Na ratunek myszce - czyli Logitech da się lubić!
20.10.2012 05:54
[img=logitech_g5]
W życiu każdego gracza przychodzi taki smutny moment kiedy jego myszka zaczyna podejrzanie się zachowywać. Jakieś trzaski, piski i dziwne chrobotanie staję się codziennością. A ponieważ obojętnym na boleści biednego gryzonia być nie wolno, postanowiłem zdiagnozować przyczynę choroby mojej myszy. Poszukiwania nie trwały długo. Jej stopniowo pogarszający się stan był wywołany niczym innym jak zdartymi ślizgaczami, które to jej właściciel kiedyś kupił na allegro za jakieś kilkanaście złociszy. Nadmienię iż moja myszka przechodziła już tę chorobę, jak zresztą wynika z poprzedniego zdania. No ale co ciekawe, tym razem postanowiłem pójść innym tropem by uleczyć biednego gryzonia. Co było tego powodem? Nic innego jak moje niezadowolenie z zakupionych na allegro wcześniej ślizgaczy. Co takiego więc wymyśliłem? Zwyczajnie postanowiłem zadzwonić do pomocy technicznej Logitecha i zadać im kilka pytań. Właściwie najistotniejsze pytanie było "gdzie mogę nabyć oryginalne ślizgacze do mojego kochanego gryzonia o nazwie Logitech G5". Jednak zanim pani po drugiej stronie odpowiedziała mi na to pytanie, zadała inne.
- czy Pana myszka jest jeszcze na gwarancji? - oj chyba już dawno nie jest - odpowiedziałem. - proszę podać numery seryjne.
Tak też zrobiłem. Po czym usłyszałem (zmartwionym głosem Pani z Logitecha).
- zgadza się, gwarancji już Pan nie ma na tę myszkę. - hmm szkoda - dodała.
No niestety moja myszka jest już stara a ponieważ myszy żyją około 2 lat. To moja ukochana myszka powinna już 2 razy umrzeć. A jednak wciąż całkiem nieźle się trzyma.
Następne zdanie również nie było zbyt przyjemne.
- do Pana myszki nie ma już ślizgaczy w naszym magazynie. Mogę zamówić z magazynu w UK jednak to się Panu nie będzie opłacać bo koszt transportu wyniesie około 18 euro plus cena ślizgaczy.
No to już wolę z allegro - pomyślałem. Ale chwilę później słysząc moje smutne westchnienie w słuchawce, miła Pani powiedziała coś co było przyczyną uśmiechu na mojej zmartwionej problemami z myszką twarzy.
- ale wie Pan co, zrobimy inaczej ślizgacze od G500-tki powinny podejść.
Poczułem ulgę. Jednak nie chciałem się cieszyć zbytnio bo pozostał jeszcze bardzo istotny fakt do uzgodnienia czyli CENA!
- no to ja Panu wyślę te ślizgacze. Najwyżej nie podejdą. Ewentualnie może sobie je Pan dociąć. Są dość podobne więc powinny pasować. Jak nie to Pan je wyrzuci i już.
Cóż brzmi fajnie jednak nic Pani nie wspomniała o cenie. Wolałem przed podaniem danych upewnić się ile ta przyjemność będzie mnie kosztować. Więc zapytałem nieśmiało:
- ile mnie to będzie kosztować? - nic, wyślę te ślizgacze Panu za darmo - odpowiedziała z radością.
Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją, że jakaś firma daje mi coś (co normalnie nie mało kosztuję) za darmo i to jeszcze grubo po gwarancji. W dodatku pokrywa koszty przesyłki kurierem. Niespotykane!
Po podaniu wszystkich niezbędnych danych. Serdecznie podziękowałem i pozostało mi tylko czekać aż przesyłka dotrze. A dotarła błyskawicznie i to już w dniu następnym.
Ślizgacze dotarły w małym kartoniku.
Po rozpakowaniu ukazała się koperta wielkości okładki z płyty CD.
MADE IN CHINA - inaczej być nie mogło :)
W środku koperty folia z karteczką a na drugiej stronie "czarne jak d... szatana" ślizgacze.
Oryginalne ślizgacze prezentują się doskonale.
Ślizgacze nieśmiało zbliżały się do myszki coraz bliżej..
... bliżej
Aż wreszcie nastąpił kontakt i oswojenie z myszką.
I radość ślizgaczy :)
Jak widać musiałem myszkę wcześniej ratować sprawdzonym sposobem (taśma przeźroczysta). Przyznam, że to skuteczny sposób jednak dobry na 2 dni. Szybko taśma ulega zużyciu.
Jeden ślizgacz był odrobinkę za duży więc wymagał przycięcia. Jednak dosłownie o milimetr.
Po całej tej operacji myszka odżyła i odzyskała pełną sprawność. Misja ratunkowa wykonana!
Podsumowując, jestem bardzo mile zaskoczony postawą firmy Logitech. Pomijając fakt, że przed zakupem tej myszy miałem wiele innych, które długo nigdy nie wytrzymywały u mnie. Dopiero tę mam już lata i działa niezawodnie. We większości innych myszy problem stanowił przecierający się kabel. Tutaj problem nie istnieje (gruby solidny ogon). W dodatku mysz działa rewelacyjnie. A ślizgacze od Logitecha są bardzo dobre.
Co do samej postawy Logitecha, poczytałem o tym trochę i stwierdzam, że chyba nie każdy kto się zgłosił otrzymał od tej firmy ślizgacze za free (w dodatku po gwarancji). Jednak dużej większości się to udało. Zależy to chyba od dobrego humoru Pani która z nami rozmawia, ciężko to stwierdzić. Prawda jest jednak taka, że Logitech nie ma żadnego obowiązku wysyłać nam ślizgaczy do naszych myszek. A ponieważ wielu takowe otrzymało to oznacza, że firma dba o swoich klientów.
Zawsze uważałem produkty Logitecha za jedne z najlepszych na rynku a ich postawa w moim przypadku jedynie utwierdziła mnie w przekonaniu, że ta firma prezentuję jakże odmienną politykę od większości innych firm, którą można by podsumować słowami: "sprzedaj i zapomnij".
Po tym wszystkim moja myszka oszalała z radości: