nama5 RAW processor – mały i sprytny program dla fotografa
Jakieś 20‑25 lat temu, kolega wręczył mi dyskietkę 1,44” i powiedział: „zabootuj i zobacz”. Jak powiedział - tak zrobiłem. To był pierwszy raz kiedy na widok oprogramowania szczęka mi opadła z wrażenia. Na dyskietce była pełna dystrybucja systemu QNX, z interfejsem okienkowym i kilkoma aplikacjami. Długo czekałem, żeby ten numer ze szczęką powtórzyć. Doczekałem się. Stało się to kilka tygodni temu, kiedy po raz pierwszy zobaczyłem program do wywoływania plików raw, który nazywa się: nama5. W tym wpisie postaram się opisać to oprogramowanie. Zacznę jednak od omówienia co to jest raw i po co używa się „cyfrowego negatywu”. Jeśli ktoś jest w temacie obeznany, może pominąć wstęp i przejście od razu do opisu programu nama5.
Format RAW – co to w ogóle jest?
Bywa nazywany: „cyfrowym negatywem”, występuje w wielu formatach plików bo każdy z producentów aparatów fotograficznych stosuje własny format (np: .arw, .dng, .drf, .erf, .nef, .nrw, .obm, .orf, .pef, .raw, .srf, .srw). Oprócz zamkniętych formatów poszczególnych producentów jest też otwarty format DNG (Digital NeGative) opracowany przez Adobe i po raz pierwszy opublikowany w 2004. Adobe dodatkowo wydaje program DNG Converter – służący do konwersji na DNG plików raw od różnych producentów aparatów. Tym samym DNG stał się nieoficjalnym standardem.
W teorii plik raw jest cyfrowym zapisem surowych danych z matrycy światłoczułej (stąd jego nazwa bo: „raw” to po angielsku: „surowy, czysty, nie obrobiony”). W praktyce stopień wstępnej obróbki tych danych zależy jednak od konkretnego modelu aparatu. Czasem do zapisu strumienia danych z matrycy dołączone są dodatkowe informacje, np: mały poglądowy obrazek w jpg, dane umożliwiające wykonanie automatycznej korekty zniekształceń wynikających z zastosowania konkretnego obiektywu, automatycznej korekty uszkodzonych pikseli w matrycy aparatu etc.
Na czym polega przetworzenie danych z matrycy w aparacie (co czasem nazywa się: „wywoływaniem raw”)? Oprogramowanie aparatu otrzymuje z matrycy dane, które praktycznie są wartościami kolorów RGB przypisanymi do konkretnego pola na matrycy. Takie dane zostają poddane następującej obróbce w mniej więcej takich etapach:
- demosaicing (cyfrowa interpolacja pełnego koloru z niekompletnych próbek) i dodanie balansu bieli.
- dodanie ustalonej przez programistów oprogramowania aparatu interpretację krzywych tonalnych, kontrastu, nasycenia koloru oraz wyostrzenia.
- kompresja i zapis obrazu na karcie pamięci.
Na każdym z powyższych etapów stosuje się stratną kompresję (zapis powoduje nieodwracalną utratę jakiejś części informacji).
Podsumowując (i upraszczając): 10MB danych z 10‑megapikselowej matrycy zostanie przetworzone zgodnie z wizją programistów oprogramowania oraz możliwościami technicznymi aparatu i skompresowane do pliku jpg o wielkości 2‑4MB (w zależności od ustawienia stopnia kompresji w aparacie).
Dlaczego RAW? Bo jakość tkwi w szczegółach.
Demosaicing – sprawa jest prosta: im lepszy algorytm do demozaikowania tym zniekształcenia szczegółów na zdjęciu będą mniejsze. Lepszy algorytm to jednak większe obciążenia procesora. Konstruktorzy aparatów muszą brać to pod uwagę. Dodatkowo aparat musi taką operację wykonać praktycznie „w locie” bo użytkownik nie może czekać na zapisanie gotowego zdjęcia.
W porównaniu do typowego aparatu, typowy pecet oferuje znacznie większe możliwości obliczeniowe. To umożliwia zastosowanie lepszego algorytmu a to z kolei pozwoli osiągnąć lepsze efekty poprzez ograniczenie wstępowania artefaktów. Typowe i widoczne potem na gotowych zdjęciach, błędy (artefakty) powstające w czasie demozaikowania to: rozmycie szczegółów obrazu, przekłamane kolory i efekt mory.
Balans bieli – owszem, możemy usunąć nieodpowiednią dominatę barwną w procesie dalszej obróbki pliku jpg ale znowu wiązać się to będzie z utratą części informacji. Pracując na pliku raw możemy korygować balans bieli bez utraty danych.
