Windows Phone 8 - z Androidem bez najmniejszych szans
30.01.2013 | aktual.: 30.01.2013 18:00
Piękny ten HTC 8S? Według mnie piękny, tylko....
Po blisko rocznej przygodzie z Androidem na Sony Ericssonie Xperia Arc S, na której już chyba nie ma ROMu, którego nie wypróbowałem - rozczarowany wieloma różnymi niedoróbkami i niedoskonałościami zarówno ROM‑u fabrycznego, jak i kulejących "custom ROM‑ów", postanowiłem spróbować co ma do zaoferowania Microsoft w swoich mobilnych oknach. Miałem nadzieję na udaną przygodę - nie zrażony niepochlebnymi recenzjami - myślałem, że tak jak w przypadku desktopowej wersji Windows 8 - nie taki diabeł straszny jak go malują. Nie zdecydowałem się na Nokię z premedytacją i niejako z żalu, ponieważ od wielu lat używałem telefonów tej firmy i obecna polityka mi po prostu nie odpowiada - wybrałem HTC - model Windows Phone 8S, aby nie wtopić grubszej gotówki w smartfon, który był dla mnie wielką niewiadomą. Można powiedzieć, że jest to w tej chwili najtańszy smartfon z Windows Phone 8 na pokładzie, ale parametry powinny odpowiadać wymaganiom przeciętnego użytkownika - sam system chodzi stabilnie i nie załamuje się pod wpływem kliknięć jak to miało miejsce w poprzednim SE. Niestety tutaj lista zalet nowego systemu się kończy. Nie oszukujmy się - "kącik dziecięcy" nie jest funkcją, z której może być Microsoft dumny. Już po dwóch dniach użytkowania mogę jak z rękawa sypać wadami, które w perspektywie użytkowania Androida są nie do zaakceptowania, aż strach pomyśleć co będzie później. No to jedziemy:
- Brak jakiejkolwiek kontroli nad ilością przesyłanych danych komórkowych (niby jest jakaś aplikacja Data Sense, ale na moim HTC jej nie ma i nie można pobrać jej ze sklepu. Próba znalezienia aplikacji alternatywnej również zakończona niepowodzeniem (no raczej ze mnie nie jest taki siermięga, że aplikacji pod różnymi nazwami wyszukać nie potrafię) - a przypomnijmy, że Android od wersji 4 posiada wbudowaną kontrolę danych
- Następny punkt odnosi się do punktu pierwszego: - pozycja "dostęp do internetu" - wyłączona (wyłączam na noc), Wifi wyłączone, a powiadomienia o e-mailach przychodzą. Ciekawe co niesie te e-maile do mnie - może pan (tutaj wstawić nazwisko menedżera Microsoftu) na kiju przynosi? A nie... "dostęp do internetu" nie obejmuje synchronizacji poczty, więc trzeba ją ręcznie po kolei wyłączać na każdym skonfigurowanym koncie (nie ma przycisku wyłączenia synchronizacji), albo wyłączyć dzwonek powiadomienia dla e-maili i wibrację i potem rano znów pamiętać włączyć. * tutaj należy się sprostowanie - pisałem to w przekonaniu, że "dostęp do internetu" jest opcją dostępu do internetu z sieci komórkowej, a nie tzw. tathering znany z Androida
- Żal.pl - takimi krótkimi słowami należy podsumować sklep z aplikacjami. Niby się spodziewałem, że nic tam nie ma, ale po takim czasie istnienia na rynku - nie spodziewałem się, że tam jest aż takie "echo". Polityka godna pożałowania czy może płodność programistów nie zachwyca? Nie chce mi się drążyć tego tematu, bo jest to największe rozczarowanie - nie ma po prostu możliwości korzystania z tego sklepu, z miłą chęcią wybrałbym jakąś klawiaturę Swype czy też inny budzik z przyciskiem drzemka na pół ekranu, abym zaspany nie musiał czytać liter na dwóch takich samych przyciskach. Nic z tego. Nie ma i już.
- Wszyscy rozpoczynający swoją przygodę z Windows Phone wiedzą, że są kafle i nie ma pulpitów. Pytanie tylko co przyświecało Microsoftowi, żeby tak ograniczać możliwość personalizacji smartfona. Niby proste jest piękne, ale bez przesady - przydałoby się trochę więcej możliwości personalizacyjnych - na przykład, żeby z przewróceniem telefonu w poziom - kafle też się przewracały. Za trudne było chyba.
