DJI Mavic Air (Combo) — pół‑profesjonalista wagi lekkiej wśród dronów!
Od zawsze byłem zafascynowany latającymi dronami wyposażonymi w kamery do nagrywania obrazu. W momencie gdy zacząłem blogować, początkowo mogłem zapoznać się z produktami marki Parrot a nawet popróbować swoich sił w manualnym sterowaniu nieco drobniejszych, tańszych modeli. Jednak po pewnym czasie załapałem że jestem zbyt leniwy na ciągłe pilnowanie parametrów lotu i zacząłem szukać nieco stabilniejszych produktów oferujących lepszą jakość nagrań. Tak natrafiłem na dobrze znaną markę - DJI. Dzięki współpracy ze sklepem DJI ARS mogłem pozwolić sobie na testy Mavic Pro oraz Spark.
Pod koniec stycznia na konferencji w Nowym Jorku zaprezentowano kolejny model z serii, nieślubne dziecko Sparka i Mavica - DJI Mavic Air. Dron ten zaliczany do rodziny quadrocopterów charakteryzuje się niską wagą oraz niezłymi parametrami filmowymi. Tak się złożyło że przez 3 tygodnie miałem możliwość pobawienia się tym modelem w wersji rozszerzonej (Combo), zawierającej masę przydatnych dodatków. W dzisiejszym wpisie chciałbym się z wami podzielić odczuciami z użytkowania i paroma smaczkami które to urządzenie skrzętnie przed nami skrywa :)
Mały, zgrabny, poręczny
Zazwyczaj od DJI ARS otrzymuję na testy urządzenia w wersji COMBO, wyposażone w masę dodatków i części zapasowych. Tak było i tym razem. Cały osprzęt został zapakowany w średniej wielkości pudełko w którym znajduje się tytułowy dron ukryty w usztywnionym, materiałowym etui. Służy ono do łatwego przenoszenia urządzenia, ale lepiej w tej kwestii wypadnie dołączona do zestawu materiałowa torba na akcesoria. Możemy także liczyć na plastikowe ochraniacze śmigieł, kabel USB - USB‑C służący nam do przesyłu danych z drona oraz do ładowania nadajnika. Z dodatkowych akcesoriów producent dodał 8 zapasowych śmigieł, 3 kablowe przejściówki do łączności z aparaturą (USB-C, microUSB i Lighting) oraz stosowną dokumentację i obszerną instrukcję obsługi.
Najlepsze natomiast będziemy w stanie nosić zawsze ze sobą. W wspomnianej wcześniej materiałowej torbie z przegródkami możemy włożyć dwa dodatkowe akumulatory, zasilacz sieciowy wraz z ładowarką oraz przenośny port do jednoczesnego ładowania do 4 baterii na raz. Znajdzie się w niej również miejsce na tytułowego drona oraz kontroler. Ten wyglądem przypomina nieco sterownik od Sparka, ale został wykonany z lepszych jakościowo komponentów oraz pozwala na wykręcenie gałek sterujących i włożenie ich w specjalne ogumienie pod wysuwanymi uchwytami na telefon.
Podczas testów korzystałem z obecnego telefonu (Moto Z Play), pełniącego rolę wyświetlacza oraz dostępu do opcji zaawansowanych, przy korzystaniu z nadajnika. Wspomniałem o Mavic Air jako potomku testowanych wcześniej urządzeń i pod tym zdaniem się podpisuję. Wyglądem to wciąż Spark, ale działaniem i możliwościami, zaciekle goni Mavica Pro. Dron ten jest zgrabny i świetnie leży w dłoni. By go rozłożyć należy tylne śmigła odgiąć ku dołowi a przednie wysunąć ma boki. Na frontowych wspornikach zainstalowano odginane płozy, pełniące tu dodatkowo rolę zabezpieczającą przed zróżnicowanym podłożem.
Tym razem producent zastosował stałe, nie składane śmigiełka. Uważam to za spory minus, gdyż kilkukrotnie przeszkadzały mi one w należytym włożeniu urządzenia do torby transportowej. Z drugiej strony rozumiem podejście, gdyż te składane miały tendencje do czepiania się wszystkiego a co za tym idzie - częstszego łamania się. Urządzenie wykonano z plastiku wysokiej jakości, wspieranego przez kilka metalowych elementów a całość waży tylko 430 gram. Na froncie, spodzie i tyle, zainstalowano systemy wizyjne potrzebne do omijania przeszkód i oceny odległości od nich.
