albo zrobią kilka innych nie do uwodnienia im winy uszkodzeń. tu kilka z nich - bardzo popularne. ASUS Polska- Ku przestrodze..
^Samo wykręcające się śrubki w miejscu plomby, unieważnianie gwarancji w związku z brakiem jakiejś śrubki wewnątrz komputera czy dziwne samoistne zalania. Mało tego, to czego można się dowiedzieć od "techników" na infolinii "uszkodzenia mechaniczne niezależnie po czyjej stronie leżą [serwisu czy użytkownika*-przypisek mój]nie są rozpatrywane w odpłatnym serwisie gwarancyjnym"! - i dalej "mają takie wytyczne od Asusa".
Inny ciekawy wątek - z dość przyjemnym zakończeniem :) Serwis gwarancyjny ASUS. Powody odmowy naprawy gwarancyjnej
2. Gra o klienta - historia prawdziwa
No dobra koniec już tymi linkami - przechodzę do sedna. Niecały miesiąc temu padła mi kamera tylna a objawiało się to tak jak na filmiku: [youtube=http://www.youtube.com/watch?v=gi5LtUKZ5Hc] a jako, że to nie była jedyna przypadłość już rocznego taba to wymieniłem resztę usterek m.in - slot kart microsd był źle zamontowany co znacząco utrudniało wkładanie kart i poluzowanie się zawiasu (tablet chybotał się lekko do przodu i w tył) co jest usterką trapiącą każdego kto ma ten tablet - w internecie jest pełno opisów jak to samemu naprawić- bo naprawa kończy się na dokręceniu jednej śrubki. Sam jednak nawet tego nie ruszałem, bo raz, że nie przeszkadzało to prawie wcale a dwa to po co skoro mam gwarancję?
Więc odesłałem swój tablet do naprawy gwarancyjnej. Po 3‑4 dniach skontaktowałem się z Asusem z zapytaniem jak idą prace. Dostałem optymistyczną informację, że czekają tylko jeszcze na jedną gumową zaślepkę i będę mieć naprawiony tablet na dniach w domu. Ucieszyłem się nawet ale radość nie trwała długo... godzinę po moim telefonie dostaję emaila z informacją, że w związku z uszkodzeniem mechanicznym nie naprawią mi zawiasu... Pierwsza myśl WTF?! Jakie uszkodzenie mechaniczne?! Przecież na tabie nie było nawet ryski a co dopiero jakieś uszkodzenie mechaniczne! Po kilku/kilkunastu próbach kontaktu w końcu się dowiedziałem:
Jak już wielokrotnie wyjaśniane było panu przez naszych techników na infolinii wskazane uszkodzenie spowodowane jest zużyciem zawiasów i warunki gwarancyjne nie obejmują takiej naprawy. Usterki takie kwalifikowane są jako uszkodzenia mechaniczne.
cytat kopiuj wklej, to nie mój błąd.
tak wygląda "uszkodzony mechanicznie" element
Jak widać jest to część z wnętrza urządzenia więc nie mogłem tego ja uszkodzić. Szlag mnie trafił. Szybka odpowiedź - nie godzę się na naprawę odpłatną i wymagam naprawy w ramach gwarancji, bo zużycie zawiasu to problem złej jakości materiałów - dlatego każdy transformer ma ten problem - a nie mojej ingerencji. Oczywiście zostałem olany i dostałem informację o odesłaniu taba do mnie. Dzień później dostaję paczkę. Otwieram i pierwsze co widzę to KULKĘ. Ta kulka to niegdyś prostokątne oryginalne pudełko od mojego transformera. Okazało się, że nie włożyli poprawnie tableta do pudełka tylko został upchany na siłę, przez co pudełko było spuchnięte i uszkodziło się podczas transportu (poobcierane jak po grze w piłkę) całość spakowana na "odwal się" choć na usta cisną się dużo mocniejsze słowa. Odpiąłem tablet od klawiatury i natychmiast rzucił mi się w oczy zawias klawiatury... Zamiast zamszowej wyściółki która była wcześniej, trzymającej tablet w klawiaturze jest po prostu dziura, bebechy i mechanizmy na wierzchu i obskurne poodklejane jakieś tasiemki! Pomijam oczywisty fakt estetyczny, że wygląda to teraz jak przeżute i wyplute to teraz nie mogę bezpiecznie używać tabletu z klawiaturą, bo tablet nie siedzi "miękko" w tej wyściółce tylko wisi na zaczepach, które mają na celu uniemożliwić samoistne wypadanie taba z docka! W tym momencie jestem pewny, że gdybym teraz używał w tym stanie tabletu jako komplet to kwestia czasu kiedy coś pęknie - albo obudowa tabletu albo same zaczepy.
Same zdjęcia wnętrza docka:
Dodatkowo po wpięciu taba klawiatura nie blokuje go automatycznie tylko muszę za każdym razem sam przesuwać blokadę, by się to jakoś w ogóle trzymało. A o krzywo skręconym samym zawiasie nie wspomnę ;)
Kolejny mail do Asusa z prośbą, by mi naprawili to co zepsuli wraz ze zdjęciami tego zawiasu. I odpowiedź:
Przedmiotowa stacja dokująca została zwrócona do Pana w takim stanie w jakim została do nas dostarczona. Zrezygnował Pan z naprawy odpłatnej także urządzenie zostało zwrócone bez naprawy.
Ręce mi opadły z bezsilności do nich. W tym momencie proponują mi odesłanie tabletu ponownie i za opłatą sobie to naprawił.[sic!] Jestem pewny, że gdybym tak zrobił dostałbym wycenę już dużo wyższą, na pograniczu kosztów nowego docka z całkiem fajną alternatywą - odebranie sprzętu wraz z rachunkiem za ekspertyzę i transport na kilkaset zł albo groźbą utylizacji mojego sprzętu*. Straciłem najmniejszą nadzieję na rozwiązanie tej sprawnie polubownie...
Ja już mam dość patrzenia jak robią ze mnie idiotę. W poniedziałek z pełną dokumentacją idę do Powiatowego Rzecznika Konsumentów. A sam tablet? Mimo tego, że już sprawny to nie mam ochoty nawet go ruszać, budzi we mnie już tylko negatywne emocje, tym bardziej, że bez klawiatury jest dla mnie prawie bezużyteczny
*- Zgaduję, że sprzęt po "utylizacji" trafia do działu outlet czyli np tutaj - ASUS- Odnowione notebooki
PS. W tablecie została mi podobno wymieniona płyta główna - ale numer seryjny został ten sam ;) - choć przez telefon dostałem informację, że w takim razie technik musiał mi już od razu zmienić numer seryjny. Nie to nie żart - wg konsultanta Asus mógł mi wgrać stary numer seryjny na nowej płycie. Komedia...