Lanberg przedstawia tanie czujniki dla Twojego domu
Firmy Lanberg nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Wiadomo od lat że zajmuje się ona produkcją szeroko rozumianych peryferii do rozbudowy sieci aktywnej oraz pasywnej. Jako nieliczna z tego rodzaju marek, postanowiła również sprawdzić się w nieco odmiennej gałęzi gospodarki jaką są proste rozwiązania do mieszkań i domów. System ten ma za zadanie ułatwić korzystanie z domowych rozwiązań i zapewnić nam dodatkowe, niezawodne i w miarę tanie - bezpieczeństwo. Pod koniec zeszłego roku opisywałem wam swoje wrażenia z użytkowania gniazdka podtynkowego AC-WS01-USB2-E, a w dzisiejszym wpisie przybliżę Wam nową serię czujników / detektorów.
5 czujników = 1 cel
Ostatnio w mojej miejscowości spotkałem się artykułem w której to jedna z lokalnych gazet, zorganizowała akcję rozdawania mieszkańcom darmowych czujników gazu. Miało to związek z popularnymi ostatnio wyciekami gazu, rozszczelnieniami instalacji oraz pożarów które swoje żniwo częściej zbierają w chłodniejsze dni. Zainteresowany tematem czujek, uzyskałem od marki Lanberg - 5 prostych w obsłudze urządzeń, mających zapewnić mi bezpieczeństwo poprzez wykrywanie potencjalnego zagrożenia.
Lanberg nie ukrywa że podczas produkcji swoich urządzeń, za główny cel postawili oni prostotę wykonania, sposób użytkowania oraz cenę która jak to zwykle bywa, najszybciej określa chęć zakupu. Z drugiej strony nie można byłoby pozwolić żeby urządzenie należycie nie spełniało swojej roli, bądź powodowało błędne odczyty. W tym celu każdy z produktów poddano testom jakościowym które możemy znaleźć na załączonym do urządzenia, dokumencie.
W skład zestawu wchodzą:
- Elektrochemiczny czujnik gazu
- Fotoelektryczny czujnik dymu
- Fotoelektryczny czujnik dymu z funkcją hush
- Czujnik tlenku węgla
- Czujnik zalania
Każdy z nich możemy zakupić osobno, zwiększając komfort podczas wyboru określonych rozwiązań. Podczas testów mogłem w praktyce sprawdzić jak każde z urządzeń działa oraz reaguje na czynniki zewnętrzne, co postaram się opisać przy każdym z nich.
Elektrochemiczny czujnik gazu
Pierwsze z urządzeń odpowiada za wykrywanie wycieków gazów i reaguje nawet na cząstkowo rozproszone wartości przy których wyda jeden ale powtarzający się w czasie sygnał. W momencie przekroczenia norm nałożonych na urządzenie, ten wyda z siebie sygnał ciągły.
Powyższe urządzenie jako jedyne z zestawu, działa w oparciu zasilania z gniazdka sieciowego. Specjalny zaczep na spodzie, umożliwia zawieszenie urządzenia na bolcu, ale również postawienia go na płasko. W kwestii specyfikacji technicznej, sprawa wygląda tak:
- Napięcie znamionowe - AC230 V / 50 ~ 60 Hz
- Pobór mocy - <6 W
- Temperatury pracy - od -10 do +50 stopni
- Dopuszczalna wilgotność - 10~85 % RH
- Alarmujący poziom hałasu - ok 25% LEL
- Głośność - do 85 dB
- Wymiary - 12,6 x 7,3 x 7,6 cm
Urządzenie to posiada przycisk testowy, dzięki któremu sprawdzimy czy w danym momencie nie ulatnia się gaz. Podczas 2 tygodniowych testów, nie było z nim żadnych problemów, choć ryczał jak szalony gdy przeciąg zdmuchnął mi płomień na gazówce starego typu ;) Cena jaką za niego zapłacimy mieści się w 59 zł.
Fotoelektryczny czujnik dymu
Urządzenie to, podobnie jak reszta z czujników, zostało wyposażone w oficjalny certyfikat producenta oraz śrubki montażowe, umożliwiające zamocowanie na ścianie. Czujka została wykonana z białego plastiku dobrej jakości z dużym przyciskiem TEST na froncie, umożliwiającym przeprowadzenie próby wykrycia dymu. Tuż obok czujnika znajduje się dioda informująca o zasilaniu.
Na spodzie zamontowano obracany mechanizm zatrzaskowy pod którym znajdziemy miejsce na mocowanie śrubek oraz wgłębienie na baterię. Te zostały już na szczęście dodane od producenta.
