The Slormancer - RPG akcji dla fanów pixelartu i kombinowania
15.04.2021 | aktual.: 16.04.2021 09:14
Trzeba to z przyznać - ostatnimi czasy to właśnie małe studyjka i ich drobne produkcje, najbardziej przykuwają uwagę odbiorców. Wiele wysokojakościowych gier AAA, wychodzących spod myszek i klawiatur swoich twórców, kuleje pod względem wydajności, niespełnionych obietnic czy wysypujących się w dniu premiery, serwerów. Gry typu Indie czy dungeon crawler, ciągle zdobywają istne rzesze fanów. Dzieje się tak, gdyż takie projekty nie są zbyt trudne do ogarnięcia przez zgrany zespół, a posiadanie dobrego pomysłu, jest często najlepszym krokiem do szybkiej realizacji i wydania gry.
Dzisiaj chciałbym wam przybliżyć bardzo fajny RPG akcji, który niedawno wylądował we wczesnym dostępie. Owszem, gra jest jeszcze we wczesnej fazie produkcji, ale na dzień dzisiejszy oferuje bardzo rozbudowaną zawartość. The Slormancer to opowieść o przygodzie a przede wszystkim walka z przeciwnościami losu. Twórcy w dużym stopniu wzorowali się na wielu sprawdzonych mechanikach, takich gier jak: Children of Morta, Grim Dawn czy Stone Shard. Dzięki takim wzorcom udało się stworzyć grę wciągającą swoją mechaniką jak i bardzo rozwiniętymi możliwościami.
Oklepana otoczka fabularna
Można spokojnie napisać, że kampania dla pojedynczego gracza nie obfituje w poważne zwroty akcji, a przedstawiona historia nie wybija się niczym szczególnym na tle podobnych, wydanych gier. Na początku przygody - tuż po wybraniu startowej klasy postaci (wojownik, łotrzyk i mag), trafiamy do bastionu ludzkości jako najemnik. Z racji tego ,że zaczynamy od przysłowiowego "zera", tak się składa, że ostoję ludzką nawiedza arcypotężny wróg - Slormancer. Tytułowa postać sieje zamęt i zniszczenie, porywając w magiczny sposób prawie wszystkim mieszkańców miasteczka. Słuchając błagań tamtejszego króla, postanawiamy wyruszyć w świat i stawić czoła złu ...
To, co przykuwa uwagę już na samym początku zabawy to bardzo przemyślany aspekt rozwoju postaci, wzorowany na klasycznym zdobywaniu doświadczenia. Pokonując napotkane na swej drodze potwory, otrzymujemy punkty, które po zapełnieniu paska poziomów, umożliwiają nam zdobycie wyższych rang. Te uprawniają nas do wydania punktu rozwoju na jeden z kilku dostępnych statystyk, podnoszących na stałe jeden z parametrów postaci - może to być większa odporność, więcej życia lub mocniejsze ataki.
Bardzo spodobała mi się możliwość rozwoju umiejętności aktywnych i pasywnych. Pierwsze spostrzeżenie i Dungeon Siege - mój ulubiony RPG z dzieciństwa, gdzie rozwijaliśmy umiejętności, stale z nich korzystając. Tu jest bardzo podobnie, gdyż korzystając z umiejętności, rozwijamy ich poziomy, co odblokowuje nam dostęp do perków i pasywków. Oznacza to, że będziemy w stanie odpowiednio przygotować naszą postać do starć z silniejszymi przeciwnikami, a także w razie potrzeby - odpowiednio przebudować drzewko.
Mnogość przeciwników
Osób, które dobrze wiedzą z czym się je podgatunek dungeon crawler, nie zadziwi fakt, iż w początkowej fazie zabawy jest ... nudno. Po zapoznaniu się z interfejsem i odkrywaniu możliwości gry w tzw. samouczku, po pierwszej godzinie rozpoczniemy dopiero prawdziwą zabawę. Nie jest jednak tak, że pniemy się na wyżyny, zbierając lepszy oręż i zdobywając wysokie poziomy, by dominować na polu walki. Im dalej zajdziemy, tym z trudniejszymi przeciwnikami przyjdzie nam walczyć. Twórcy przemyśleli także i ten aspekt zabawy, wprowadzając na planszy kilka ciekawych zabiegów utrudniających.
Ilość przeciwników w późniejszych etapach potrafi nieźle namieszać na polu walki, a ich różnorodność, zmusić do wprowadzenia specjalnych taktyk. W raz z rozwojem bohatera i zapuszczaniu się w coraz głębsze odmęty generowanych proceduralnie lochów zaczniemy pojedynki z coraz większymi grupkami wrogów, a także potężniejszych przeciwników. Ze specjalnie napakowanymi do walki przeciwnikami, będziemy musieli użyć nie tylko sprytu i umiejętności, ale także wykazać się zdolnościami taktycznymi. Zła ocena sytuacji i parcie naprzód, często kończą się niechybną klęską.
By wspomóc w walce naszego bohatera, pokonaniu wrogowie i zniszczone na naszej drodze przedmioty, mają szansę "upuścić" nieco złota lub przedmiotów ubieralnych. Gdy trafimy na drugą opcję - będziemy w stanie wyposażyć nią postać, a przy odblokowaniu specjalnej opcji w mieście - rozwijać ich statystyki. Domyślnie możemy rozwijać i wymieniać tylko elementy wystroju postaci, całkowicie zapominając o broni bezpośredniej. Kostury bojowe, miecze lub broń miotana, należy bowiem do przedmiotów unikalnych, które zdobywamy co jakiś czas. Każde z nich posiada unikalne statystyki i umiejętności, które możemy wykorzystać do własnych celów. Oręż ten również możemy rozwijać, pokonując coraz liczniejsze fale wrogów.
Do odważnych świat należy!
Gra jest typowym RPG akcji na pojedynczego gracza. Podczas zabawy nie uświadczymy możliwości zagrania z przyjacielem w kooperacji czy tworząc wesołą kompanię z innymi użytkownikami swoich kopii. Z racji swej unikalności, nie każdemu spodoba się pixelartowa otoczka wizualna i lekkie pobrzękiwania 8‑bitowej ścieżki dźwiękowej. Mimo to gra jest naprawdę wciągająca a przede wszystkim - nieźle rozbudowana. Twórcy stawiają duży nacisk na rozwój bohatera w płaszczyźnie nie tylko ekwipunku, ale też umiejętności, stylu gry oraz wybranym podczas zabawy atrybutom.
Znajdziemy w niej również wiele nawiązań do popkultury, gagów i pełnych humoru zadań, nie tylko powodujących niezamierzony uśmiech na twarzy, ale wprowadzając w świat gry, bardzo fajny - karczmarzy - klimat. Jeśli jesteście zainteresowani jak spisuje się gra czerpiąca mechaniką choćby z Enter the Gungeon, to zapraszam. Gra nie kosztuje majątku, gdyż można ją zakupić za około ~53,99 zł, a to bardzo dobra wiadomość, biorąc pod uwagę rozbudowanie gry oraz jej - stale powiększane - możliwości. Polecam :)