Sony Ericsson Xperia Arc S - słów kilka
Witam.
Od paru miesięcy jestem posiadaczem telefonu o długiej nazwie, którą wymieniłem w tytule. Dziś chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami o tym smartfonie.Zanim jednak przejdę do opisu telefonu, parę słów o mnie. Z telefonu korzystam jak z przenośnego centrum multimedialnego, dlatego ważny dla mnie był w miarę duży ekran oraz wydajne bebechy. Intensywnie korzystam z internetu, muzyki czy gier i aplikacji na telefonie, dlatego zwracam dużą uwagę na te aspekty telefonu. Dodam, że jest to moja pierwsza styczność z Androidem oraz wszelakimi dotykawcami. Nie będę zanudzał Was parametrami technicznymi telefonu, gdyż każdy zainteresowany może wyszukać je w internecie. Skupię się bardziej na używaniu go w praktyce.
Wygląd, obudowa, wykonanie
Jest duży. Może nie tak jak Galaxy Note, jednak 4.2 calowy ekran robi swoje. Na szczęście nie przeszkadza to w niczym, telefon mieści się do kieszeni spodni, w dłoni leży dość pewnie. Być może jest to zasługa nietypowego wyprofilowania obudowy, która jest wygięta w łuk. Na środku telefon jest cieńszy, natomiast na bokach jego grubość nieznacznie wzrasta. Całość prezentuje się dość ładnie, jedynym mankamentem obudowy są srebrzenia na bokach telefonu. W internecie wyczytałem, jakoby miały się one łatwo przecierać - u siebie JESZCZE tego nie zauważyłem, ale telefon mam dopiero 3 miesiąc.
Jakość wykonania obudowy jest zadowalająca. Mimo zastosowania plastiku nie znajdziemy tu luźnych i trzeszczących elementów jak w Neo V. Jeśli chodzi o rozmieszczenie elementów telefonu, jest ono mało przemyślane. Na górze znajdziemy złącze HDMI za zaślepką oraz przycisk blokady klawiatury. O ile położenie HDMI wydaje się nie najgorsze, to ułożenie przycisku blokady w tym miejscu to pomyłka. Zapomnijmy o szybkim blokowaniu telefonu, by to zrobić trzeba pomóc sobie drugą ręką, lub przesunąć telefon w dłoni. Gniazdo słuchawek (3,5mm) znajdziemy po prawej stronie telefonu, co utrudni dam słuchanie muzyki z telefonu w kieszeni spodni. Po przeciwległej stronie zobaczymy port microUSB oraz przycisk regulacji głośności. Kolejnym nieporozumieniem jest położenie głośnika, czyli na dolnej części tyłu telefonu - trzymając telefon w dłoni, lub kładąc go na stole całkiem zakrywamy głośnik! Do minusów należy doliczyć uporczywe palcowanie się obudowy oraz ekranu. Jest to o tyle uporczywe, ze nie pozbędziemy się odcisków przecierając ekran koszulką.
Ekran dotykowy
Jak już wspominałem jest to moje pierwsze starcie z dotykowcami. Jako, ze piszę dużo sms, moją największą barierą psychologiczną była właśnie dotykowa klawiatura. Na szczęście okazało się, ze po tygodniu pisanie szło mi już niewiele wolniej niż na starym telefonie. Ekran jest czuły, a telefon nadąża za kliknięciami w wirtualne klawisze. Niestety wadą ekranów pojemnościowych, jest niemożność pisania w rękawiczkach, więc w zimie nie poszalejemy. Zauważyłem także, że ekran ma problemy w czasie deszczu (a nagłe przypadki się zdarzają). Nie będę pisał tutaj o kolorach, nie używam telefonu jako zamiennika telewizora, ani do obróbki grafiki, abym musiał mieć 100% czerni/bieli. Nie odczuwam braku Super AMOLEDA czy innych "super ekranów".
Bateria
Sprawa najbardziej boląca nowoczesne urządzenia przenośne. Co z tego, że nasz telefon potrafi robić kawę, jeśli po 1 filiżance prosi o prąd? Tutaj Xperia moim zdaniem wypada dość przyzwoicie. Telefon przy normalnym użytkowaniu jest w stanie wytrzymać kilka dni, co jest wynikiem który powinien usatysfakcjonować, biorąc pod uwagę wielkość ekranu.
Przy dość intensywnym używaniu udało mi się doprowadzić do prośby o baterię po 15 godzinach, natomiast przy nieustannym używaniu może to być nawet 10 godzin.
Pytanie tylko, kto przez tyle czasu jest w stanie korzystać z telefonu? Ciekawostką jest to, ze bateria na wykresie sama "się ładuje" mimo, ze telefon leży z dala od ładowarki ;)
System
Tutaj także nie będę się rozpisywał, ileż już było opisów Androida w wersji 2.3... Na temat Andka zaznaczę tylko, że po przesiadce z Symbiana odnalazłem się dosyć łatwo i nie mam większych problemów z tym systemem. Nakładka którą przygotował nam Sony Ericsson jest wygodna, choć szału nie ma. Pozwala nam ona na umieszczenie gadżetów na 5 (nie mniej, nie więcej) pulpitach, których nie da się niestety przewijać inaczej niż liniowo-od lewej do prawej. Teoretycznie uszczypnięcie ekranu powoduje podgląd ikonek ze wszystkich pulpitów, jednak jest to skrajnie niewygodne i niefunkcjonalne. Na uznanie zasługuje tutaj świetna galeria zdjęć, która integruje nam zdjęcia z telefonu, Facebooka i Picassy. Jeśli już mowa o integracji, to telefon ten powinien właściwie mieć znaczek FB na obudowie. Zintegrować można galerię, kontakty, sms, powiadomienia - wszystko. Na szczęście wszystkie te opcje można wyłączyć lub dostosować w paru kliknięciach. Na uwagę zasługuje nadchodząca aktualizacja softu do Androida 4.
Podsumowanie
Wpis i tak wyszedł za długi, więc nie będę wchodził w szczegóły telefonu, chyba że komuś zależy na szczegółowych testach. Xperia jest zdecydowanie warta uwagi, mimo paru niedopracowanych rzeczy. Procesor 1.4 GHz pozwala na płynną pracę, niestety czasami brakuje pamięci RAM i musimy poczekać aż Andek jej nieco zwolni. Mimo to wszystkie aplikacje i gry działają płynnie. Z perspektywy osoby która bała się przejścia na dotykowce mogę śmiało powiedzieć, ze klawiatura dotykowa jednak może być wygodna tak samo jak sprzętowa - kwestia przyzwyczajenia.