Motorola Moto G100 i świat robi się piękniejszy! [Recenzja]
Nie tak dawno na warsztacie gościła średnio-półkowa Motorola Moto G30. Model ten mimo kilku wad, spisywał się w miarę dobrze w codziennej pracy, szczególnie biorąc pod uwagę jego możliwości adekwatne do niskiej ceny rynkowej. Niestety, ale w porównaniu z poprzednimi modelami z serii G8 czy G9, nowe średniaki od Motoroli, wypadają dość słabo. Na szczęście, wraz ze średniakami, pojawił się model z wyższej półki jakościowej, łącząc w sobie najlepsze cechy flagowców, przy mocno akceptowalnej cenie.
Motorolę Moto G100 chyba najlepiej określiłoby hasło "Never Settle", wykorzystywane przez markę OnePlus. Piszę to zdanie z pełną odpowiedzialnością jako czynny użytkownik modelu OnePlus 7T Pro, widząc jak z roku na rok, marka zupełnie zapomina o swojej wizji, tanich, ale posiadających topowe specyfikacje, urządzeń. Niedawno pojawiły się na rynku nowe Nordy, ale ze swoją specyfikacją oraz drobnymi problemami z wydajnością, pozostają daleko w tyle za nowym modelem Motoroli. Moja niegdyś ulubiona marka ostro zabrała się do roboty, a jej flagowy model, narobił mi takiego smaka, że aż rozważałem przesiadkę :)
Bogaty zestaw startowy
Wyższe jakościowo modele smartfonów producenta, na start zawsze posiadały ciekawe wyposażenie. Tak jest także i w tym wypadku, choć nieco zaskoczyła mnie wielkość pudełka. Okazuje się bowiem, iż producent zmieścił w jego środku dwa dodatkowe kartoniki - jeden z telefonem a drugi ... z kablem przesyłowym USB‑C na HDMI. Jeśli zastanawiacie się - po co taki kabel w zestawie - to zapraszam do dalszej lektury, choć już teraz mogę napisać, iż Motorola również zapragnęła systemu łączności z komputerem, tak jak robi to Samsung (DeX).
W głównym pudełku znajdziemy tytułowy smartfon wraz z ładowarką sieciową obsługującą ładowanie o mocy 20 W oraz dedykowany kabel zasilająco-ładujący USB‑C na USB. W zestawie nie mogło zabraknąć wkładki marketingowej opisującej nowy model, a także instrukcji obsługi oraz kluczyka do tacki na kartę SIM. W opakowaniu nie znajdziemy słuchawek dousznych, ale może to i dobrze, gdyż coraz więcej producentów odchodzi od tego zwyczaju. Za to producent dorzucił od siebie silikonowe, przeźroczyste etui, które może przydać się do podstawowej ochrony plecków urządzenia.
Wykonanie: metal, plastik i szkło
Gdy pierwszy raz wziąłem telefon do ręki, byłem pozytywnie zaskoczony jak świetnie leży on w dłoni. To przede wszystkim zasługa dłuższych proporcji ekranu (21:9) oraz świetnie spasowanej obudowy o wymiarach 168.38 x 73.97 x 9.69 mm. Tym, co niestety mnie bardzo drażni w nowych urządzeniach to wciąż przesadna wielkość ekranu, która w tym wypadku wynosi aż 6,7-cala, niestety nie ułatwiając korzystania z telefonu jedną ręką. Można za to pochwalić urządzenie za klasyczny, płaski ekran i dość cienkie ramki okalające. Nad ekranem, przy krawędzi telefonu znajduje się głośnik.
Na froncie znajduje się ekran o rozdzielczości 2520 x 1080 pixeli i zagęszczeniu na poziomie 409 pixeli na cal. Domyślnie odświeżanie ustawione jest na automatyczne, ale możliwe jest uruchomienie 90 Hz lub klasycznych 60 Hz. W przypadku tej pierwszej uzyskamy bardzo płynne przewijanie menu i aplikacji, ale akumulator będzie prędzej tracił energię, co w przypadku zastosowanego ogniwa nie będzie aż tak mocno odczuwalne.
Urządzenie zostało osadzone na metalowej ramce, chroniącej boki urządzenia przed uderzeniami. Jest ono śliskie, ale na szczęście nie zbiera odcisków palców. Na lewej krawędzi znajduje się wyjmowana tacka na kartę nanoSIM oraz microSD do 1TB. Tuż nad nią producent zainstalował przycisk wywołujący Asystenta Google. Na prawej krawędzi znajduje się wysepka do sterowania głośnością a poniżej wklęsły przycisk zasilania / wybudzania urządzenia, pełniący także funkcję czytnika linii papilarnych. Przyciski w Moto G100 mają przyjemny i bardzo dobry skok.
