Battlefield 3 - Walka w zwarciu
Graczem jestem raczej niedzielnym, głównie przez ciągłe braki czasu, jednak Battlefield 3 to gra obok której nie mogłem przejść obojętny tym bardziej, że mam wielu znajomych (realnych), którzy także w tę pozycję pogrywają. Battlefield 3 mnie urzekł na tyle, że od jakiegoś czasu bojkotuję inne tytuły, które stoją już na półce i niecierpliwie czekają na swoją kolej. Gra ma zresztą już pół roku i pomimo tego jakoś nie potrafi o sobie zapomnieć. Tym bardziej, że niedawno stałem się posiadaczem najnowszego dodatku (DLC) do niej, czyli Close Quarters, albo swojsko - Walka w Zwarciu.
Jako użytkownik Playstation 3 mam te szczęście cieszyć się tytułem dwa tygodnie przed premierą na innych platformach za sprawą usługi Premium. Niejako przypadkiem zresztą, bo musiałem uzupełnić kolekcję o poprzedni dodatek, który mieli już inni gracze z zespołu. Usługa Premium spadła mi więc z nieba, ale o niej trochę później.
Standardowo walka w zwarciu to dodatek równy zasobowi tego co dostaliśmy wraz z B2K. Cztery nowe mapy (Forteca Donia, Operacja 925, Złomowisko, Ziba Tower), nowe tryby gry, nowe bronie, nieśmiertelniki i zadania. To co wprowadza dodatkowo to nowy styl grania, który nie każdemu fanowi Battlefielda może przypaść do gustu. Obowiązuje tu zasada - bogactwo w różnorodności, jednak należy przestrzec niektórych, którym taka rozrywka może do gustu nie przypaść.
Ten dodatek (jak i następne) są przeznaczone dla osób lubiących konkretny sposób rozgrywki. W tym przypadku to ukłon w stronę wielbicieli Metra i bardziej dynamicznych akcji oraz mniejszych i ciaśniejszych pomieszczeń. Tym osobom nowe mapy i tryby rozgrywki przypadną jak najbardziej do gustu zwłaszcza jeśli lubisz Death Match. Złośliwi mogą nawet stwierdzić, że kupując nowy dodatek cofamy się do czasów CS‑a.
Cztery nowe mapy zostały tak skonstruowane, że żadnej solidnej taktyki drużynowej na nich się nie da przeprowadzić. Można zapomnieć o sytuacjach (jak w Metrze), że przeciwnika można było zapędzić w kozi róg. Liczba korytarzy, tuneli i balkonów sprawia, że zajście przeciwnika od tyłu to żaden problem, więc raczej nie możemy stworzyć z drużyną czegoś takiego jak linia frontu. Mapy te nie nadają się do rozgrywek polegających na jakiejś planowanej strategi.
Dodatkowym atutem wpływającym na rozgrywkę jest nowa opcja, czyli Destrukcja HD. Fani BF‑a przyzwyczajeni są do tego, że to co było kiedyś osłoną, za pięć minut jest horyzontem. Tym razem dostaliśmy w ręce jeszcze skuteczniejsze obracanie w pył wielu elementów otoczenia. Nie jestem osobą specjalnie podniecającą się takimi efektami, ale to co robi największe wrażenie, dzięki temu dodatkowi, to szczegóły takie jak fruwające papiery w biurze, szyby, czy tynk lecący z sufitu, które świetnie pokazują, że nie jesteśmy w spokojnym otoczeniu.
Dodatek wprowadza nowe tryby rozgrywki. Pierwszy to znany już zapowiedzi Conquest Domination (Dominacja i Podbój), który zastąpił nieskuteczny na tak zwartych przestrzeniach Rush (Szturm). Tryb przypomina analogiczny sposób rozgrywki znany z Unreal Tournament (z szybszym zdejmowaniem flag) połączony z systemem odrodzeń TeamDM. To co mogę powiedzieć o tym trybie to fakt, że jest dobrym sposobem na nabicie sobie punktów, co niektórzy skrytykują, a inni zauważą jak bardzo dynamiczna stała się tym sposobem rozrywka w porównaniu z porzuconym Rush i bieganiem pół mapy bez żadnej akcji do następnego przekaźnika.
