Co mnie irytuje w użytkownikach Internetu
Zapewne po lekturze niniejszego wpisu ktoś zarzuci mi, że jestem niemiły, nieuprzejmy, chamski i że obrażam użytkowników. Powiem szczerze: mam w nosie, co kto w tym momencie o mnie pomyśli. Po prostu czuję, że muszę napisać kilka gorzkich słów, które być może uderzą w pewną grupę użytkowników między innymi tego serwisu, uważam jednak, że jest to konieczne i potrzebne - bo może postanowią coś w sobie zmienić.
Jest pewna cecha użytkowników Internetu, która regularnie wprowadza mnie w stan najwyższej irytacji. Cecha, która powoduje, że zastanawiam się jakim sposobem ci ludzie w ogóle nauczyli się obsługi komputera i korzystania z Sieci.
Tą cechą jest lenistwo, często połączone z wybiórczym analfabetyzmem.
No bo wyobraźcie sobie taką oto sytuację: jest sobie strona internetowa (np. strona radia, którą mam wpisaną w profilu), tam już na stronie głównej jest podane właściwie wszystko, czego potrzebuje użytkownik (w przypadku radia - ramówka, archiwum audycji, w newsach ogłoszenia dotyczące audycji, konkursów, ewentualnych odwołanych programów, itd.). Wszystko ma podane na tacy, nic tylko wejść, porozglądać się kilka sekund i dowiedzieć się tego, co potrzebuje. W razie potrzeby ma udostępnioną wyszukiwarkę.
A mimo to zdarzają się jednostki wybitnie leniwe, które zamiast wejść sobie na stronę i przejrzeć co potrzeba, wolą truć człowiekowi siedzącą część ciała na GG, Facebooku czy jakąś inną drogą, wypytując o informacje, które można znaleźć na stronie - której adres przecież dobrze znają. Są też i tacy, którzy nawet po sprawdzeniu na stronie tego co potrzebują, dodatkowo wypytują osobę zarządzającą stroną, czy podana tam informacja aby na pewno jest prawdziwa i aktualna...
Przykładowo, dziś jeden z prezenterów mojego e‑radia podał informację o odwołaniu audycji "Teoria Chaosu" (która, z racji tego że jest nadawana w dwóch radiach, posiada również osobną, oficjalną stronę internetową). Otóż zdarzył się właśnie dzisiaj jeden przypadek szczególny, który postanowił napisać do mnie na radiowe GG. Był zarówno na stronie radia jak i na oficjalnej stronie audycji, przeczytał że dzisiejszy odcinek jest odwołany, więc teoretycznie powinien wszystko wiedzieć - ale nie, lepiej zadać na GG pytanie w stylu "czy ta informacja jest prawdziwa, no bo ja nie wiem, nie znam się". <facepalm>
Nie lepiej na czacie radia. Strona mojej e‑rozgłośni jest tak zbudowana, że przy wyświetlaniu w przeglądarce cały czas u dołu strony obecny jest pasek z informacją o aktualnie nadawanej audycji (tytuł + link uruchamiający odtwarzacz). Dodatkowo w menu po prawej wyświetla się ramówka na dany dzień. A mimo to trafiają się jednostki skrajnie leniwe, którym nawet nie chce się spojrzeć na ten cholerny paseczek i przeczytać, co aktualnie jest nadawane - zamiast tego, wolą wypytywać na czacie "A co teraz leci?", "Co dzisiaj w programie?", itd.
Wszystko mają podane pod nos - ale nie, nie przeczytają tego, nie sprawdzą, bo lepiej wiercić dziurę w brzuchu adminowi, który w tym momencie może mieć coś ważniejszego do zrobienia.
Ups, sorry - nie, nie może, nie ma prawa! Ma odpowiadać na durne pytania, bo jak nie to zaraz ktoś inny sie oburzy i walnie mu tekstem pod tytułem "Ty tą stroną kierujesz, więc tak sobie wybrałeś, ergo odpowiadaj, a nie odsyłaj ludzi tu i tam".
Mój apel do wszystkich, jest to właściwie pierwsza i najważniejsza zasada, którą każdy korzystający z Internetu powinien znać i stosować - NAJPIERW CZYTAJ, POTEM PYTAJ. A jak już czytasz, to w całości, uważnie i ze zrozumieniem... bo nikt nie będzie w nieskończoność odpowiadał na pytania, na które odpowiedź masz przed nosem.