Dolna krawędź urządzenia to przede wszystkim gniazdo ładujące USB‑C, głośnik oraz mikrofon. Nie zabrakło także klasycznego wejścia słuchawkowego jack 3,5 mm. A na górnej znajdziemy samotny mikrofon.
Plecki Moto G100 zostały wykonane z plastiku, który niestety w tym przypadku jest bardzo podatny na zarysowania i odciski palców, o czym zresztą świadczy model przysłany mi do recenzji. Model ten posiada bardzo ładne wykończenie w kolorze opalu. Szkoda tylko, że tak piękny kolor musimy maskować silikonowym etui, gdyż zarysowania i plamy będą na nim nieuniknione :(
Na pleckach urządzenia, w jej lewym górnym rogu znajduje się wyspa na aparaty. Względem pozostałych na rynku modeli, ta nie wystaje przesadnie ponad obudowę. Znajdziemy na niej trzy obiektywy - główny 64 Mpix, szerokokątny 16 Mpix i 2 Mpix odpowiadający za makrofotografię. Na pokładzie znajdziemy także czujnik głębi oraz dwutonową diodę doświetlającą LED, a także - co ciekawe - mikrofon kierunkowy, skupiający się na obiekcie wprost aparatu.
Wisienką na torcie jest zastosowanie okrągłej diody LED naokoło obiektywu makro, fenomenalnie uzupełniając kadr w dodatkowe światło przy bardzo bliskich ujęciach :)
Specyfikacja techniczna
Procesor | Qualcomm Snapdragon 870 |
Układ graficzny | Adreno 650 |
RAM | 8 GB |
Pamięć wewnętrzna | 128 GB / 107 GB na dane użytkownika |
Ekran | 6,7-cala LCD |
Rozdzielczość | 2520 x 1080 / 409 ppi |
Odświeżanie ekranu | 60 / 90 Hz |
Aparat tył | 64 Mpix f/1.7 - główny 16 Mpix f/2.2 - ultraszerokokątny 2 Mpix f/2.4 - makro |
Aparat przód | 16 Mpix f/2.2 - główny 8 Mpix f/2.4 - szerokokątny |
Łączność | WiFi, NFC, Bluetooth 5.1, 5G, GPS |
Szkło | Szkło Corning Gorilla Glass 3 |
System | Android 11 (łatka z maja) |
Akumulator | 5000 mAh |
Wymiary | 168,38 x 73,97 x 9,69 mm |
Waga | 207 g |
Czysty Android a wydajność
Motorola Moto G100 działa pod kontrolą czystego systemu Android 11 opartego na dedykowanych aplikacjach od Google i kilku drobnych rozwiązaniach producenta, szczególnie pod kątem aplikacji aparatu oraz gestów. System wspierany jest łatkami bezpieczeństwa z maja tego roku. Według mnie, zastosowanie czystego systemu operacyjnego bez żadnych nakładek zewnętrznych, jest podobnie jak w Pixelach Google, najlepszym wyborem, by uzyskać wzmożoną wydajność i jakość. Taki system docenią przede wszystkim fanatycy minimalizmu i prostoty, a przede wszystkim osoby pracujące na Chromebookach.
System wspierany przez wydajny procesor Qualcomm Snapdragon 870, układ graficzny Adreno 650 i 8 GB pamięci systemowej RAM, potrafi wykrzesać z siebie sporą moc do pracy, rozrywki i zabawy. Urządzenie wyśmienicie sprawdza się podczas wzmożonej pracy na wielu otwartych kartach, a także wykonując skomplikowane obróbki graficzne. Podczas grania w gry na telefonie nie zaobserwowałem żadnych problemów ze spadkiem klatek, choć przy nieco dłuższych i wymagających rozgrywkach, plecki w okolicy wysepki z aparatami, zaczęły się bardziej nagrzewać. Na szczęście nie jest to ciepło, powodujące dyskomfort podczas użytkowania.
Wydajność komponentów bije na głowę specyfikację OnePlus 7T Pro, wykręcając bardzo dobre wyniki w benchmarkach graficznych i niebezpiecznie zbliżając się wynikami do flagowców Samsunga. Telefon działa szybko, nie gubi zasięgu, długo trzyma na jednym ładowaniu i posiada dobrej klasy ekran, choć nie jest to AMOLED a zwyczajne LCD. Z łącznością po LTE, WiFi i Bluetooth nie miałem żadnych problemów. Nie miałem jednak możliwości skorzystać z sieci 5G, gdyż nie posiadam takowej taryfy w Orange. Pozostała łączność a'la GPS również uważam za dobrą, gdyż nie gubiłem zasięgu w górach czy podczas wycieczek rowerowych, o zalesionych terenach nie zapominając.