Na spodzie znajduje się wyjmowalny akumulator (2 dodatkowe w zestawie) a na nim włącznik oraz cztery diody informujące o stanie naładowania baterii. Po bokach (pomiędzy śmigłami) znajdują się uchwyty do łatwego montażu i demontażu akumulatora. Na tyle znajdziemy anteny GPS, otwory wentylacyjne oraz diodę LED informującą nas o stanie urządzenia. Tuż pod zaślepką jest miejsce na kartę microSD oraz wejście USB‑C do ładowania / przesyłania materiału na komputer. Na froncie zainstalowano kamerkę 12 Mpix wspartą na 3‑osiowym gimbalu.
Specyfikacja techniczna
- Matryca - 1/2.3” CMOS
- Kamera - 12 Mpix
- Obiektyw - FOV 85°, ze światłem f/2.8 / 24 mm
- Multimedia - foto HDR / wideo 4K 100Mbps
- Aparatura sterująca - 2,400 - 2,4835 GHz, 5,725 - 5,850 GHz
- System transmisji mobilnej - WiFi
- Zasięg - 10 km / podgląd - 2 km
- Maks pułap - 5000 m n.p.m.
- Prędkość wznoszenia / opadania - od 2 do 4 m/s (zależne od trybu)
- Czujniki - od 0,5 do 12 metrów
- Pamięć - 8 GB
- Akumulator - 2375 mAh
- Czas lotu - do 20 minut
- Wymiary - 168 × 184 × 64 mm
- Waga - 430 gram
Więcej zaawansowanych danych znajdziemy na stronie producenta.
Przed pierwszym lotem
Gdy już wyjmiemy z pudełka wszystkie komponenty powinniśmy na samym początku podładować akumulatory. W tym celu podłączamy je pod specjalną przejściówkę mogącą jednocześnie naładować do 4 sztuk. Przy zasilaczu znajdziemy również wejście na kabel USB (dołączony do zestawu) którym podładujemy również i samego pilota. Ten ma co prawda wejście microUSB, ale do zestawu dołączono również dedykowaną przejściówkę.
Jednoczesne ładowanie 3 akumulatorów wynosi do 2 godzin, a sam jeden około 1h 15 minut. Gdy mamy ze sobą powerbanka, możemy również bezpośrednio podładować akumulator dzięki specjalnej przejściówce którą też znajdziemy w zestawie. Aparatura ma wbudowany akumulator o pojemności 2970 mAh, jego ładowanie trwa do 2 godzin i starcza do 2,5 godziny zabawy. Nowością jest zainstalowanie pamięci 8 GB w urządzeniu, choć i tak dla świętego spokoju - lepiej wspomóc się dodatkową kartą pamięci.
Przed pierwszym lotem należy pobrać ze sklepu z aplikacjami program DJI GO 4, zalogować się na swoje konto oraz przeprowadzić aktualizację softu oraz firmware producenta. Aktualizacje są bardzo często wypuszczane i niwelują masę błędów oraz wprowadzają wiele udogodnień. Sam program nie odbiega za wiele od tego co mogliśmy zaobserwować w poprzednich modelach więc ominę kwestię oznaczeń na panelu głównym.
Po prawej stronie mamy dostęp do ustawień podręcznych oraz możliwość zmiany ich parametrów. Po lewej stronie (ikonka kontrolera) otrzymujemy dostęp do masy funkcji dodatkowych / filmowych. Miałem wcześniej już możliwość sterowania urządzeniem za pomocą gestów, chociaż w przypadku nowszego modelu działa on zauważalnie sprawniej. Ale i tak najważniejsze są w tym przypadku funkcje stricte multimedialne.
Zabawa zaczyna się wysoko
Samo sterowanie to bajka. System automatycznie wykryje przeszkody oraz samoczynnie zablokuje dalszy lot gdy na swojej drodze napotka blokadę trasy. Także w drzewo nie wleci, chyba że drzewo poleci na drona ... ale w to już nie wnikajmy. Dla chętnych oraz żądnych wrażeń również i w tym przypadku możemy przełączyć się w tryb sportowy. Cechuje go zdjęcie blokad prędkościowych oraz zaniechanie odbierania informacji z czujników. Taki lot może okazać się bardzo ryzykowny w rękach niedoświadczonego pilota gdyż ruchy drona będą bardziej zamaszyste a jego prędkość lotu może wynieść nawet do 68 km/h. Mimo że wideo z takiego lotu będzie ostro poszarpane, to tryb ten świetnie przyda się w przypadku szybkiego wznoszenia lub opadania.
