Nokia 6 (2017) świetnym przykładem jak powinno się robić dzisiejsze telefony ze średniej półki!
Na tegorocznych targach Mobile World Congress w Barcelonie, zaprezentowano odświeżoną wersję smartfonu Nokia 6. Względem modelu z 2017 roku, ma on posiadać wydajniejszy procesor, lepszy układ graficzny a czytnik linii papilarnych zostanie przeniesiony spod ekranu na plecki. W skrócie - otrzymamy ten sam telefon ale z szybszymi komponentami.
Tak się złożyło że kilka miesięcy temu zakupiłem Nokię 3 dla ojca. Z racji wymuszonej przesiadki z systemu WP na Androida, potrzebowałem w miarę dobry aparat o przyzwoitych parametrach i świetnym wykonaniu. Tato potrzebował telefonu do dzwonienia i pisania wiadomości SMS, od czasu do czasu cykając fotki z wakacji. Mimo mojego zdziwienia telefon działa bardzo wydajnie, wystarczająco do zadań nakreślanych przez mniej wymagającego użytkownika. Z racji tego że za kilka tygodni na rynku ukaże się odnowiona wersja wyższego modelu - Nokia 6 (2018). postanowiłem zrobić recenzję modelu z 2017 roku by sprawdzić czy naprawdę jest sens kupować jednostkę która posiada nieco szybsze bebechy.
Kanciaste piękno
Prócz Nokii 3 nie trzymałem innych modeli w rękach, więc miałem nadzieję i w tym modelu natrafię na świetnie spasowaną obudowę. Z jednej strony nieco się zawiodłem, ale po kilku dniach użytkowania zakochałem się w nieco odważnym zabiegu. Mowa oczywiście o ostrych krawędziach na bokach obudowy. Rogi zostały odpowiednio wygładzone a wspomniane wcześniej boki, obramowano srebrnym rantem. Z jednej strony nowe urządzenie producenta, trzymamy z pewną dozą zaniepokojenia ostrych krawędzi, lecz z drugiej uzyskujemy pewny chwyt. Początkowo trzeba się do tego przyzwyczaić a po czasie dopada żal, że niewielu producentów zrobiło coś w zakresie lepszego uchwytu w swoich modelach.
Urządzenie wykonano w całości z wysokiej klasy, szczotkowanego aluminium, na froncie ekran pokryto szkłem Gorilla Glass 3 generacji. Urządzenie to wygląda na produkt premium a to wszystko zaleta idealnego spasowania elementów i wykończenia ich łączenia. Na froncie tuż obok głośnika, znajdziemy przednią kamerkę a dolnej belce zainstalowany został aktywny czytnik linii papilarnych, pełniący też rolę powrotu do ekranu głównego. Na lewej ściance znajduje się hybrydowy port na karty SIM, z możliwością rozszerzenia domyślnej pamięci o kartę microSD.
Na prawym boku znajdziemy przycisk zasilania oraz sterowania głośnością. Wg. mnie jest on zainstalowany nieco za nisko, lecz jego skok jest dobrze wyczuwalny. Na szczęście Nokia nie wstąpiła w szeregi firm usuwających łącza słuchawkowe w swoich modelach, więc na górnej belce możemy takowe znaleźć. Na dolnej natomiast, znajduje się głośnik, mikrofon oraz wejście na kabel microUSB.
Na pleckach zainstalowano główny aparat a pod nim diodę doświetlającą, całość obramowano srebrnym rantem. Środek zdobi marka producenta a na dole znajdują się informacje o samym modelu - TA‑1021. Prócz telefonu, w zestawie znajdziemy pełną dokumentację, kluczyk do wyjmowania tacki SIM oraz zasilacz sieciowy wraz z kablem zasilającym na USB. Bardzo miłym gestem jest dodanie do zestawu dedykowanych słuchawek dousznych ... na kablu oczywiście :)
Specyfikacja techniczna
- System - Android 7.1.1 z aktualizacja do 8.0
- Ekran - 5,5 cala IPS LCD (1920 x 1080) 403 ppi / 16:9
- Łączność - LTE (4 kat.), Bluetooth 4.2, WiFi, GPS
- Procesor - Qualcomm Snapdragon 430
- Pamięć RAM - 3 GB
- Pamięć ROM - 32 GB (ok 27 dla użytkownika)
- Aparat - 16 MP f/2 (tył), 8 MP f/2 (przód)
- Bateria - 3000 mAh
- Wymiary - 154 x 75,8 x 7,85 (8,4 z aparatem)
Bazowe oprogramowanie a aktualizacja
Po uruchomieniu telefonu, przy podłączeniu się pod sieć domową otrzymałem powiadomienie o możliwej aktualizacji do wyższej wersji systemu. Sama aktualizacja trwała ponad 20 minut i wymagała pobrania ponad 1,5 GB danych. Za tak długie oczekiwanie mogłem wynagrodzić sobie korzystanie z Androida w wersji 8.0.0.
Bardzo cieszę się że Nokia postanowiła w swoich modelach, zastosować czystego androida bez jakichkolwiek nakładek. Jestem zwolennikiem takiego kroku, choćby ze względu na własną personalizację telefonu oraz wyższą wydajność, mniej obciążonego systemu. Prócz domyślnych programów Googla, możemy liczyć również na aplikację do zarządzania pamięcią w telefonie, dostęp do pomocy technicznej Nokia mobile care oraz aplikację do Radia FM (wymaga słuchawek).
Ogólne poruszanie się po systemie jest płynne, choć w przypadku korzystania w tle z kilku dodatkowych aplikacji, może nieco przyciąć. Na szczęście jak na średniopółkowca radzi sobie on bardzo dobrze, oferując przyjemną i wydajną pracę.