Na łamach systemu operacyjnego, znajdziemy m.in gesty, obsługujące uruchomienie latarki (gest karateki), szybsze włączenie aparatu lub skrótów ułatwiających przyszłe korzystanie z urządzenia. System umożliwia także spersonalizowanie ekranu głównego, wybierając rodzaj, kolor i czcionkę ikon na bazie stylów i widżetów. Choć i tak nic nie stoi na przeszkodzie, by zainstalować nakładkę systemową Nova Launcher.
Możliwości multimedialne
Po pierwszym uruchomieniu, zaktualizowaniu systemu operacyjnego, sklepu Google Play i wszystkich domyślnych aplikacji, miejsce na dysku wyniosło 107 GB wolnej przestrzeni. Taka pojemność w zupełności wystarczy na pomieszczenie wielu filmów z programów streamingach, zdjęcia oraz materiały filmowe z wakacji. Szybka pamięć wewnętrzna obsłuży także wiele programów użytkowych i gier, które umilą nam wolny czas.
Ekran to 6,7-calowy LCD, posiadający bardzo dobre kąty widzenia oraz jasność, świetnie spisującą się w słoneczne dni. Nie jest to co prawda poziom ekranów typu AMOLED czy Super AMOLED, ale w zupełności wystarczy, by odczytać wiadomości w pełnym słońcu, o ciemniejszych warunkach nie zapominając. Ekran ten posiada dwa obiektywy ulokowane w lewym górnym rogu, które posiadają świecącą obwódkę podczas użytkowania. Dzięki temu wiemy, w który obiektyw się patrzeć podczas nagrań wideo lub robienia zdjęć.
Kwestie dźwiękowe również należy zaliczyć do udanych. Wbudowane głośniki grają bardzo dobrze jak na taką półkę cenową, szczególnie podczas oglądania filmów i słuchania muzyki. Nie jest to co prawda poziom audiofilski, ale dla zwykłych użytkowników nader wystarczający. Kwestię mikrofonów również należy ocenić na plus, choć wydaje mi się, że podczas nagrywania wiadomości audio na Messengera, w tym segmencie króluje Samsung. Podczas rozmów telefonicznych nasz rozmówca słyszy nas bardzo dobrze a my jego, co jest zasługą HD Voice.
Funkcja Ready For
Jak wspominałem na początku recenzji, w skład zestawu wchodzi kabel USB‑C na HDMI. Służy on do uruchomienia w urządzeniu funkcji Ready For - zmieniającej telefon w mobilny komputer. Osoby zaznajomione w temacie zapewne od razu przypomną sobie podobną technologię Samsunga - DeX. Otóż jest to podobna funkcja, choć na moje oko bardziej przemyślana i posiadająca nieco więcej możliwości.
Gdy podłączymy telefon z monitorem lub telewizorem poprzez dołączony do zestawu kabel, możemy wybrać, z jakiej opcji parowania skorzystamy. Możemy wybrać spośród 4 opcji - podglądu ekranu, grania, czatu wideo lub mobilnego pulpitu. Ten ostatni służy właśnie do uruchomienia systemu komputerowego na ekranie. Umożliwia on łatwiejsze skorzystanie ze wbudowanych aplikacji systemowych, a także uruchomienie zainstalowanych przez nas programów. Przeglądanie Internetu w oknach, edycja zdjęć, włączenie wideo-konferencji ... wszystko staje się łatwe i wygodniejsze.
Domyślnie po uruchomieniu funkcji Ready For, ekran naszego smartfona zmienia się w płytkę dotykową, z której możemy skorzystać w pionie lub poziomie. Mimo iż jest to najprostszy system sterowania, nie należy on do najwygodniejszych. Oprócz możliwości sterowania dotykiem telefon przysłuży się także jako mobilna klawiatura oraz aparat do przeprowadzania konferencji wideo. Najlepszym wyjściem do pogodzenia się z systemem sterowania, będzie sparowanie z urządzeniem myszki i klawiatury bezprzewodowej. Właśnie wtedy dzieje się prawdziwa magia ;)
Foto-wideo w praktyce
Motorola Moto G100 posiada trzy aparaty główne oraz obiektyw do mierzenia rozmycia. Na froncie producent zainstalował aparat zwykły oraz obsługujący szeroki kąt. Podobnie jest z tyłu, ale do tego grona doszedł jeszcze obiektyw makro. Główne zdjęcia wykonujemy za pomocą aparatu 64 Mpix, który domyślnie zapisuje zdjęcie w 16 Mpix (łączy 4 pixele w jeden). Na szczęście możemy wykonać zdjęcie pełną matrycą, uzyskując o wiele lepszą jakość obrazu, ale drastycznie zwiększając wagę pliku (np. z 4,1 MB na 11 MB).
