Blog (11)
Komentarze (1.7k)
Recenzje (0)
@gtxxorCyberpunk 2077 i otoczka jego premiery jedno mi uświadomiły

Cyberpunk 2077 i otoczka jego premiery jedno mi uświadomiły

Recenzje gier nie mają żadnego sensu, serio. Nie jeśli branża nie dojrzeje i nie zacznie dostrzegać faktów zamiast emocji.

Tak, wiem, że dziennikarze tworzący premierowe publikacje nie dostali wersji konsolowej, czyli tej gorszej, a jedynie pecetową. Wiem również, że mieli relatywnie niewiele czasu i spoceni jak mysz w połogu przebiegali przez fabułę, byleby zdążyć przed deadline'em. Ale na litość boską, ludzie, jakie 10/10?!

Jasne, nakręcony został kosmiczny hype, głupio było zostawać wywrotowcem i stało się. Tylko, czy naprawdę tego chcemy: żeby publicystyka opierała się na wypadkowej strachu i kurtuazji? Co w takim razie z czytelnikami? Słucham.

Przegrałem w "Cyberpunka 2077" już dobrze ponad 20 godz. W wersję pecetową, podkreślę. Pod względem fabularnym to niewątpliwie produkcja ponadprzeciętna, ale nasyceniem zawartych w niej baboli technicznych można by lekką ręką obdzielić pół tuzina innych sandboksów. Ze stajni Ubisoftu lub Bethesdy.

System detekcji kolizji w dziele CDPR pisany był chyba patykiem na piasku. Nawet w misjach fabularnych postaci potrafią przenikać przez ściany. W skrajnych wypadkach błędy uniemożliwiają kończenie zadań. A jest np. taka misja, w której przejazd przez konkretne skrzyżowanie zmienia porę dnia. Fajne, nie? Cóż, raczej nie tego spodziewałbym się po tytule ze średnią ocen 86 na Metacritic.

Do wszystkich cmokierów "Cyberpunka 2077" mam jeden zasadniczy zarzut. Rozumiem, że deweloper musi nakręcać hype, bo taka jego rola: sprzedać produkt. Nie rozumiem natomiast, dlaczego zupełnie bezkrytycznie do tego wagonika wsiedli ludzie, których zadaniem jest dostarczanie możliwie rzetelnej informacji.

Niestety, to nie pierwszy raz, gdy branża gier daje się niejako ustawić. W praktyce tak właśnie wygląda każda głośna premiera. Wystarczy spojrzeć na rozstrzał, jaki panuje między ocenami mediów a graczy. Bywa, że polaryzacja to mało powiedziane.

Znam argumenty. Że błędy kiedyś zostaną połatane i że trzeba docenić kunszt projektantów. Dobra, to teraz wyobraźmy sobie, jak w takim scenariuszu wyglądałyby testy sprzętu. Ryzen grymasi z pamięciami innymi niż HCH9, ale problemu przecież nie ma, bo AMD w końcu wypuści nowy mikrokod i będzie załatwione. 10/10. Widzieliście kogoś, kto tak napisał? Ja nie widziałem.

Drodzy państwo, gra to nie jest film. Z natury wymaga interakcji, przez co technikalia są nie mniej ważne niż warstwa artystyczna. A czytelnik, widząc maksymalną ocenę, ma prawo oczekiwać perfekcji w każdym calu. Inaczej to po prostu okłamywanie ludzi. Jako czytelnik czuję się wpędzony na minę. Tyle.

Opinia prywatna

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)