Wzorowe multimedia
Poruszanie się po urządzeniu, początkowo sprawiało mi nieco problemów a to z powodu umiejscowienia klawisza menu w aktywnym czytniku linii papilarnych. Po kilku godzinach testów, udało mi się do tego przyzwyczaić. Po bokach od klawisza, umiejscowiono przyciski cofania oraz dostępu do aplikacji działających w tle (dod. wiele okien). Są one podświetlone i znajdują się pod taflą szkła. Wybudzać telefon możemy przy pomocy klawisza zlokalizowanego na boku obudowy lub korzystając z czytnika linii papilarnych.
Działa on dość szybko, choć o nie tak szybko jak w przypadku flagowych modeli. Dzięki zastosowaniu lekkiego wgłębienia, inicjacja tego klawisza będzie należeć do miłej codzienności. Głośniki zainstalowano na dolnej oraz górnej belce. Należy mieć na uwadze by nie stawiać telefonu pionowo (oparcie), gdyż możemy w ten sposób zablokować sobie odtwarzany dźwięk. Najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest obrót ekranu na tryb panoramiczny.
Odtwarzane materiały muzyczne poprzez wbudowane głośniki, można ocenić jako dobre a to zasługa wsparcia technologii Dolby Atmos. Po wpięciu dedykowanych słuchawek w gniazdo mini-jack, wrażenia z użytkowania również stoją na dobrym poziomie, choć do wybitności jest im jeszcze daleko. Jakość rozmów oceniam na bardzo dobrą. Nasz słuchacz słyszy nas bardzo wyraźnie, tak samo jak my jego. Jeżeli padają pytania o jakość zasięgu, GPS czy WiFi, to nie zauważyłem rażącego odchyłu od normy, więc te testy Nokia 6 zdała na szóstkę z plusem.
Możliwości foto-wideo
Zanim podzielę się z wami przykładowymi zdjęciami z obu aparatów, należy nieco prześwietlić dedykowaną aplikację aparatu. Po jego wybraniu naszym oczom ukazuje się prosty do granic możliwości panel zarządzania. Został on podzielony na dwie grupy - lewą i prawą. Po lewej stronie znajdziemy skrót do diody doświetlającej, HDR oraz ustawienie samowyzwalacza. Poniżej ukryte opcje a po ich rozwinięciu dostęp do trybu Panoramy, Upiększania, trybu Manualnego oraz ustawień. Po prawej stronie mamy możliwość zrobienia zdjęcia, przeglądnięcia galerii oraz możliwość przeskoczenia do przedniego aparatu.
Największym zaskoczeniem jest jednak zmiana Aparatu na tryb Nagrywania. By tego dokonać należy szybko i pewnie musnąć w bok ekran. Jeżeli natomiast zrobimy to za wolno, to na ekranie wyjadą nam opcje. Uważam ten zabieg za beznadziejny, gdyż spokojnie można było upchać w tej aplikacji dwa przyciski - i do foto i do wideo. W opcjach urządzenia będziemy mogli wybrać format i jakość zdjęcia. W przypadku zdjęć liczyć możemy na:
4:3 16 Mpix tył / 4:3 8 Mpix przód
16:9 12 Mpix tył / 16:9 6 Mpix
W przypadku nagrań wideo liczyć możemy na jakość HD 1080p w obu przypadkach. Tym samym przechodzimy do jakości zdjęć. Ta jest nawet dobra, biorąc pod uwagę jej przesłonę oraz dość dobre odwzorowanie kolorów. Autofocus działa dobrze, choć w przypadku zbyt bliskich elementów ma tendencje do gubienia ostrości. Poniżej prezentuję kilka przykładowych fotografii.
Po więcej "nieskompresowanych" przykładów odsyłam do mojej galerii!
Gdy skupimy się na nagraniach filmowych, musimy liczyć się z możliwościami wideo na maksymalnym poziomie HD 1080p w 30 klatkach na sekundę. Nie jest to przykład fenomenalnej jakości nagrać, ale jest po prostu dobrze:
Dobry, średni akumulator
W urządzeniu zamontowano niewymienny akumulator o wartości 3000 mAh. Jest to norma w przypadku średniopółkowców, choć szczerze - po Nokii spodziewałem się czegoś lepszego. Ogniwo to pozwoli nam na około 2 dni bez ładowania w cyklu mieszanym, do trzech w przypadku większej oszczędności na pakiecie LTE oraz zmniejszeniu przeglądania stron internetowych do minimum.
W przypadku korzystania ze wszystkich dobrodziejstw urządzenia oraz kiblowego grania, możliwe jest wytracenie akumulatora w maks 5 godzin. To dobry wynik, Zwykle przywitamy się z ładowarką po dniu zwykłego użytkowania. Ładowanie trwa około 80 minut.
Idealny średniak
Jeżeli nowy telefon Nokii ma być swoistą kopią urządzenia z 2017 roku, wnieść ze sobą powiew świeżości w postaci nieco mocniejszych komponentów, to uważam taki krok za nieprzemyślany. Samo urządzenie jest fenomenalnie wykonane, posiada szybki i wydajny system, choć w kwestii aparatu mogło być lepiej, szczególnie po zmroku. Nokia 6 charakteryzuje się dobrymi czasami działania na baterii oraz może być świetnym telefonem dla osób starszych, szczególnie tych tęskniących za świetlaną przeszłością dawnych Nokii. Przez rok od premiery Nokia 6 potaniała o około 300 zł, stając się łakomym kąskiem dla pierwszych użytkowników smartfonów. A pochwalić ją jeszcze warto za aktualizację do najnowszego androida ... a ja z moją Moto Z Play wciąż czekam:(