Zdjęcia możemy więc wykonywać na trzy sposoby - z szerokiego kąta, z bliska oraz normalnym obiektywem wraz z 8-krotnym zoomem cyfrowym. Niestety, tak jak można było się spodziewać tak duże zbliżenie, drastycznie tnie jakość obrazka. Producent zadbał za to za wiele filtrów i trybów zdjęcia i filmu, oddając w ręce swoich użytkowników tryb nocny, kolor spotowy, panoramę, a także profesjonalny tryb manualny (Pro) z możliwością wykonania zdjęć w formacie RAW. Zresztą aparaty radzą sobie całkiem dobrze w losowych warunkach:
Zdjęcia nieskompresowane przez silnik portalu, można obejrzeć w mojej GALERII. Kwestia wideo również wypada bardzo dobrze na tle podobnej cenowo konkurencji. Podczas testów miałem kilka przypadków, w których aparat główny miał problem z odpowiednim wyostrzeniem kadru lub dobraniem odpowiedniego natężenia kolorów w trybie automatycznym. Tryby filmowe umożliwiają nagrywanie także w zwolnionym tempie, z kolorem spotowym, a także w trybie poklatkowym. Domyślnie nagrania tylną kamerą posiadają rozdzielczość 4K przy stałym klatkarzu 30 fps, ale ich kodowanie może nie obsługiwać innych niż to, urządzeń. W telefonie można za to ustawić dekodowanie z H.264/AVC na H.265/AVC, zmniejszając przy tym jakość filmów na FullHD. Kompresja zmniejsza rozmiar plików, ale tracą one niewiele na jakości obrazka.
Kwestia zapisu materiałów filmowych może nie należy do najlepszych na rynku, ale oferuje dobre i mocno akceptowalne możliwości. Możemy w ten sposób udokumentować wyjazd na wakacje lub spotkania rodzinne, choć do poważniejszego kina, zainwestowałbym w gimbala ręcznego do telefonów, gdyż stabilizacja podczas dynamicznych ujęć się nie nadaje.
Nagrywane audio stoi na dobrym poziomie, choć w praktyce funkcja Audio Zoom, stawia sporo do życzenia. Oddziela ona co prawda odgłosy otoczenia od obiektu rejestrowanego, ale jej prawdziwy potencjał objawia się w przypadku zbliżeń cyfrowych, które ... straszliwie tną jakość wideo. Także ten teges - audio kosztem wideo.
Wydajny akumulator
Wbudowany akumulator posiada ogniwo o pojemności 5000 mAh. Pozwala ono na bezproblemowe użytkowanie telefonu od 2 do 3 dni pracy. Przy intensywnym wykorzystywaniu, pracy na wielu programach, oglądaniu filmów i graniu, pod koniec dnia powinniśmy mieć jeszcze z 30% energii. Wysokiej klasy specyfikacja oraz wydajny system, zadowalająco zarządzają energią w urządzeniu.
Akumulator w Moto G100 możemy uzupełnić dedykowaną ładowarką sieciową wspierającą ładowanie 20W, które uzupełni ogniwo w telefonie wokoło godzinkę. W przypadku ładowania po samym USB z komputera czas ten przeciągnie się nawet czterokrotnie.
Podsumowanie
Muszę przyznać, iż jestem bardzo pozytywnie zaskoczony możliwościami modelu Moto G100. Urządzenie posiada topowe podzespoły, czystego androida oraz asa w rękawie w postaci funkcji Ready For, zmieniająca telefon w mobilny komputer. Aparat w telefonie pozwala uzyskać bardzo dobrej jakości fotografie i filmy, także te opierające się na filtrach. Wbudowany akumulator pozwala nawet na kilka dni działania na jednym ładowaniu w nieco oszczędnych warunkach pracy.
Jedyne czego mi zabrakło w tym modelu, to właśnie nieco mniejszego ekranu. Jestem zdania, że gdyby przywrócić do mniejszych ekranów, pokroju 5,5‑6 cala, urządzenia te stałyby się bardziej wygodne w obsłudze i transporcie, a tak wciąż użeramy się z tabletami w spodniach :( Gdyby nie jego duży ekran, byłby to mój telefon idealny.
Motorola Moto G100 zadebiutowała na rynku z bogatym zestawem startowym i w dobrej cenie, klarującej się na poziomie ~2499 zł*. To bardzo dobra cena, oferująca sporo możliwości, płynność działania oraz opcjonalny, aczkolwiek uzupełniający urządzenie, komputerowy tryb działania. Jak się okazuje, w terminie wakacyjnym możemy dorwać telefon ze sporą zniżką cenową. Jak jesteście zainteresowani tym modelem, to mogę wam go szczerze polecić :)
* - klikając, zaglądając i kupując z reflinka, wspierasz moją działalność publicystyczną.