- Potwierdzenia dostarczenia SMS-ów to kolejny kamyczek do ogródka mobilnego Windows - nie przychodzą tak jak w przypadku Androida - w postaci "ptaszka" na wiadomości, tylko jako osobny SMS od operatora (w tym wypadku Play). Nie wiem czy to wina telefonu czy operatora, być może jedno i drugie, ale skłaniałbym się tu raczej w stronę niedoróbki Windows Phone - w innych telefonach jest normalnie. Tym sposobem mając w skrzynce wiadomości tylko same nieotwarte potwierdzenia, możemy mieć nieprzeczytane wiadomości na kaflu wiadomości. Bez sensu kompletnie - potwierdzenia trzeba wyłączyć aby potwierdzenia nie myliły nas, że posiadamy jakieś nieprzeczytane SMS-y.
- Kolejna sprawa to import kontaktów z Google'a. Wydawałoby się, że taka czynność jak przenoszenie kontaktów z konkurencji do WP8 powinna być czynnością przynajmniej bezawaryjną - tymczasem do telefonu nie trafią do nas numery kontaktów, które opatrzone są przymiotnikiem "główny". Komórki i domowe - spływają jak należy, natomiast jeśli mieliśmy w Androidzie ustawiony w kontakcie "telefon główny" - przejdzie tylko sama nazwa kontaktu. To naprawdę denerwujące, ponieważ musiałem wchodzić w każdy z 300 kontaktów i sprawdzać czy jest w środku numer telefonu.
- Kolejna sprawa to wysyłanie SMS-ów do osób, które posiadają więcej niż jeden numer na liście kontaktów. W Androidzie po wejściu w kontakt wyświetlają się numery kontaktu i można kliknąć na numer, aby zadzwonić lub obok dymek, żeby napisać na konkretny numer. W Windows Phone 8 istnieje tylko jeden link do wysyłania wiadomości. Aby jednorazowo wysłać wiadomość pod inny numer niż pierwsza z listy "komórka" trzeba się naklikać. A można by to załatwić jedną prostą ikonką
- Niemiły ukłon w stronę HTC - nie dali więcej pamięci w urządzeniu, tylko 4GB, z czego na starcie 3GB jest już zużyte. Na co? Nie wiadomo. Pewnie na system Windows 8, co zakrawa trochę na komedię, ponieważ wgrywając "custom ROM-y" do Androida - ważyły one raptem do 200 megabajtów. No dobra - spakowane ważyły tyle. Ale rozpakowane do 500 MB. No i tutaj kłania się jedna z największych wad systemu Windows Phone 8 - niby jest obsługa kart pamięci, ale co z tego, skoro nie można na niej instalować żadnych aplikacji? Mogę sobie zatem włożyć kartę "zylion" gigabajtów, ale wylądują na niej tylko zdjęcia, ewentualnie filmy, być może muzyka. Aplikacje natomiast są ograniczone do pojemności urządzenia - przy małych apkach nie ma to znaczenia, ale jakbym zechciał wgrać mapy jakieś i nawigację? Klęska.
Microsoft otrzymuje odpowiedź na to dlaczego ten system nie zdobywa popularności. Niby wszystko jest, ale działa w połowie dobrze jak konkurencja. Niby każda funkcja działa, ale gorzej. Niedoróbka goni niedoróbkę - przez grzeczność nie wspomniałem o kilku rzeczach, które mogłyby być zrobione, ale nie są. Pogodzony z losem używam Windows Phone 8 przynajmniej przez rok, aby nie tracić bez sensu pieniędzy i pewnie przyczynię się do wrzucania łyżek dziegciu pod adresem korporacji z Redmond zanim mnie totalnie zdenerwuje i wyląduje na portalach aukcyjnych za bezcen. Naprawdę jako przyrząd do dzwonienia - nada się, ale jako smartfon - ale taki wygodny z mnóstwem funkcji i możliwości konfiguracji - już nie. Podkreślę zatem, że sama prędkość działania nie usprawiedliwia braków WP8: zupełnie jakby producent samochodu wrzucił najlepszy możliwy silnik zużywający totalnie mało benzyny, ale zamiast siedzeń jest taboret, szyby się nie otwierają, a zamiast przycisków na desce i okrągłych zegarów są kwadratowe kafelki.