DIY — stacja Meteo, przemyślenia moje takie
Ponad pół roku od zainstalowania drugiej, (a właściwie trzeciej, ale drugiej wersji z ethernetem) stacji meteo, naszło mnie na przyglądnięcie się czy moje rozwiązania okazały się słuszne, i kilka krótkich przemyśleń nad tym co by można zmienić. A, że u mnie takie rzeczy nie kończą się na analizie, powstała wersja 3, projekt wersji 4 i coś na kształt wyświetlacza rozmawiającego z tą stacją.
Obudowa
W sumie wiele do pisania na ten temat nie ma. Całość wytrzymała wichury, śnieżyce, i generalnie wszystko co do tej pory natura miała do zaoferowania. Farba dalej się trzyma, choć miejscami zbiera się do ewakuacji, ale tak sobie myślę, że na bazie tego projektu można by wydrukować na drukarce 3D (jak już ją upoluję) coś o podobnym kształcie, co nie będzie wymagało malowania w celu zabezpieczenia przed przebijaniem się słońca. Największe problemy z obudową wyszły dwa, trzeba ją prawie całą rozkręcić aby móc wymontować z niej serce, co nie jest trudne, ale chwilę trwa. Oraz nakrętki postanowiły zamienić się w skupiska rdzy, także notka do siebie: nie używać czarnych nakrętek, tylko i wyłączenie te, które są ocynkowane.
Czujnik oświetlenia mierzący światło odbite jest generalnie dobrym pomysłem, chyba, że jest śnieg, odbija stanowczo za dużo światła. A co za tym idzie, wyniki pomiaru mocy promieniowania słonecznego są stanowczo przekłamane. Z drugiej strony, w zimie tak często świeci pełne słońce (gdy mamy śnieg), że wygląda, jakby to się słabo przekładało na ogólną statystykę.
v3
Wersja trzecia w stosunku do v2 zawiera kilka pomniejszych, i jedną większą zmianę. Obsługuje te same czujniki. Układ regulacji napięcia został zmieniony na LM2576S (bo akurat takie mam). I już widzę komentarz "zomg, po co taki potężny", bo raz że taki mam, a dwa, bo zapas mocy. :D A tak serio, kiedyś muszę się oduczyć wpychania 3x mocniejszych komponentów niż faktycznie trzeba.
Ale najważniejszą dodatką, jest wykrywanie burz. (Tak, wiem, jest blitz, mam sprzęt do blitza, ale dalej nie rozwiązałem problemów z GPSem, więc blitz czeka). Burze wykrywa AS3935 produkcji Austria Microsystems, teoretycznie łapie wyładowania do 40km używając jednej małej antenki, potrafi określić energię wyładować (ale niestety nie w konkretnych jednostkach) i odległość od czoła burzy w km. Fajna zabawka, niestety w paskudnej obudowie, która ma bok 4mm. Ale wszystko co nie jest w BGA/LGA da się przylutować ręcznie, tylko czasem trzeba to robić 4 razy...
Projekt v4
Wersja 4 też obsługuje te same czujniki (co v3). Główna różnica to brak złącza ISP. W sumie wszystkie wersje mają bootloader, który obsługuje programowanie przez ethernet, i ISP jest przydatny tylko do zaprogramowania bootloadera. SPI jest dostępne na złączu modułu ethernetowego, a poza nim potrzebny do programowania jest jeno reset, to też ISP został usunięty, reset wyprowadzony na pad, aby dało się tam wygodnie przylutować na chwilę kabelek. Cały układ zasilania powędrował na płytkę modułu eth, która poza tym, ze teraz będzie "customowa" to będzie obsługiwała PoE. Co za tym idzie, wyleciało złącze zasilania. A, że najwyraźniej nie mogę zrobić niczego po ludzku, jeden jedyny LED co sygnalizował co robi urządzenie, został zastąpiony przez ATtiny2313, mogący sterować ledem RGB (i wentylatorem). Sterowany przez SPI, więc wystarczy dodatkowo wyprowadzić jego reset... a poza tym jest tak połączony do ATmegi328, że i przez jej bootloader da się go flashować. Do tego miejsce na kryształ zegarkowy (32kHz), do kalibracji anteny A3935 (trzeba wycelować z częstotliwością rezonansowa układu w 500kHz). Ale to chwilowo jeszcze projekt, zostało miejsce na płytce, coś się tam da jeszcze upchnąć.
Stacjowyświetlacz
Poprzednia wersja:
Była fajna, miała bluetooth i po nim rozmawiała sobie z serwerem. Ale Linux jeśli chodzi o BT jest najwyraźniej ułomny, bo na Debianie 7 (i 8), lubił od czasu do czasu sypnąć kernel-panic w okolicy obsługi L2CAP. Poza tym jej zewnętrzny czujnik temperatury był najwyraźniej za blisko parapetu (ciemnego, od strony zachodniej) przez co się od niego grzał, o około 3‑7 stopni. Stacja meteo zamontowana na antenie (balkon) jest wolna od tego problemu, więc może by tak... pobierać informacje z niej? Także, powstała druga wersja:
Wyświetlacz jak w poprzedniej, obsługiwany jest przez AS1107 (odpowiednik MAX9219/21), ale ma ethernet zamiast bluetootha, jest autonomiczna, sobie sama pobiera temperaturę ze stacji meteo (albo cokolwiek sie ustawi w konfiguracji) i jak będzie współpracować z v3/4 to będzie pokazywać odległość burzy używając tej górnej linijki LEDowej. Poza tym pełni te same funkcje co poprzednia wersja, zbiera temperaturę z kaloryfera, ściany zewnętrznej i wnętrza. Wyświetlacz ma swój czujnik oświetlenia wewnętrznego, dzięki czemu widać go dobrze dzień, a w nocy nie świeci jak małe słońce. Ah i wyświetlacze są zamontowane na stałe a nie wyjmowalne, dzięki czemu nie ma problemu z ich kontaktowaniem. Jakoś w poprzedniej wersji musiały być wyjmowalne, bo pod nimi były śruby, nie wiem czemu wpadłem na ten pomysł.
No to jeszcze aplikacja na androida, rozszerzenie modułu sterowania oświetleniem w kuchni o obsługę ethernetu i przekaźniki do halogenów. I będzie jeszcze bardziej samoróbka-inteligentnie.
"I po co to wszystko, mogłeś sobie kupić.../wejść na stronę...", yeah, ale duuh. Ale moje rękodzieło, czegoś nowego się nauczyłem i no, magia. ;)