Google Wallet - gra warta świeczki?
Witajcie!
Google zaprezentowało właśnie usługę Google Wallet, czyli mobilne płatności po nowemu. No właśnie, po nowemu? Niby nie, bo system ma wykorzystywać znany już system NFC (Near Field Communication), jednak jest on bardzo słabo rozpowszechniony (mówię o komórkowym płaceniu zbliżeniowym). Fizycznie moduł NFC ma tylko bodaj Nexus S (stworzony przez Google) jednak jak zapowiada Google ma to się szybko zmienić. Po co Googlowi taki projekt? Przekonajmy się.
NFC - z czym to się je?
Aby ogarnąć w pełni temat, powiedzmy sobie czym jest ten cały system NFC. Jest to krótkozasiegowy, wysokoczęstotliwościowy, radiowy standard komunikacji pozwalający na bezprzewodową wymianę danych na odległość do 20 centymetrów (jak powiada wszechwiedząca Wikipedia). Jednak tak zwyczajnie, NFC to nic innego jak możliwość zapłaty poprzez zbliżenie modułu/części/jak by to nie nazwać do swojej bazy. Zbliżenie na odległość kilku centymetrów. [image=img1] Czemu nie obsłuży np z 1 metra? Nie wiem, ale najpewniej po to, by klient nie opłacił czasem zakupów kogoś przed sobą :) Czyli po prostu, dla bezpieczeństwa (o tym jednak będzie dalej).
Dla pragnących żywych danych kilka smacznych charakterystyk NFC: o Zasięg: <20 cm o Częstotliwość: 13.56 MHz (ISM) o Pasmo: 2 MHz o Przepustowość: 106, 212, 424 lub 848 kbit/s o Odbiór i nadawanie w tym samym czasie o Tryb pracy: Tryb pasywny: Inicjujące urządzenie wytwarza pole elektromagnetyczne a docelowe urządzenia odpowiada modulując to pole. W trybie tym urządzenie docelowe jest zasilane mocą pola elektromagnetycznego urządzenia inicjującego, dzięki czemu urządzenie docelowe działa, jako transponder. Tryb aktywny: Oba urządzenia: inicjujące i docelowe komunikują się przez naprzemienne generowania swojego sygnału. Urządzenie wyłącza swoje pole elektromagnetyczne gdy czeka na dane. W tym trybie oba urządzenia zwykle potrzebują zasilania.
Funkcjonowanie Portfela Google
Do naszej aplikacji Google Wallet, będziemy mogli podpiąć wiele kart (na pewno będzie to MasterCard), własny system płatności od Google (na wzór PayPala). Ma ona obsługiwać również różnego rodzaju kupony, bilety etc. Tak więc grupujemy nasze płatności "do jednego wora". Gdy przyjedzie nam płacić za jakiś produkt, a sklep oferuje płatności zbliżeniowe, wyciągamy nasz telefon, wybieramy kartę którą chcemy zapłacić, przytykamy do bazy i już mamy opłacone :) Technologia jak obecnie dość popularny PayPass od MasterCard (w Warszawie możliwości zapłaty, w różnych sklepach, tą technologią rosną jak na drożdżach)
Google = bezpieczeństwo ??
Bezpieczeństwo, czyli temat rzeka. Szczególnie jeśli spojrzymy na firmę znad Mountain View. Próba zebrania płatności w telefonie może kusić wielu ludzi, którzy chcą wyłudzić/ukraść nasze pieniążki, tak więc bezpieczeństwo a właściwie postawione warunki bezpieczeństwa winny być jak najbardziej rygorystyczne. Czy tak jest lub będzie? Spójrzmy. Nasze finansowe informacje będą przechowywane na specjalnym chipie. Chip ów ma być niezwykły. Gdy ktoś niepowołany będzie próbował go sobie "oblukać" ten ma samoistnie się zniszczyć. Czy wyparuje? ;) nie wiem.. Google chce również zaoferować zdalne usunięcie naszych danych w wypadku kradzieży telefonu lub także w przypadku zgubienia go. Na jakiej zasadzie ma to współpracować? Czy coś w stylu notebooków Toshiby? Na razie chyba nie wiadomo.. Dodatkowo, a może powinienem powiedzieć podstawowo, Portfel Google będzie zabezpieczony klasycznym numerem PIN.
Co z tego ma Google?
Pytanie z prostą odpowiedzią. Dostęp do tysięcy, ba! milionów, a może i więcej, transakcji przeprowadzanych na całym świecie. Dostęp pozwalający zebrać dane o tym co kupujemy i jeszcze lepiej przypasować reklamy do danego odbiorcy. Dziś tak są celowane reklamy podczas buszowania po sieci. Głowa mnie chyba zaczyna boleć jak pomyślę jakie sumy może dzięki temu zebrać Google ;) A może ich Google Offers przebije tą reklamową wiedzę i zysk? Lepiej o tym nie myślmy..
Podoba się czy się nie podoba?
Oto jest pytanie! Mnie osobiście się podoba! Sam posiadam kilka kart w już i tak wypchanym innymi rzeczami portfelu, a tu dzięki Google Wallet mogę mieć to zgrupowane w moim telefonie, bez którego przecież się nie ruszam.. Nie motam się, nie kręce, którą kartę wyjąć itp. a powiem że mnie to często irytuje (a żebym to nie miał jeszcze jakiegoś pakunku akurat przy sobie, teczki czy czegokolwiek które mi to utrudnia). PayPassa bardzo szybko polubiłem. Jest naprawdę wygodny (choć jeszcze muszę mieć na wierzchu moją MasterCard). Projekt zatem popieram pełną gębą, mimo zbierania tych wszelkich danych. Jest jednak małe ale.. Bezpieczeństwo. Przekonują mnie te niszczące się chipy i zdalne usuwanie danych, jednak nie na takie rzeczy się znajdowali "magicy".. Mam nadzieję zatem że Google postara się dopieścić kwestię bezpieczeństwa. Wtedy będę mógł powiedzieć sakramentalne "tak" dla Portfela Google :)