Ze zdjęciami bywa niestety tak że nie będą one wychodziły idealnie, choćby ze względu na miernej jakości autofocus oraz minimalną ilość dostępnych ustawień w trybie manualnym. Nawet w przypadku wykonywania zdjęć panoramicznych na wysokości 120 metrów, zdarzać się będą szumy i prześwietlenia. Jednakże kto kupi takiego drona głównie do fotografii? W końcu przyszła pora na najistotniejszą funkcję tego modelu - nagrywanie. Kamera 12 Mpixeli daje możliwość nagrywania materiału w jakości 4K ale tylko w minimalnej ilości klatek. Podczas testów zauważyłem że możliwe jest nagrywanie w 2,7 K (2720 x 1530) przy łącznej ilości 60 klatek. W związku z tym iż dzięki takiemu wyborowi otrzymam wciąż dobrej jakości obraz oraz mniej poszarpany materiał, zdecydowałem się głównie przy takim rozwiązaniu pozostać. Przy korzystaniu z dodatkowych trybów, przełączało mnie automatycznie w FullHD (1920 x 1080). W praktyce miałem masę frajdy z takich lotów:
Oczywiście na płynny efekt pozbawiony zrywek animacji, nakłada się masa czynników dodatkowych. Mam na myśli wiatr, wysokość, czułość sterowania oraz w miarę ogarnięty pilot. Dzięki sterownikowi i podłączonemu do niego telefonowi, otrzymujemy stały podgląd tego "co widzi" dron nawet do 2 km, po przekroczeniu tej magicznej liczby, obraz się urywa a my musimy sterować urządzenie ręcznie. W takim wypadku najlepiej dograć w dronie informacje GSP dotyczące trasy którą ma przebyć by zniwelować mus podejścia do drona lub sprowokować go do samoczynnego powrotu do miejsca startu. Mimo wszystko wylatałem się za wsze czasy!
Pora ponarzekać ...
Czas pracy na jednym ładowaniu wynosi do 20 minut i nieubłaganie skróci się w przypadku wybrania trybu sportowego lub panujących na dworze niskich temperatur. Trzeba mieć na uwadze iż jego zakres wynosi tylko od 0 do 40 stopni Celsjusza. Podczas testów trochę nagiąłem tą zasadę i udało się bez problemów latać przy -8 stopniach :) Czas nieco krótki, ale by nagrać parę fajnych ujęć = wystarczający.
Producent jak zwykle zapomniał o wsparciu dla języka polskiego w interfejsie, skreślając przy tym rozumienie kilku zaawansowanych funkcji przez prostego pilota. Wiele razy trzeba było przez to wracać do papierowej instrukcji lub elektronicznej na stronie producenta. Nawet w przypadku angielskiego tłumaczenia zdarzają się błędy, choćby w momencie gdy karta pamięci zostanie zapełniona - system pyta czy kontynuować na wbudowanej. Nic by w tym nie było dziwnego, gdyby nie fakt iż 90 % słów to krzaczki a jedyne co możemy rozszyfrować to napis "SD". Ostatnia sprawa to określenie grupy docelowej dla której to urządzenie jest skierowane, a to już nie taka prosta sprawa ...
Podsumowanie
Nowość na rynku - DJI Mavic Air to bardzo udany, zgrabny dron który bez problemu zabierzemy w każdą podróż. Jego mała waga pozwala na uniknięcie odpowiedzialności w przypadku pewnych ograniczeń lotów, które każdy pilot musi znać. Nie pomyliłbym się określając to urządzenie, jako sprzęt stworzony dla pół‑profesjonalistów ale również dla amatorów filmowania, vlogerów oraz działów promocji małych miasteczek. Początkowo nawet zastanawiałem się nad zakupem tego cudeńka, ale koniec końców - nie umiałbym wykorzystać pełni jego możliwości. Jego zakup wiąże się z twórczym nagrywaniem materiałów, tworzeniem cudnych panoram sferycznych oraz zarabianiem na tym. Na tę chwilę zestaw COMBO jest dostępny w cenie ok 4400zł czyli o jakieś 800 zł drożej niż w przypadku zakupu samego drona z podstawowym wyposażeniem. Polecam go każdemu zainteresowanemu do uwieczniania przepięknych chwil i miejsc bliskich naszemu sercu :)