Uzależnienie od Google - powód do paniki?
27.05.2011 17:44
Wstęp
Pomysł na temat tego wpisu przyszedł mi właściwie w trakcie wykonywania kilku czynności w Google Docs. W zasadzie w ciągu kilku chwil zrodziło się we mnie przeczucie, że jak do tej pory mówi się o pokoleniu “JP” (chodzi o wulgarną wersję), o pokoleniu Jana Pawła II, a także o pokoleniu internetowym, to tak niedługo będzie się mówić o “pokoleniu Google”, chociaż co niektórzy twierdzą, że takie pokolenie mamy już od kilku lat. Dlaczego? Sprawdźmy!
Internet
Większość z Nas codziennie łączy się z siecią. Powody są różne. Inni chcą sprawdzić pogodę oraz to, co dzieje się na świecie (serwisy informacyjne). Inni chcą zobaczyć, co słychać u ich znajomych (NK, Facebook i inne), jeszcze inni chcą się odprężyć po całym dniu w pracy/szkole (serwisy rozrywkowe), a jeszcze inni ciężko pracują, korzystając w sieci z rzeczy, o którym pozostałym grupom się nie śniło. Jednak każda z tych grup, praktycznie zawsze korzysta z usług firmy Google!
Przykład pierwszy z brzegu? Jakiej wyszukiwarki internetowej używasz? Podejrzewam, że conajmniej 90% z Was, powiedziałaby że z “google.pl”. No dobrze, ale czy już należy się bać? Nie no, bez przesady. Ale teraz popatrzmy, jak często firma Google bierze udział w naszym życiu.
Prawie każdy korzysta z Wyszukiwarki Google, w której możemy znaleźć ciekawe dla nas informacje, a także grafikę i wideo. Spora część internautów używa jej po kilka/kilkanaście razy dziennie, szukając informacji począwszy od obecnych kursów dolara, a na blogach swoich ulubionych gwiazd skończywszy. Wyszukiwarka od Google w błyskawicznym tempie uzyskała status kultowej, a dzięki swojej szybkości i trafności wyszukiwania, pokochały ją miliony.
Do tego spora liczba z Nas korzysta z Poczty Gmail, która swoją drogą jest świetna. A jeśli posiadamy już konto na Gmail - to automatycznie posiadamy konto Google. I co? I tutaj zaczyna się zabawa :) Bo posiadając konto Google, możemy zalogować się do popularnego serwisu, z którego korzystają prawie wszyscy, a mianowicie Youtube. Serwis, który ostatnio obchodził 6 lat istnienia, wydaje się być z Nami od zawsze. Setki milionów filmów, setki milionów użytkowników z całego świata - te liczby są wręcz niewyobrażalne.
Posiadając konto Google zalogujemy się również do Google Docs, który powoli zaczyna przypominać pakiet MS Office od Microsoftu. A więc możemy stworzyć nowy dokument, nową prezentację, arkusz, formularz, rysunek i jeśli tylko posiadamy dostęp do intenetu - dowoli nimi zarządzać. A więc nie musimy niczego pobierać, niczego kupować i instalować - wystarczy dostęp do sieci i konto Google... To niesamowicie ułatwia sprawę.
Co jeszcze? Google Maps. Planujesz sobie dłuższą trasę? Chcesz wiedzieć, jak daleko mieszka od Ciebie Twój dobry kolega? Potrzebujesz planu danego miasta? A może na żywo chcesz zobaczyć jak wygląda Nowy Jork, który możesz zobaczyć w trybie Street View? Nie ma problemu, Google Maps Ci to umożliwi.
Co jeszcze? Google Tłumacz. Oczywiście, co do jego jakości można mieć różne zastrzeżenia, co nie zmienia faktu, że i tak 3 z Nas i tak korzysta tylko z niego. Chcesz coś szybko przetłumaczyć? Nie rozumiesz, co napisał do Ciebie Twój kolega z Anglii? Zabrakło Ci kilku słówek? Masz Google Tłumacza.
Google Kalendarz - gdy planujesz sobie swój dzień, tydzeń, miesiąc, rok. Nie ma problemu, w nim zaplanujesz wszystko. Doskonały zarówno dla przeciętnego użytkownika, jak i dla całych firm.
Chcesz poczytać dobrego bloga? A może sam zamierzasz poprowadzić swojego? Google Blogger to wymarzone miejsce.
A może Google Czytnik? Dzięki temu będziesz miał wszystkie wiadomości pod ręką? Subskrybujesz jakieś kanały? Po co wchodzić na każdą stronę z brzegu, jak wystarczy że wejdziesz tylko na jedną i dostaniesz na niej wszystko, czego potrzebujesz?
Chcesz oglądnąć naszą planetę, Mars i Księżyc z bliska? Google Earth.
Uczestniczysz bądź tworzysz grupę dyskusyjną? Google Groups.
Udostępniasz, przechowujesz i edytujesz swoje zdjęcia w sieci? Google Picasa.
Chcesz dowiedzieć się, co się dzieje na świecie - Google News.
Komunikator internetowy - Google Talk.
A to wszystko zrobisz w przeglądarce Google Chrome, a już niedługo za pomocą Chrome OS.
Problem?
Problemów związanych z rzeczami o których można przeczytać wyżej, jest sporo.
1) Uzależnienie od Google. Co by się stało, jakby go zabrakło? 2) Wszystko w chmurze. Co by się stało, jakby serwery padły lub zostały zaatakowane, a wszystkie ważne dla Nas informacje bezpowrotnie przepadły? 3) Narzucenie Google - czy jest coś, co jest w stanie konkurować pod tym względem z Google i czy nie będziemy zmuszeni do korzystania TYLKO I WYŁĄCZNIE z ich usług? 4) Prywatność - jaką mamy zapewnioną prywatę, gdy powierzamy swoje prywatne dane tylko jednej firmie? 5) Bez dostępu do sieci nie posiadamy możliwości podglądu swoich dokumentów.
Google wyprasuje Ci koszulę i zrobi kawę
Dlatego interesuje mnie (a z pewnością i Was), jak bardzo posunie się etap “googlizacji”. Już teraz często korzystamy z ich usług, często nie zdając sobie z tego sprawy. Pytanie tylko czy jest to “zdrowe” dla konsumenta. Sam pomysł wydaje się być świetny, ale czy nie jest tak, że jedna firma chce przejąć władzę nad całym światem, w tym przypadku światem internetu. Fajnie że możemy zrobić tak mnóstwo rzeczy, ale dlaczego za tym wszystkim stoi jedna firma? Czy nie obudzimy się kiedyś w świecie, w którym w w telewizorach będziemy mieć Google TV, do pracy będziemy dojeżdzać Google Auto, a na kolację jeść Google Corn Flakes?