Specyfikacja urządzenia wygląda w następujący sposób:
- Zasilanie - 9V bateria alkaliczna (w zestawie)
- Pobór prądu podczas pracy - <12uA
- Pobór prądu w trakcie alarmu - <20mA
- Głośność sygnału alarmowego - > 85dB / 3m
- Stan gotowości: dioda LED miga co 43s
- Niski poziom baterii - specjalny sygnał alarmowy co każde 43s
- Tryb alarmowy - ciągłe sygnały świetlne / dźwiękowe
- Wskaźnik alarmowy - dioda LED (czerwona)
- Niskie napięcie alarmujące - <7,35V, Specjalny sygnał alarmowy co każde 43s
- Temperatura - -10 ~ + 40
- Wilgotność - 95% RH (bez kondensacji)
W kwestii technicznej, urządzenie działa w podobny sposób co poprzednie, informując domowników o potencjalnym zagrożeniu pożaru lub przypalenia. Sensor wg. producenta powinien wytrzymać do 8 lat ciągłego działania, a dołączona bateria przez kilka miesięcy (dioda powinna migać gdy bateria jest na wykończeniu). Odradzam palenie papierosów niedaleko czujki, gdyż alarm potrafi dobitnie przeszkodzić w delektowaniu się tytoniem. Cena za urządzenie mieści się w 35 zł.
Fotoelektryczny czujnik dymu z funkcją hush
Urządzenie bliźniaczo-podobne do wcześniejszego, ale wyposażone w funkcję hush. Odznacza się ona możliwością wyciszenia alarmu gdy ten uruchomi się przez przypadek (w pozostałych urządzeniach będziemy zmuszeni je zdemontować, ale ich czujniki nie powinny w taki sposób zareagować) np. wychwytując opary z czajnika.
Specyfikacja w przypadku tego modelu jest taka sama jak w przypadku urządzenia bez funkcji hush. Kwota jaką wydamy za ten model powinna oscylować w granicach 30 zł.
Czujnik tlenku węgla
Urządzenie sygnowane numerem SR-1005 służy do wychwytywania przez czujnik groźnego dla zdrowia tlenku węgla / czadu. Posiada ono podświetlany wyświetlacz, nie tylko informujący domowników o poziomie tlenku węgla w powietrzu ale również o jego stężeniu. Przy przekroczonych wartościach, rozbrzmi syrena ostrzegająco-informacyjna, by za wczasu ewakuować się z zagrożonego miejsca.
Model ten jest zasilany 3 bateriami AA które również i w tym wypadku znajdą się w urządzeniu. Diody obok wyświetlacza poinformują nas również o prawdopodobnym wystąpieniu błędu, zasilaniu oraz o uruchomieniu alarmy w przypadku przekroczenia dopuszczalnych norm. Specyfikacja:
- Metoda wykrywania - czujnik elektroniczny oraz chemiczny
- Zasilanie - 3 x bateria alkaliczna 1.5V “AA” (w zestawie)
- Wskaźnik temperatury - -15~50, ±1
- Pobór prądu podczas pracy - 80±10uA
- Głośność sygnału alarmowego - >85dB / 1m
- Zakres wyświetlania PPM - 25-550PPM (±10%)
- Wskaźnik baterii
- Funkcja pauzy
- Przybliżona żywotność sensora - 7 lat
- Temperatura - 0~ +45
- Wilgotność - 0%~90%
- Wymiary produktu - 9 x 12 x 4 cm
- Waga - 220 g
By nieco uwiarygodnić test, pomiary odbywały się w altance w której rozpaliliśmy małe ognisko, przybliżając nieco polowe warunki osób bezdomnych użytkujących paleniska w tak ciasnych miejscach (brak wentylacji w altance). Na wyniki nie trzeba było długo czekać, gdyż po 2 minutach od rozpalenia czujnik poinformował nas stojących na dworze, że stężenie dwutlenku węgla przekroczyło dopuszczalną normę. Cena za urządzenie mieści się w 75 zł i jest dostępna w większości sklepów z elektroniką.
Czujnik zalania
Ostatnim czujnikiem jest odpowiadający za zalanie - SR-1004. Model ten jest bardzo prosty w obsłudze, gdyż należy go tylko położyć na podłodze. Z tyłu urządzenia znajdują się 3 metalowe sondy, które dotykać będą podłoża. Przy kontakcie z wodą, automatycznie włączy się alarm.
Zaleca się jednak by w przypadku tego urządzenia, umiejscowić je w suchym miejscu - np. szafka pod umywalką, przestrzeń pod wanną / prysznicem. W przypadku położenia go na kafelkach w pomieszczeniu gdzie cały czas jest wilgotno, często aktywująca się syrena nie da nam zasnąć.
Specyfikacja techniczna wygląda tak:
- Źródło zasilania - bateria 9V alkaliczna (w zestawie)
- Pobór prądu podczas pracy - 5 ~ 10uA /li>
- Pobór prądu w trakcie alarmu - < 16mA
- Czas odpowiedzi - < 7 sekund
- Głośność alarmu - > 85db / 3m
- Temperatura pracy - 1 ~ + 60
- Wymiary produktu: 8,2 x 3,3 cm
Muszę przyznać iż to urządzenie jest moim faworytem gdyż jej małe rozmiary oraz czułość na wilgoć, idealnie wpasowują się w moją łazienkę, gdzie często dochodzi do "niechcianych" zalań. Urządzenie zakupimy w cenie nie przekraczającej 29 zł.
Być może te urządzenia nieco przybliżą nas do tematu bezpiecznych domów, oferując tanie i przemyślane systemy zabezpieczające a ich przystępna cena zainteresuje osoby poszukujące takich rozwiązań. Zresztą podobnie było w przypadku wspomnianego na początku kontaktu podtynkowego :)