Głębia koloru (ang: color depth) - liczba bitów koloru jednego piksela. Im większa głębia tym szerszy zakres kolorów. Tu pojawia się następne ograniczenie bo format jpg pozwala na 8 bitową głębie koloru (czyli 256 kolorów na piksel). Nowoczesne matryce w aparatach pozwalają rejestrować większą głębię (np.: 12 bitową = 4096 kolorów na piksel lub 14 bitową = 16384 kolorów na piksel).
Dynamic range - surowe dane w pliku raw zwykle mają większą rozpiętością tonalną niż obrobione przez oprogramowanie aparatu zdjęcie w formacie jpg. Co to oznacza w praktyce? Np. to, że jeden plik raw możemy wywołać kilkukrotnie, za każdym razem z różnymi parametrami a uzyskane w ten sposób obrazy złożyć w jeden korzystając z techniki HDR (High Dynamic Range)
Więcej informacji znajdziecie w TYM opisie formatu raw.
Cyfrowa Ciemnia – czyli oprogramowanie do wywoływania cyfrowych negatywów.
Skoro już wiemy co to jest raw i czym różni się od jpeg możemy przejść do wywoływania „cyfrowego negatywu” przez oprogramowanie na naszych pecetach. Programów do tego służących (nazwijmy je „cyfrowa ciemnia”) jest dużo. Do wyboru, do koloru:
Adobe Camera Raw - to rozszerzenie (plug-in) przeznaczone dla programu Adobe Photoshop. Uproszczona wersja tego narzędzia jest częścią pakietu Adobe Photoshop Elements.
Adobe Photoshop Lightroom - (praktycznie to też Adobe Camera Raw ale bardzo mocno rozbudowany o dodatki i cały „workflow”) przeznaczony dla profesjonalnych fotografów do wywoływania raw oraz katalogowania zdjęć. Wyznacza standard w branży, jak to Adobe…
Corel AfterShot Pro (dawniej Bibble Pro) - wieloplatformowy (Win/Mac/Linux) program klasy "cyfrowa ciemnia", który został wydany po tym jak firma Corel przejęła Bibble Labs.
DxO Optics Pro - następny z programów klasy "cyfrowa ciemnia", który wyróżnia się ogromną bazą o aparatach i obiektywach, która umożliwia np wykonanie automatycznej korekty zniekształceń obiektów, których dane są w bazie.
SILKYPIX Developer Studio - program klasy "cyfrowa ciemnia" japońskiej firmy Ichikawa Soft Labolatory.
Raw Therapee - następny program wielosystemowy (Win/Linux).
Darktable - cyfrowa ciemnia dostępna tylko na platformach Linux i OS X
UFRaw - bazująca na konwerterze DCRaw wtyczka do GIMP-a.
Dodatkowo producenci lustrzanek zwykle dodają w zestawie z aparatem oprogramowanie. Np. PENTAX Digital Camera Utility (oparty o starszą wersję SILKYPIX Developer Studio), Image Data Converter (dodawany do lustrzanek SONY) albo Capture NX (od Nikona).
Istnieje jeszcze cała masa edytorów graficznych i przeglądarek obrazków, które w jakimś zakresie umożliwiają pracę z plikami raw (np: Helicon Filter, F‑Spot, Stepok's Raw Importer, Rawstudio, PerfectPhotos, ACDSee, IrfanView, Faststone Image Viewer, PhotoScape, Iris, IJFR, Qtpfsgui, Able RAWer, RAWHide, FuturixImager, Ashampoo Photo Commander, Photivo, Able RAWer, DCRAW i nakładki-GUI, RAW Photo Processor, Kolev RAW…).
nama5 – program warty opisania!
Mam nadzieję, że wstęp Was nie znudził i gotowi jesteście zająć się daniem głównym tego wpisu – czyli programem nama5. Osobiście jestem wyznawcą Adobe Photoshop Elementsa (PSE), w różnych wersjach tego programu wywołałem i obrobiłem tysiące plików raw. Od czasu do czasu skuszę się na wypróbowanie innego programu i zawsze wracam do PSE. Po wypróbowaniu nama5 też wróciłem do PSE. Tym razem jednak wiem, że będę wracał do namy5.
Na stronie producenta możemy przeczytać, że jest to mały i sprytny program do przetwarzania i konwersji plików RAW, dedykowany lekko -zaawansowanym fotografom, którzy są zaznajomieni z pracą nad „cyfrowym negatywem”. Ma to być proste, szybkie i intuicyjne narzędzie do przetwarzania zdjęć RAW do formatów JPEG lub TIFF.
Najważniejsze cechy nama5:
- wbudowana przeglądarka miniatur
- duża ilość obsługiwanych formatów RAW (w tym DNG)
- bezstratne algorytmy obróbki obrazu: balans bieli, korekta ekspozycji, krzywe, filtry kolorów itp. korekcji obrotu, wyostrzanie i odszumianie.
