Wspomnień czar (cz.3)
17.11.2014 20:32
Przypadkiem zbiegły się się w czasie:
- wpis GBM Hołd dla tych, którzy opuścili swoje blogowe poletka. Następni... zost... ;
- rozmyślania o zamierzonej trzeciej części wspomnień - elektroakustyce;
- piec.
"Hołd..." po przeczytaniu CAŁOŚCI wywarł na mnie dość przykre wrażenie, a nie wpisałem się tam, bo to ani pierwszy taki przypadek, z jakim się spotkałem, ani jedyny, język miewam dość ostry, zaś dolewać oliwy do ognia nie mam zamiaru. Jedynym, co mi z tej lektury pozostało, to pytanie o sensowność kontynuowania tych wspomnień...
Piec, tuje i... głośniki
"Piec + głośniki" wydaje się wywoływać dość jednoznaczne skojarzenia, lecz tym razem mocno mylące. Żaden tam "wzmacniak" (czy to forma zastępcza dla mających problemy jak się to pisze: wzmacniacz, a może wzmacniatrz? :D ), po prostu najzwyklejszy piec wsadowy lokalnego CO. Palić można w nim prawie wszystkim, lecz najbardziej zaskoczyło mnie, jak doskonale palą się pozostałe po przecince zielone tuje. W tym miejscu proszę uprzejmie o niezadawanie mi pytania "co ty? na cmentarzu mieszkasz?" Klawiaturzyć trudno zgrabiałymi palcami... tup tup tup do piwnicy, siekiera w rękę i dawaj wyżywać się na sosnowych pieńkach! Podczas tego frapującego zajęcia - zwłaszcza unikania odrąbania sobie nogi - rozmyślałem i o cytowanym wyżej wpisie, i o blogu. EUREKA! Gdyby tak co bardziej zacietrzewieni adwersarze porąbali sobie z pół godziny siekierką, od razu by im wścieklizna przeszła, a może nawet ujawniłoby się poczucie humoru.
Maszyna czasu: głośniki i lampy
Wskaźniki ustawione, odpalamy i lądujemy w 1966 r. Co, jak i dlaczego wyparowało w niebyt, a zostało wspomnienie czegoś, co dziś nazywane jest "odgrodą". Zdjęć żadnych nie mam, lecz od czego Wasza wyobraźnia? Decha bodaj bukowa, tak z 5 cm grubości, szerokość 50 do 70 cm, wysokość ze dwa metry z hakiem, 9 eliptycznych otworów (dłuższa oś poziomo), no i 9 głośników GD 31‑21/5 :D (Nie mogę ani wykluczyć, ani potwierdzić, lecz mogła to być odmiana GDS 31‑21/5, tych z dodatkową "trąbką"). Same głośniki w takim ułożeniu zajmują 190 cm, waga całości w granicach 40‑50 kg. Było co przenosić! :D
Fotki nie są moje - Z3 i Z4 pochodzą z pokazywarki, zaś Z1, 2, 5 i 6 z elektrody.
"Bliski kontakt III stopnia" z edytorem bloga DP - i tak większość piszę w Notatniku - wywołuje u mnie dziwne odruchy... idę na 15 minut do siekierki :D
Po 15 minutach...
"Siekierka jak zwykle skuteczna", można klawiaturzyć dalej. Czym ta "odgroda" była napędzana nie napiszę - dawno temu różne takie szkice, rysunki i inne bazgroły lat młodzieńczych trafiły hurtem do śmieci. Możliwości nie było zbyt dużo, albo parka EL84 (tu Wikipedia EN )
albo parka EL34 (tu Wikipedia EN )
Gdyby "Pani Twardowska" dowiedziała się, po ile dzisiaj chodzą te zabawki, wyrwałaby sobie wszystkie pióra ze łba :D
Blog pozwala na nieco chaosu w pisaniu, jeśli nie ma być autopromocją w necie - znalazłem całkiem sympatyczny artykuł, to dla chętnych do czytania czegoś innego, niż moje wypociny, link do Witajcie w Polsce!.
O wzmacniaczach sporo pisał Konrad Widelski, o elektroakustyce Aleksander Witort - aż się prosi tu o użycie bolda. Wśród perełek konstrukcji lat sześćdziesiątych czyściutko lśni takie cudo: Konrad Widelski, "Zestaw stereofoniczny" Radioamator i Krótkofalowiec ...
Wzmacniacz stereo w układzie przeciwsobnym na 2 lampach, czy to możliwe? Okazuje się, że owszem, dla dzisiejszego świata "joint stereo" w mp3 jest czymś, nad czym nikt się nie zastanawia. Zasada działania porażająco prosta
"Czerwone Gitary" (Gramy i śpiewamy najgłośniej w Polsce) powstały 3 stycznia 1965, Mira Kubasińska (Blackout, Breakout, solo) przywiozła ze Szwajcarii wzmacniacz (uwaga! uwaga!) 25 W jakoś też w zbliżonym przedziale czasu, czyli mogąc słuchać sobie piosenek z mojej "odgrody" w odległym o kilometr lesie miałem i ówczesną "wersję mobile", i za jednym zamachem byłem w kursie :D
Popatrzyłem na podgląd wpisu: przecież nie jestem sadystą, którego cieszy przewijanie 100 ekranów! Jedyny możliwy wniosek: pozdrawiam cieplutko do następnego spotkania!