Drugi tryb to niespodzianka, o której nie wiedzą nawet osoby, które już grają w ten dodatek. Chodzi o Gun Master (Mistrz Broni). Miałem te szczęście, że trafiłem na niego od razu szukając jakiegoś serwera z nowymi mapami (nie jest łatwo!). Chodzi w nim o rozgrywkę typową dla DM, jednak z ciekawymi urozmaiceniami. Zaczynami walkę zwykłym pistoletem, który zmienia się na lepszy model automatycznie po dwóch fragach. Potem mamy więc magnum, pm‑y, karabiny itd, aż do granatnika, którym jest bardzo trudno trafić (opóźnienia wybuchów granatów). Kiedy już dokonamy dwóch zabójstw tą bronią, następna ofiara zabita nożem kończy grę dla drużyny tego kto dokonał tej sztuki. Na początku byłem strasznie uprzedzony do tego trybu, ale już kilka minut gry potrafi wciągnąć jak nic wcześniej. Dodatkowo świetny sposób na przy-tuningowanie różnych zapomnianych broni i wykonanie kilku zadań.
Trzeci tryb, o którym nie wspomniałem to ZDM WWZ (Zespołowy DM Walka w Zwarciu). Jest to tradycyjny ZDM w mniejszych grupach (8x8) dostosowany do nowych mniejszych map.
Ciekawa jest także nowa broń, zwłaszcza z gwiazdą nowej kolekcji, czyli strzelbią SPAS-12, która idealnie pasuje do nowych map. Pozostałe bronie to: ACW‑R, L86, MTAR-21, AUG, LSAT, SCAR-L, M417, JNG‑90, M5K dostępne dla właściwych sobie klas.
O ile nie jestem specjalnym zwolennikiem kolekcjonowania nieśmiertelników (kolega się podśmiewa, że to dlatego, że niewiele zdobyłem :P ) to kilka nowych zapewne ucieszy wiele osób. Nowe nieśmiertelniki mają złoto-karbonową powłokę i dostępne są w tej chwili dla posiadaczy Premium.
Warto tu właśnie o usłudze Premium trochę wspomnieć. Jest to oferta, która w tej chwili pozwala posiadaczom PS3 na zaopatrzenie we wszystkie dodatki (także te które wyjdą później) za jednym zamachem. Dla wielu osób atrakcją będzie posiadanie dodatków dwa tygodnie wcześniej niż inni gracze co daje jakąś przewagę w późniejszych rozgrywkach. Atrakcją są tu też dodatki, takie jak na przykład wspomniane limitowane nieśmiertelniki, nowe kamuflaże, czy nóż ACB‑90.
Ten ostatni to prawdziwa perełka. Jak wspomniałem rzadko poluję na nieśmiertelniki kamperów, jednak ta broń sprawia, że często odruchowe sięgnięcie po nią, gdy wpadnie na nas przeciwnik jest skuteczniejsze niż paniczne celowanie bronią. Ten nóż jest naprawdę skuteczny w zwarciu i poprawia opinię tej "fince", którą mieliśmy do tej pory. Battlefield 3 Premium to dodatki o wartości ponad 295 zł w cenie prawie dwukrotnie niższej.
Premium wprowadza także możliwość resetowania statystyk, oraz możliwość zdobycia podwójnej liczby punktów doświadczenia w weekendy i dostęp do filmów instruktażowych, które wiele tłumaczą jeśli chodzi o nowe tryby gry i taktykę. Gracze Premium maja też pierwszeństwo w dostępie do serwera i wiele innych bonusów.
Jak widać Walka w Zwarciu nie każdemu może przypaść do gustu, na pewno jednak znajdzie i zwolenników takiej rozrywki. Ja ze swojej strony cieszę się z różnorodności, ale gdyby nie promocja to bym dodatek raczej pominął pozostając przy podstawce i "karkandzie". Osobiście czekam na Armored Kill :)