- wsparcie trybu Dual-Monitor (dwa monitory, na jednym mamy okno z narzędziami a na drugim podgląd na obraz, nad którym aktualnie pracujemy)
- program potrafi korzystać z wielu rdzeni procesora, możliwa jest tego konfiguracja
- działa w trybie przetwarzanie wsadowe (batch)
- ma wielojęzyczny interfejs (w tym język polski)
- jest często aktualizowany
- nie ma dużych wymagań sprzętowych.
Program NIE WYMAGA INSTALACJI (działa jak aplikacja portable) - po prostu ściągamy paczkę spakowaną zipem (1,23MB), rozpakowujemy i już. Po rozpakowaniu program ZAJMUJE 2,5MB.
Napiszę to raz jeszcze: program do zaawansowanej obróbki plików raw, działa w trybie portable i zajmuje 2,5MB. Można go nagrać na pendrive i nosić ze sobą w torbie z aparatem fotograficznym.
Przy pierwszym uruchomieniu musimy przeczytać i zaakceptować licencję (jest po angielsku). Cała konfiguracja początkowa sprowadza się do jednego tylko okienka:
Później, w trakcie pracy menu programu (ustawienia konfiguracji pracy na dwóch monitorach, wielowątkowości, ustawienia języka, pomoc i aktualizacja) dostępne są po kliknięciu w logo aplikacji:
Sama praca w programie nie jest trudna. Wybieramy katalog ze zdjęciami a nama5 szybko przygotuje miniaturki. Wyświetlenie miniatur w katalogu zawierającym 668 rawów (łącznie ok 9,5GB zdjęć) zajęło 37 sek. To dobry wynik. Pewną niedogodnością jest to, że program pracuje w tylko w trybie maksymalnego powiększenia okna programu – to znaczy, że zawsze zajmuje cały ekran. Nie można go zminimalizować.
W zakładce "Przeglądaj" w menu podręcznym dostępnym po kliknięciu drugiego klawisza myszy brakuje mi czegoś jak "Otwórz lokalizację folderu" co powodowałoby otwarcie Windowsowego menadżera plików w folderze, w którym jest to konkretne zdjęcie:
Praca na dwóch monitorach – mamy do wyboru dwie możliwości: pracę na jednym monitorze lub na dwóch monitorach. Tak to wygląda:
Zabrakło mi trzeciej opcji – pracy na jednym monitorze z podglądem na drugi monitor. Czasem jest tak, że trzeba przygotować zdjęcie, które będzie potem wyświetlane na różnych urządzeniach – dzięki podglądowi na dwóch inaczej skalibrowanych monitorach mielibyśmy pewien obraz różnic wynikających z innego wyświetlania kolorów na każdym urządzeniu.
Raz na jakiś czas nama5 nie do końca wyświetli obrabiane zdjęcie. Nie wynika to jednak z zawieszenia się programu i wystarczy je odczytać raz jeszcze.
Pozwoliłem sobie też na mały konkurs szybkości pracy. Zadanie polegało na wywołaniu 20 rawów i zapisanie ich do maksymalnej jakości formatu jpg. Korzystałem z komputera na i5‑750 z 16GB RAM. nama5 wykonała zadanie w 2:51 min. Dla porównania to samo zadanie w PSE 9 - 1:18 min na wczytanie plików raw i potem 0:36 min na ich zapis jako jpg, razem 1:54 min.
W międzyczasie ujawniła się całkiem poważna wada. Nie ma tu opcji cofnięcia *ostatniej* operacji. Można cofnąć tylko *wszystkie* wprowadzone zmiany. Poczułem się niczym saper – jedna drobna pomyłka i muszę zaczynać od początku. To ważne bo możliwości ustawień jest dosyć dużo:
Spodobała mi się możliwość tworzenia różnych wersji wywołania tego samego zdjęcia, pomiędzy którymi można się łatwo przełączać. Widać też podgląd miniaturki wersji:
Ostatni obrazek to zrzut ekranu z wersji demonstracyjnej (freeware) nama5. W stosunku do wersji pełnej (25 eur za licencję) wersja demo nie obsługuje zaawansowanych opcji eksportu oraz obsługi dwóch monitorów. Dodatkowo w podglądzie „na żywo” wyświetla cały czas napis „wersja demonstracyjna” oraz pozwala na obróbkę tylko jednego zdjęcia w ramach sesji.
Podsumowując: nama5 to faktycznie jest proste, szybkie i intuicyjne narzędzie do przetwarzania zdjęć RAW do formatów JPEG lub TIFF. Zachęcam do testów. Program dostępny jest na stronie producenta: http://nama5.com